REKLAMA

Co słychać? Honker nadal nie chce zdychać, a ja muszę o nim pisać

Firma Autobox Innovations kupiła prawa do Honkera i chce dokonać jego n-tej modernizacji. Pudrowanego trupa zapewne kupi wojsko. 

honker m-ax
REKLAMA
REKLAMA

Bardzo nie chciałem o tym pisać. Nienawidzę Honkera odkąd miałem nieprzyjemność nim jeździć, pomimo tego, że była to już wersja z silnikiem Iveco i reduktorem Borg Warner. Kiedy red. prow. postanowił przydzielić mi ten temat broniłem się rękami i nogami. Próbowałem nawet powoływać się na klauzule sumienia, ale ten fortel okazał się tak samo skuteczny jak opancerzenie Honkera. Na ten wyrób terenówkopodobny powinno się spuścić zasłonę milczenia i szybko o nim zapomnieć. Honker to pojazd tak skrajnie nieudany i tragiczny jakościowo, że boli mnie głowa jak sobie o nim przypomnę. Niestety, kolejne firmy przejmujące prawa do jego produkcji nie chcą pozwolić mu odejść.

Telenowela trwa, ciągle nowe podmioty próbują modernizować Honkera i liczą na intratne zamówienia od wojska. Co odważniejsi marzą o eksporcie, wspominając partię wysłaną do Nigerii. Biedni, niewinni Nigeryjczycy... Swoją drogą to też jest ciekawy wątek, bo ówczesny prezes firmy produkującej Honkery stanął przed sądem za ten legendarny eksport do Afryki.

Tym razem w zabawie postanowiła wziąć udział firma Autobox Innovations, należąca do holdingu Sobiesława Zasady. Za 2,5 miliona odkupiła od syndyka masy upadłościowej DZT Fabryka Samochodów dokumentację i oprzyrządowanie do produkcji Honkera. Przedsiębiorstwo ze Starachowic ma zamiar zaoferować polskiej armii kolejne wcielenie parodii terenówki. Wszystko w ramach  nadal niezrealizowanego programu Mustang.

honker m-ax
Sama jakość renderów pozwala niezachwianie wierzyć w odpowiedni poziom wykonania nowych Honkerów.

Niech to się wreszcie skończy.

Jak chcą to osiągnąć? Wsadzą trzylitrowe silniki produkcji Iveco o mocy od 150 do 170 KM. Napęd bez zmian, 4x4 z blokadami mechanizmów różnicowych. Poza tym Autobox obiecuje znaczną poprawę wszystkich parametrów Honkera. Wiem nawet jak to powinni zrobić. Zaprojektować nowe auto. Oczywiście tego nie zrobią. Powstanie kolejny, opisując to wojskową nowomową, wysokomocny, wysokoszybki i wysokoawaryjny Honker, tym razem o oznaczeniu M-AX. Zastąpi wysłużonych, starszych kuzynów, których karoserie dawno odpadają od ramy.

REKLAMA

Zainwestować 2,5 miliona w zakup praw i jakieś grosze w przypudrowanie trupa zwanego Honkerem, a potem przytulić miliony z kontraktu MON. Czyżby tak dziś robiło się złote interesy? Współczuję tylko żołnierzom, którzy będą musieli tym jeździć. Tak, narzekam, ale po prostu wiem jak zły to jest samochód. Z pustego i Salomon nie naleje, kolejna modernizacja nie uratuje przeciętnego terenowo i tragicznego technicznie oraz użytkowo pojazdu. To nadal będzie ten sam wóz z odpadającymi w zakrętach kołami i blachą korodującą w błyskawicznym tempie.

Ceterum censeo Honkerem delendam esse.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA