Trochę Mercedesa, trochę Porsche, a do tego nutka tajemnicy. To właśnie jest Isdera Commendatore 112i, którą właśnie wystawiono na sprzedaż.
Jest rok 1997. Na domowym komputerze, prawdziwym monstrum z procesorem Pentium MMX, uruchamiasz nowość: Need For Speed II. Przeglądasz dostępne samochody: McLaren, Ferrari, Jaguar, Lotus, Ford... i ona. Isdera Commendatore 112i - samochód, który znają głównie automaniacy i... gracze. Gracze, którzy w wielu przypadkach poznali to auto, gdy nie mieli jeszcze nawet 10 lat.
Dlaczego „powrót z zaświatów”?
Przez całe lata nie ustawały dyskusje, ile tak naprawdę istnieje egzemplarzy Isdery Commendatore 112i - jeden czy dwa. Sprawy komplikowały się, gdy pojawiał się wątek nowszego modelu, czyli powstałej na bazie 112i Isdery Silver Arrow. Niektórzy sądzili, że to oryginalny, ale zmodyfikowany egzemplarz. Sam podejrzewałem, że Srebrna Strzała mogła być zbudowana od podstaw, ale że oryginalne auto z 1993 r. zniszczono, jak to często bywa z prototypami. Prawdziwa okazała się jednak ta pierwsza teoria - pokazana w 1999 r. Isdera Silver Arrow w istocie była przebudowanym 6-letnim autem.
Okazuje się jednak, że moje modły zostały wysłuchane i świat odzyskał samochód w oryginalnej specyfikacji - co oznacza nie tylko złote, wieloszprychowe felgi BBS, ale też świetne lusterko wsteczne zamontowane na dachu. Wszystko to dzięki temu, że producentowi udało się odkupić Isderę Silver Arrow od jej szwajcarskiego właściciela - właśnie po to, by przywrócić pojazd do stanu oryginalnego.
To udało się niemal w całości. Niemal, ponieważ np. kierownica nie jest identyczna jak w chwili premiery samochodu. Nadal jest jednak znacznie lepsza od tej zastosowanej w 1999 r. w Silver Arrow. Auto ciągle ma też przełącznik świateł z Volkswagena Golfa III.
Ale to i tak nic w świetle faktu, że Isderę Commendatore 112i wystawiono na sprzedaż za pośrednictwem domu aukcyjnego RM Sotheby's. Co więcej, nie ustalono nawet ceny minimalnej, a auto jest dopuszczone do ruchu.
Isdera Commendatore 112i - co to jest?
Wspominał już o tym Mikołaj, porównując Isderę do McLarena Speedtail, ale pozwolę sobie to i owo przypomnieć. A żeby obraz był pełen, musicie choć pokrótce poznać postać Eberharda Schulza - inżyniera, który w swojej karierze pracował m.in. w Porsche i Mercedesie, choć nie tylko. Jeśli wierzyć plotkom, to nie był on zbyt zadowolony ze skasowania projektu Mercedesa C111, nad którym pracował - co poskutkowało zbudowaniem Isdery Imperator 108i (swoją drogą, polecam uwadze dźwięk silnika tego auta). Sama nazwa Isdera to skrót od słów Ingenieurbuero fuer Styling, Design und Racing
A później? Później Schulz zapragnął zbudować coś należącego do samochodowej ekstraklasy - superszybkiego, zaawansowanego technicznie i przy okazji komfortowego. Pierwsze makiety były gotowe już w 1989 r., a gotowy pojazd zaprezentowano we Frankfurcie w 1993 r.
Isderę uzbrojono w szereg elementów pochodzących od różnych producentów, ze szczególnym uwzględnieniem Porsche i Mercedesa. Z tej pierwszej marki pochodziły m.in. elementy zawieszenia, skrzynia biegów (zmodyfikowana przez RUF-a i samą Isderę) oraz reflektory (z modelu 968), a z drugiej - panel wskaźników i 6-litrowy silnik V12 M120, osiągający - zależnie od źródła informacji - od 414 do 420 KM.
Miało to pozwalać na rozpędzenie się do 100 km/h w czasie ok. 4,1-4,7 s i osiągnięcie nawet ponad 340 km/h, choć w tę drugą wartość ze względu na relatywnie niewysoką moc wiele osób wątpi - tym bardziej, że masa własna pojazdu to ok. 1475 kg. Z pewnością możliwa do uzyskania prędkość przekraczała 300 km/h, ale i te 340 km/h nie są takie nierealne - rzecz w tym, że specjalnie z myślą o tym skrzynię biegów doposażono w 6. bieg, którego oryginalnie (w Porsche i RUF-ach) nie miała.
To prawdziwa definicja określenia „jedyny taki zobacz”
Nie tylko na świecie nie istnieje więcej egzemplarzy tego samochodu, ale też mamy do czynienia z wyjątkową i dopracowaną konstrukcją. Aktywna aerodynamika (tylny spoiler służy także jako hamulec aerodynamiczny), adaptacyjne zawieszenie z regulacją prześwitu... żadna z tych kwestii nie jest oczywistością nawet dziś, a co dopiero niemal 30 lat temu. A dla mnie to auto ma też w zestawie ogromny ładunek emocjonalny, ponieważ wspomniany wcześniej Need For Speed II był moją pierwszą grą z tej kultowej serii - i do dziś czasem do tego tytułu wracam.
Chyba czas najwyższy, by zrobić to znowu - i sprawdzić, do jakiej prędkości rozpędza się Isdera.