REKLAMA

„Jadę prosto więc mam pierwszeństwo”. Na parkingach tworzą się nowe przepisy

Na parkingach pod centrami handlowymi kierowcy czasami zapominają o podstawowych przepisach, zamiast tego tworząc nowe, własne. A potem dochodzi do kolizji - tak, jak tutaj.

„Jadę prosto więc mam pierwszeństwo”. Na parkingach tworzą się nowe przepisy
REKLAMA

„Jak jeździsz, baranie! Nie pamiętasz o zasadzie lewej ręki?!” - takim tekstem uraczyła kiedyś mojego znajomego pani, która wymusiła na nim pierwszeństwo, a potem oburzona otworzyła szybę i zaczęła przemawiać. Można by napisać całą książkę o przepisach wymyślonych przez ludzi, którzy nie znają przepisów. „Kierunkowskaz dający pierwszeństwo” to klasyka. Zdarzają się też kwiatki w rodzaju „zawsze tu tak jeżdżę”, „jadę po większej drodze to mam pierwszeństwo” (nawet gdy znaki mówią inaczej), a nawet „sorry, masz gorsze auto” - tak mówiła pani, o której powstał kiedyś osobny artykuł.

REKLAMA

Teraz czas na nowy „przepis”

Znamy go dzięki filmikowi z kanału „Stop Cham”, który został nagrany na parkingu pod supermarketem w Kozienicach. Kierowca z kamerą jechał tak, że miał panią prowadzącą Hyundaia ix20 po lewej stronie. Czyli to on był z prawej i miał pierwszeństwo. Wiadomo - parkingi pod sklepami często przysparzają problemów. Nie wszyscy wiedzą, jak tam jeździć, jakie przepisy obowiązują i w ogóle jak się zachować, więc często jeżdżą tak, jak im się wydaje. Wychodzi wolna amerykanka. 

Niestety, tak było też i teraz. Doszło do zderzenia auta z kamerą z Hyundaiem. Potem stało się coś, co jest koszmarem każdego uczestnika kolizji. Zamiast kierowcy, który mówi „przepraszam, mój błąd, zapłacę za szkody”, z czarnego auta wysiadła cała familia. Wszyscy byli bardzo rozkrzyczani, przekonani o swojej racji (i o winie kierowcy z kamerą), gestykulujący, przeklinający i w ogóle zachowujący się jak Włosi na widok ananasa na pizzy. 

REKLAMA

Trudno przekrzyczeć takich ludzi

Na szczęście dla nas - bo mogliśmy mieć nieco ubawu z cudzego nieszczęścia - na nagraniu dokładnie wybrzmiało piękne zdanie wypowiedziane przez panią z Hyundaia. „Jadę prosto to mam pierwszeństwo!” - powiedziała przekonana o tym, że ma świętą rację. Jak jej wyjaśnić, że właściwie to kierowca z kamerą też jechał prosto? I czy pamięta o czymś takim, jak zasada prawej ręki i o tym, kto ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu równorzędnym (z którym tu mieliśmy do czynienia)? Być może dotarło to do tej pani dzięki policji i 1000-złotowemu mandatowi, którym została ukarana. Ciekawe, czy wtedy rodzina z Hyundaia nieco spokorniała. Któż nie chciałby zobaczyć ich min!

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-08T12:11:42+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T21:43:07+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T20:49:45+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T19:42:43+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T18:29:38+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T15:40:57+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T11:50:22+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T10:16:39+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T07:58:47+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T17:24:16+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T14:51:55+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T11:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T11:35:16+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T13:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T11:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-04T17:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA