John Cena sprzedał swojego Forda GT. Teraz przyjdzie mu za to zapłacić
Nie tak dawno temu pisaliśmy, że John Cena sprzedał Forda GT przed upływem 2 lat od chwili zakupu. A umowa tego zabraniała. Sportowiec i firma doszli już do konsensu. Warunki ugody nie zostały ujawnione, ale wybrana organizacja charytatywna powinna być zadowolona.
Aby nabyć Forda GT, trzeba było podpisać kontrakt, w którym kupujący zobowiązuje się m.in. do niesprzedawania auta przez 2 lata. John Cena sprzedał Forda GT niedługo po jego zakupie, więc tego warunku nie dotrzymał. Firma skierowała sprawę do sądu.
W pozwie Ford domagał się od zapaśnika zapłaty kary w wysokości pół miliona dolarów, czyli wartość samochodu x 110%. Cena odpowiedział pozwem przeciwko Fordowi o stosowanie niedozwolonych klauzul i zapisów w umowach.
Teraz podpisano ugodę
Jak donosi Jalopnik, Cena i Ford zdecydowali się podpisać ugodę.
Zapaśnik będzie musiał zapłacić odszkodowanie, ale trafi ono na konto organizacji charytatywnej.
Nie podano, o jakiej kwocie mowa w ugodzie, ale możemy się spodziewać, że nie jest ona niska.
Samochody dla wybranych
Ford produkuje w tej chwili 250 sztuk modelu GT na rok. Auto ma 3,5-litrowy silnik Ecoboost V6 z dwiema turbosprężarkami, rozwija 640-650 KM i rozpędza się do 100 km/h w trzy sekundy.
Nie każdy też może taki samochód kupić. Trzeba wypełnić aplikację, wpłacić z góry połowę wartości Forda GT (czyli ok. 220-250 tys. dolarów) i czekać na odbiór. Oczywiście należy także podpisać kontrakt i zobowiązać się do wielu rzeczy, m.in. nie sprzedawania auta przez 2 lata. W ten sposób Ford chce walczyć z osobami, które kupują GT i od razu sprzedają. Oczywiście ze sporym zyskiem.
Można się kłócić, czy takie rozwiązanie jest w porządku, ale sama idea wydaje się być słuszna. W tym konkretnym przypadku zyskała praktycznie każda ze stron - Ford i John Cena dostali trochę rozgłosu, a potrzebujący solidną dawkę pieniędzy na podstawie ugody.