KIA EV9 ma obrotowe fotele. To fajny ficzur, ale nie wszyscy będą mogli go zamówić
Kia EV9 może mieć w drugim rzędzie odwracane o 180 stopni fotele kapitańskie. Rozpływał się nad tym PR podczas światowego debiutu EV9, ale niestety nie wszyscy będą się mogli nimi cieszyć - nie będą dostępne w USA.
Obrotowe fotele w drugim rzędzie to bardzo fajny ficzur. Wiem, bo mam je w jednym ze swoich prywatnych aut. Wiem też, że są problematyczne, bo podczas przeglądu okresowego kazano mi je odwrócić do pozycji „do przodu". Dlaczego? Spytałem. To nielegalne - usłyszałem. Z panem diagnostą się nie dyskutuje, odwróciłem fotele i koniec. Potem jeszcze pan diagnosta zawołał swoich dwóch kolegów do kanału. Zaczęli stukać i pukać w mojego VW T4, a ja z przerażeniem siedziałem w kabinie. Po chwili wyszli na zewnątrz, a ja czekałem na werdykt. Proszę pana, bardzo dawno nie widzieliśmy T4 w tak dobrym stanie. Co to jest za wersja? Business? To musi być sporo wart. Odetchnąłem z ulgą. Wróćmy teraz do KIA EV9.
EV9 jest nowiutka, więc właściciele nie będą musieli się martwić przeglądami. Zamiast tego dostaną do zabawy cenniki, a w nich jedną pozycję, której sobie nie klikną w USA. Chodzi o wspomniane obrotowe fotele. Niestety ten ficzur nie spełnia wymogów Federal Motor Vehicle Safety Standards. KIA podobno próbowała, ale hamerykańscy specjaliści od bezpieczeństwa nie kupili tłumaczeń Koreańczyków. Obrotowych foteli nie będzie i już.
Z obrotowymi fotelami, czy bez, EV9 nadal znajdzie wielu nabywców, choćby z innego powodu. Rodziny, które szukają elektrycznego SUV-a z miejscem dla sześciu lub siedmiu osób, mają obecnie do wyboru Teslę Model X i Riviana R1S. Oba auta są potwornie drogie. Motor1 twierdzi, że Koreański SUV będzie o wiele tańszy. To m.in. dlatego, że KIA będzie produkowana w stanie Georgia. To oznacza, że będzie kwalifikowała się do ulg podatkowych na pojazdy elektryczne, które wynoszą 7500 dolarów.
Zazdroszczę im, że mają takie problemy. Kasa jest, nowy SUV jest, tylko kurde blaszka, fotele w drugim rzędzie się nie odwracają. Zawsze możecie kupić sobie T4 - w USA występowało pod nazwą Eurovan. Nie ma co prawda wnętrza Business, jak moje T4, ale za to ma kabinę jak Multivan, a więc ma nawet łóżko! Łóżko w samochodzie w USA to bardzo ważny element, bo nigdy nie wiesz, kiedy usłyszysz w pracy „you’re fired” i wylądujesz na ulicy jako bezdomny.
Czytaj również: