Jeździłem cały weekend na fotelu pasażera, jak księżniczka. Chłopaki, ale macie kompleksy
Postanowiłem poobserwować jak zachowują się kierowcy, ale tym razem usiadłem na fotelu pasażera. Dochodzę do wniosku, że nie jest dobrze z naszymi chłopakami. Brakuje im luzu.
Gdy po raz pierwszy usłyszałem jak pan Bolec wypowiadał kultowe słowa, że naszym chłopakom brakuje luzu, to jeszcze nie wiedziałem, że to była najtrafniejsza diagnoza polskiego społeczeństwa. Okazuje się, że po tych słowach nie ma sensu już robić żadnych badań i ankiet, bo 24 lata po premierze filmu Chłopaki nie płaczą nic się nie zmieniło. Z racji tego, że w moim domu panuje równouprawnienie, a żadnych urządzeń nie obsługuje się testosteronem, to często za kierownicę samochodu wsiada moja żona. Już jakiś czas temu zauważyłem, że podczas jazdy spotyka się z dziwnym zachowaniem innych kierowców. Założyłem szklane pantofelki, usiadłem na fotelu pasażera i obserwowałem.
Chłopaki macie kompleksy
I to naprawdę srogie. Sporo kierowców w starszych samochodach dostaje jakiegoś zwarcia w mózgu, gdy wyprzedza ich kobieta w samochodzie i za wszelką cenę próbują odzyskać utracony honor. Przyspieszanie podczas wyprzedzania, podjeżdżanie pod zderzak, nawet mruganie światłami po wyprzedzeniu się znalazło w ich repertuarze. I co najśmieszniejsze - nie obserwuję takich zachowań, gdy to ja prowadzę, wtedy wszystko jest w normie. No dobra, z jednym wyjątkiem - nikt nie szanował mnie w Dacii Duster, ale o tym napiszę inny tekst. Możesz sobie spokojnie wyprzedzać, jechać sprawnie, ale wystarczy, że urazisz czuły męski honor, wtedy masz przechlapane.
A weź zaparkuj. Ile tu jest obserwacji, uśmiechów krzywych, a później spojrzeń spode łba. I zawsze to jest to samo - słabsze/tańsze/starsze auto, kierowca maksymalnie do 40 lat. Ile pogardy jest w ludziach dla kobiet, to nie mieści się w głowie. Czy moja żona stworzyła jakiekolwiek zagrożenie podczas tych 3 dni i kilkuset kilometrach? No nie, bo jeździ sprawnie. Czy była zawalidrogą? No nie, ba - skoro wyprzedzała, to znak, że była szybsza. Jej jedyną winą było to, że miała lepszy samochód i ośmieliła się wyprzedzić. Moje serce skradł typ w plującej na czarno E60, błagającej, żeby ją zezłomować, który po wyprzedzeniu siadł na zderzak i desperacko próbował odzyskać godność. Niestety nie udało się, pewnie wrócił do domu smutny, bo takie upokorzenie go spotkało.
Co ciekawe - już wcześniej moja żona raportowała mi ten problem, często w nowych lśniących samochodach prasowych, ale dopiero ostatnio zacząłem się temu przyglądać i jest to straszne. Nie szanujecie kobiet, macie na ich punkcie kompleksy. Jak bardzo musicie mieć kruche poczucie własnej wartości, że oburza was wyprzedzenie przez kobietę?
To jest szerszy problem
Wystarczy wejść na dowolny artykuł o wypadku z udziałem kobiety, albo na popularne grupy w mediach społecznościowych poświęcone motoryzacji, żeby dowiedzieć się, co polscy mężczyźni sądzą o kobietach za kierownicą. Baba w SUV-ie, to wręcz archetyp wszystkiego, co najgorsze. Taka posiadaczka droższego samochodu nie mogła wejść w jego posiadanie ciężką pracą, musiała albo bogato wyjść za mąż, albo zajmować się różnymi niezbyt moralnymi działalnościami, głównie towarzyskimi.
Nawet nie musiałem szukać. Wystarczy wejść do internetu i szambo się wylewa.
Zawsze wiedziałem, że internet to ściek, ale w ostatnich latach frustracja wylewa się coraz szerzej, kobiety obrażane są w każdy możliwy sposób, wręcz panuje jakieś przyzwolenie na takie zachowania.
Nie mam na to żadnej rady, co najwyżej, że możecie zawsze zmienić pracę, wziąć kredyt i kupić sobie lepszy samochód, albo zainwestować w operację powiększającą mózg. Weźcie koło i uderzcie się nim w czoło, jak mówi klasyk. Albo po prostu udajcie się do psychologa i spróbujcie to przepracować, bo brak szacunku dla jednej płci oznacza, że macie zły sytem wartości i poglądów.
Więcej o kulturze za kierownicą: