REKLAMA

Jest dalszy ciąg strzelania w instrybutor. Policjanci źle (nie się) spisali

Użycie broni palnej przez Policję  w Rymaniu było prawidłowe, mimo że instrybutor sprawca pojechał dalej.

użycie broni palnej przez policję w Rymaniu
REKLAMA
REKLAMA

Jestem bardzo ciekawy, jak taka sytuacja zakończyłaby się w Stanach Zjednoczonych. Odurzona kobieta wjechała w budynek stacji benzynowej i uciekła z miejsca zdarzenia. Świadkowie wydarzenia darli się nieporadnie, dając podkład pod internetowe memy, a instrybutor zyskał sławę. Jeden z obecnych na miejscu Policjantów oddał trzy strzały w stronę taranującej stację kobiety. Dziś wiemy, że za oddanie strzałów nic mu nie grozi, ale coś jednak wisi nad głową.

Nie tylko dlatego, że instrybutor ocalał. Jak donosi TVN24, zakończono postępowanie wyjaśniające w sprawie policjantów strzelających na stacji w Rymaniu. Wykorzystanie przez nich broni palnej w celu zatrzymania auta było zasadne i zgodne z przepisami.

Samochodu nie udało się zatrzymać. Oglądam ten film jeszcze raz i zastanawiam się, jak idealnie powinni oni zachować się w tej sytuacji. Jaki jest polski wzór, strzelać w te opony, tak jak krzyczą klakierzy, czy w kierowcę? Trzy oddane strzały sprawiają wrażenie bezużytecznych, może w tak specyficznej sytuacji naprawdę trudno coś mądrego zrobić, nie raniąc kierowcy? I może nikt tego nawet nie oczekuje.

Strzelali, nie zatrzymali sprawcy, strzelanie było uzasadnione. Wciąż mogą ponieść konsekwencje dyscyplinarne swych działań, ale nie chodzi o brak efektu tego strzelania.

Bo notatka była źle wypełniona

Wnikliwej analizie poddano cały przebieg interwencji - tak mówi Podinspektor Alicja Śledziona, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Dopatrzono się uchybień w zapisach w notatniku służbowym na temat interwencji, zawieść miała też komunikacja wewnętrza patrolu z dyżurnym jednostki. Mam nadzieję, że dyżurny, to nie ten człowiek, który krzyczy, żeby strzelać w opony. Raczej się nie posłuchali.

Kara dla nich może nie jest tak istotna, wiemy też trochę więcej o kierującej pani.

Kobieta w Rymaniu myślała po ćpaniu

We krwi kobiety, która wjechała w stację benzynową, wykryto amfetaminę. Miała przyznać również, że tuż przed szarżą wypaliła jointa. Drogie dzieci, teraz już widzicie, jak narkotyki wpływają na proces myślowy.

REKLAMA

Kobieta doznała ataku paniki, nie wytrzymała napięcia. Ma szczęście, że wszystko działo się w Polsce, w USA bardziej opanowani od niej ludzie tracą w takich sytuacjach życie. Uderzyła lusterkiem policjanta, prowadziła samochód odurzona, naraziła życie pracowników stacji benzynowej i poważnie ją zdemolowała. Grozi jej pięć lat pozbawienia wolności i areszt, bo na stałe mieszka w Holandii.

Mogłaby więc dać drapaka i po drodze rozjechać jeszcze kilka stacji benzynowych. Droga do Holandii nie wiedzie przez USA, jest więc spora szansa, że nikt by jej nie zastrzelił. Zachowanie policjantów ma posłużyć za materiał na szkoleniach zawodowych funkcjonariuszy Policji. Jestem bardzo ciekawy, czy powiedzą tam, żeby strzelać celniej, nie strzelać wcale, czy po prostu skupią się na poprawnym sporządzaniu notatek.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA