silnik v12

BMW 760 E65 można kupić za dwa razy mniej niż kosztuje jedna część do tego wozu. 20-letnie V12 to wciąż nie jest zabawa dla zwykłych ludzi.

Możecie zastanawiać się, o jakim producencie mowa. Zresztą czy to aż tak ważne, gdy chodzi o V12? Na szczęście wystarczy rzucić hasło Cosworth, by stało się klarowne, że to coś więcej niż zwykła marka.

Zapraszam was na starcie dwóch światów. Oto Aston Martin DB9 Volante oraz Mazda RX-8. Zanim wysadzi wam korki z oburzenia, to musicie coś wiedzieć. Te maszyny naprawdę coś łączy. Co? Serce – obie mają pod maską silnik V12.

Lamborghini chyba znudziło się robienie samochodów i zabrało się za podbój rynku muzycznego. Właśnie wydało swój pierwszy w historii album.

Quad z silnikiem V12 zniszczył mi dzisiaj szyszynkę. Myślałem, ze nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć, a tymczasem Engler Automotive postanowił zrobić maszynę, o jakiej nie śniło się filozofom. 

Nazwa Ferrari 12Cilindri mówi wszystko. Jest słodką obietnicą mocy, osiągów i potężnego ryku. To hołd złożony klasycznej motoryzacji, tej bez turbin, miękkich hybryd, silników elektrycznych i spętanej normami ekologicznymi. 

Mercedes zbudował swój pierwszy silnik V12 tuż przed wybuchem II wojny światowej, ale na kolejną jednostkę tego typu trzeba było poczekać kilka dziesięcioleci – motor M120 pojawił się dopiero w 1991 r.

Rozpoczynam nowy cykl, który zapewne nigdy nie doczeka się kontynuacji, ale to tylko detal. Witam w Poniedziałkowym Pojedynku Prawdziwych Samochodów.

Bez tego nawet nie ma co iść do salonu i rzucać w sprzedawcę banknotami. Ci, którzy będą mogli kupić ostatnie-ostatnie BMW z 12-cylindrowym silnikiem, dowiedzą się tego w swoim czasie.

Jeśli nazwa „Holden Torana” nic wam nie mówi, to wyobraźcie sobie coś w rodzaju dalekiego przodka Opla Vectry. To dość naciągane, ale załapiecie sens. I teraz wyobraźcie sobie takiego kilkudziesięcioletniego Opla, do którego ktoś pakuje silnik V12 z Ferrari 612 Scaglietti.