Tyle żądają właściciele za swoje Jaguary XJ X300/X308. Może jednak dołóż coś do tych 9 tys. zł
Cena może wzrosnąć i do 200 tys. zł, jeśli trafisz rzadką wersję Jaguara XJ.

Zawsze bardzo podobały mi się Jaguary XJ typoszeregów X300 oraz X308. Oba wywodzą się ze starszego XJ40 i należy je traktować jako po prostu zmodernizowane wersje tegoż, ale restyling w klasycznym stylu paradoksalnie mocno te auta odświeżył, dzięki czemu pozostawały w ofercie Jaguara od 1994 do 2003 r. Auta te miały od zawsze szereg wad, z czego zdecydowanie największą w tym segmencie była po prostu skąpa ilość miejsca, ale... nie wszystkim to przeszkadzało, zwłaszcza jeśli ktoś jeździł zamiast być wożonym.
Choć może to zabrzmieć nieco dziwnie w obliczu opinii panującej nt. starych Jaguarów, marka starała się też poprawić jakość tych aut. Było to widoczne już w XJ40, ale w X300 i X308 sytuacja wyglądała jeszcze lepiej - choć niekoniecznie w kwestii silników. O ile bowiem w X300 dostępna była znakomita jednostka AJ16 (rzędowa, 6-cylindrowa), to można było też mieć kultową, ale będącą koszmarem serwisowym V-dwunastkę. W X308 oba te silniki ustąpiły miejsca nowym V-ósemkom, które początkowo (do okolic 1999 r.) miały duże problemy z tulejami cylindrowymi pokrytymi Nikasilem - na tyle duże, że Jaguar czasem wymieniał te jednostki na takie z konwencjonalnymi tulejami z żeliwa.

Rozstrzał cenowy w ogłoszeniach jest bardzo duży
Trudno przy tym oczekiwać, że którekolwiek auto z któregokolwiek ogłoszenia będzie jakieś wybitnie tanie w eksploatacji - niektórzy zdają się o tym nie pamiętać, kupując sobie czasem wiekową limuzynę segmentu F zamiast Golfa czy Astry (i to najlepiej z V8 lub V12, a co), a potem narzekając na koszty eksploatacji. Nie bądźcie tacy, okej?
Jeśli jednak potencjalne koszty was nie przerażają, to zapraszam na zanurzenie się w ofertach tej lubianej brytyjskiej limuzyny. Uwaga: może grozić nieustępliwą ochotą na herbatę.
Najtańsze XJ-y X300/X308 można kupić obecnie za 8900 zł
W tej cenie wystawiono dwa auta - jedno z nich ma rzędową szóstkę, drugie zaś silnik V8. Można sobie wybrać, czy chcemy się pobabrać w naprawach mechanicznych (X300 pali tylko na 4 cylindry), czy blacharskich (X308 podobno jest mechanicznie sprawne). Później ceny dość szybko pną się w górę, ale tak czy owak do 20 tys. zł da się znaleźć kilka aut.

Już przy 11 tys. zł mamy ciekawostkę, która powinna zainteresować właścicieli aut w rodzaju Citroena Berlingo, VW Caddy czy Renault Kangoo - właściciel Jaguara chętnie zamiast gotówki przyjmie właśnie takie auto w rozliczeniu. Ciekawi mnie jedynie, czy będzie chętny, by wspomniane dostawczaki były w takim samym stanie blacharskim jak jego Jaguar - czyli takim niespecjalnie dobrym. Zainteresowało mnie natomiast ogłoszenie z Jaguarem XJ X300 za 18900 zł - jeśli opis jest zgodny ze stanem faktycznym, to nie wygląda to na złą ofertę. Podobnie skomentowałbym tego XJ-a Sport za 600 zł więcej - szkoda tylko, że klimatyzacja wymaga przeglądu (czyli jest niesprawna i nie wiadomo, ile będzie kosztować jej usprawnienie) i że są tylko trzy zdjęcia. Chyba jeszcze lepiej wygląda ten XJ 3.2 - pomimo wad takich jak partacka robota lakiernika (zły odcień lakieru po zderzeniu z sarną), auto i tak prezentuje się w porządku.

35-36 tys. zł kosztują najtańsze Jaguary XJR z silnikami V8 z kompresorem
Link numer 1, link numer 2. Odnoszę jednak wrażenie, że nie są one tak zachęcające jak kilka tańszych aut - z drugiej strony, doceniam wspomnienie o wadach w opisach.

Z zainteresowaniem obejrzałem XJ-a X300 za 45 tys. zł. Opis zachęca, zdjęcia też, ale... serio nikomu nie chciało się w takim aucie wymienić opon i jeździ na 18-letnich kartoflakach? Tyle dobrze, że ogłoszenie nadrabia dużą liczbą szczegółowych zdjęć - to zawsze warto docenić. Myślę, że warty zainteresowania może być też ten Vanden Plas w tej samej cenie, o ile kogoś nie razi nieco krindżowy (ale zarazem treściwy) opis.

Najdroższym zwykłym egzemplarzem w ogłoszeniach jest kosztujący 52900 zł 6-cylindrowy Jaguar XJR z 1995 r. No nie powiem, ładne to to, a i opis zachęcający. Jeśli jednak ktoś chciałby się bardziej wyróżnić, a pieniądze nie grają roli - jest jeszcze XJR V8 w stanie idealnym, dopieszczony przez tunera Arden. Wydaje mi się jednak, że z ceną na poziomie 200 tys. zł chyba jeszcze poczeka na klienta.

Jestem pozytywnie zaskoczony jakością ogłoszeń
Powiem wprost: spodziewałem się licznych ofert w rodzaju cyrk odjechał, klauna zostawił. W zasadzie niezależnie od progu cenowego, oferowane XJ-y (i XJR-y) są jednak albo dobrze opisane, albo dobrze obfotografowane, albo jedno i drugie. W przypadku tak niszowych i niekoniecznie bezproblemowych aut to istotne atuty. Jakość ofert to jednak jedno, a docelowi odbiorcy - drugie. Jaguar, jaki by nie był, nie jest autem dla każdego - motoryzacyjni ignoranci powinni trzymać się z daleka, bo zakup XJ-a po prostu może się szybko zemścić. I wcale nie przeszkadza w tym fakt, że w tej chwili w Polsce nie ma na sprzedaż ani jednego X300 z silnikiem V12 (XJ12) - wcale nie musisz mieć pod maską 6 litrów pojemności, by przekonać się, jakimi dziwnymi awariami potrafi zaskoczyć brytyjska motoryzacja. Ale jeśli jesteś na to gotów - kupuj. Niewiele jest sposobów, by lepiej prezentować się na drodze.