REKLAMA

Jak to działa? Mazda MX-30 REV ma powody, by mówić „jestem inna niż wszystkie”

To Mazda MX-30 REV, czyli jedyny na rynku samochód, w którym napęd elektryczny łączy się z silnikiem Wankla, i to jeszcze w dodatku nienapędzającym kół. Zapoznałem się z bliska z tym niezwykłym pojazdem.

Jak to działa? Mazda MX-30 REV ma powody, by mówić „jestem inna niż wszystkie”
REKLAMA
REKLAMA

Mazda od lat robi po swojemu i jest z tego dumna. Jedne rozwiązania są genialne, inne to czasem ślepa uliczka, ale jedno trzeba im oddać: nie poddają się i wciąż coś kombinują. Wydawałoby się, że wraz z odejściem modelu RX-8 silnik Wankla zakończył swoją rynkową karierę, ale nie – oto wraca teraz w postaci... ładowarki do akumulatorów elektrycznej Mazdy MX-30.

Mazda MX-30 REV: czy to samochód elektryczny, czy spalinowy?

Odpowiedź brzmi: tak. Jest to pojazd, który wymyka się jednoznacznym kwalifikacjom, bo z jednej strony jest w pełni elektryczny, z drugiej nie można nazwać go bezemisyjnym. Zasięg do 85 km na samej elektryczności sprawia, że konkuruje raczej z hybrydami plug-in. Można przejechać nim nawet ponad 600 km korzystając z zasobu 50 litrów paliwa w zbiorniku, jednak wtedy raczej nie będzie powalał oszczędnością. W sposób typowy dla samochodów w pełni elektrycznych ma niską prędkość maksymalną wynoszącą 140 km/h (czasem nawet ograniczoną do 130 km/h), jednak korzyści z posiadania auta elektrycznego nie odczujemy i nie pojeździmy po buspasie na zielonych tablicach. Wszystko to więc sprawia, że pojazd ten można zaliczyć do dziwactw i ciekawostek, a nie wątpię, że jest grupa klientów, którzy za wszelką cenę chcą mieć coś innego niż reszta. Przyjrzyjmy się bliżej jego przedziwnemu układowi napędowemu.

Koła są zawsze napędzane przez silnik elektryczny

Pobiera on energię z akumulatora trakcyjnego o pojemności 17,8 kWh. Przy pełnym naładowaniu tego akumulatora i w normalnym trybie jazdy silnik elektryczny będzie zużywał prąd mniej więcej do poziomu 43 proc. naładowania, później załączy się spalinowy generator w postaci silnika Wankla. Jeśli przełączymy na tryb EV, akumulator główny rozładuje się do poziomu bliskiego zera i dopiero wtedy dojdzie do uruchomienia generatora spalinowego. Można też wybrać tryb Charge, w którym generator pracuje przez cały czas i doładowuje akumulator w tempie ok. 1 proc. na minutę.

Na tym jednak nie koniec, bo ładowanie akumulatora głównego ma się oczywiście odbywać głównie przez przewód, jak w typowej hybrydzie plug-in. I tu jest ciekawostka, bo Mazda MX-30 jako jedna z nielicznych hybryd na rynku oferuje szybkie ładowanie prądem stałym DC. Czyli w warunkach dostępności wtyczki DC można naładować akumulator główny od 20 do 80 proc. w 25 minut. Przy ładowaniu ze zwykłego gniazdka 230V potrzeba na to około ośmiu godzin.

Generator Wankla to zupełnie nowy silnik

Jednowirnikowy silnik o pojemności komory 830 ccm rozwija moc maksymalną 75 KM. Gdyby używać go przez cały czas do generowania energii dla silnika elektrycznego, zużycie paliwa wyniosłoby 7,6 l/100 km. Pewnie wiele osób jest ciekawych, w jaki sposób rozwiązano nierozwiązywalny problem zużycia oleju przez silnik Wankla. Odpowiem zatem, że nie rozwiązano – wankel musi palić olej, bo jest on wtryskiwany do komory spalania, żeby smarować powierzchnię styku wirnika z obudową, a następnie jest przez ten wirnik wypychany do wydechu. Każdy nabywca Mazdy MX-30 dostaje litrową butelkę z olejem do uzupełniania go w razie potrzeby, a co ciekawe – olej ten jest mineralny, ponieważ syntetyczny tworzy większe nagary. Ciekawe, może w takim razie i do silników tłokowych tradycyjnej konstrukcji wypadałoby wlewać olej mineralny?

mazda mx-30 rev

„Wankel” w MX-30 REV włącza się bez udziału kierowcy

System sterujący pojazdem sam wie, kiedy go uruchomić. Może się to zdarzyć na przykład przy podjeżdżaniu pod strome wzniesienie nawet wtedy, kiedy w akumulatorze pozostała dostateczna ilość prądu. Może również pracować po wyłączeniu auta, żeby dokończyć oczyszczanie filtra GPF, bo i takie rozwiązanie się tu znalazło.

Mazda przewiduje, że będzie to samochód do użytku miejskiego i okazjonalnej jazdy w trasie

Oczywiście dla osób, które mają możliwość ładować akumulator i nie będą stale korzystały z generatora. Zadaniem generatora jest wspomaganie zasięgu przy jeździe na dłuższych odcinkach, ale w założeniu kierowcy mają jeździć tym samochodem głównie na prądzie. Generator spalinowy i zbiornik paliwa zabrały jednak ok. połowy pojemności akumulatora z modelu w pełni elektrycznego. Powstaje więc pewien problem, gdzie z jednej strony musimy mieć w domu gniazdko do ładowania, z drugiej – nie otrzymujemy korzyści z „elektryka” i nie mamy też szans na dopłatę państwową. Może jest to trochę przekombinowane, ale powtórzę jeszcze raz: nikt inny nie robi czegoś takiego. I prawie nikt inny też nie próbował, bo BMW miało owszem w ofercie model i3 REX ze spalinowym silnikiem wydłużającym zasięg, ale narzekano w nim na niską kulturę pracy i hałaśliwość, a wankel w Maździe MX-30 REV ma działać cicho i elegancko.

Mazda MX-30 kosztuje tyle samo w wersji elektrycznej i REV: od 161 100 zł.

Na koniec mam propozycję

REKLAMA

A gdyby ten interesujący układ napędowy upchać w choćby nieco bardziej praktyczne nadwozie? Bo akurat MX-30, chociaż może i ładna, przez swoje tylne półdrzwi i słaby dostęp do kanapy jest samochodem dwuipółosobowym. Gdyby w tej wersji pojawiła się choćby Mazda CX-30, zainteresowanie mogłoby być znacznie większe. Ale może to zaplanowany zabieg, taki halo car dzisiejszych czasów – zamiast sportowego coupe mamy wirnikowy „range extender”, a dla bardziej tradycyjnych klientów wciąż w ofercie są przecież auta z wolnossącymi silnikami benzynowymi.

Wrażenia Mikołaja z jazdy Mazdą MX-30 REV możecie poczytać tutaj.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA