REKLAMA

Chińczycy odpowiadają Amerykanom. Hongqi LS7 nokautuje Jeepa rozmiarem grilla

Amerykanie mają od niedawna nowego monstrualnego SUV-a - Jeepa Wagoneera L, który na drodze zajmuje ponad 5,75 m. Chińczycy najwyraźniej nie chcieli być gorsi i też uznali, że zwykły duży SUV to za mało. Dlatego powstał Hongqi LS7 .

Chińczycy odpowiadają Amerykanom. Hongqi LS7 nokautuje Jeepa rozmiarem grilla
REKLAMA
REKLAMA

Nie jest wprawdzie aż tak wielki jak Wagoneer L, bo długość auta - jak podaje serwis carnewschina - zamyka się w skromnych 5695 mm, czyli do Jeepa brakuje kilku ładnych centymetrów. Z drugiej strony - to dalej o ponad 20 cm więcej niż w przypadku klasy S w wydaniu Maybach, która jest bezdyskusyjnie ogromna. Najwyraźniej niektórym to nie wystarcza.

Hongqi LS7 ma jednak jedną potężną przewagę nad Wagoneerem L, jeśli chodzi o to, kto ma większego. Spójrzcie tylko na grill w Jeepie - malutki, skromny i w ogóle niezbyt pasuje do gigantycznej reszty auta:

I wtedy na scenę wjeżdża właśnie chiński Hongqi LS7, cały we frontowej części złożony z grilla:

Źródło: carnewschina

Tu już nawet nie można napisać o żeberkach w grillu. To pełnoprawne żebra, a gdyby były jeszcze tylko trochę większe, to trzeba byłoby tę nazwę pisać z włączonym na stałe Capslockiem.

A tak bardziej na poważnie, to chiński duży SUV na pewno jedną rzecz robi lepiej od Wagoneera L.

Tym czymś jest wyglądanie z profilu. Jeep wygląda, jakby najpierw zaprojektowano bagażnik, potem do niego doklejono resztę auta. I ta reszta była z innego projektu, który nie do końca pasował, ale już było wpisane w Excela i trzeba było coś pokazać na prezentacji:

Hongqi LS7 prezentuje się natomiast zaskakująco proporcjonalnie:

Źródło: carnewschina

Ta srebrna wstawka pod tylnym oknem wprawdzie trochę psuje efekt, ale poza tym - dość zgrabnie, biorąc pod uwagę mamucie wymiary całego auta.

Nie wiadomo niestety, czy Hongqi LS7 ma równie monstrualny bagażnik co Peugeot Rifter L Jeep Wagoneer L. Wiadomo natomiast tyle, że ma bardzo zbliżony rozstaw osi (3309 mm), więc pewnie - uwzględniając różnice w długości na zewnątrz - trochę centymetrów z bagażnika trzeba było uciąć.

O dziwo Hongqi LS7 wygrywa też silnikowo. Przynajmniej, jeśli chodzi o rozmiar.

Bo zamiast 3-litrowego sześciocylindrowca ma 4-litrowe V8. Koni mechanicznych ma wprawdzie mniej (360 kontra 517 z podwójnie turbodoładowanego silnika Jeepa), ale jednak V8 to V8.

Wygląda więc na to, że jeśli chodzi o nieumiarkowanie z motoryzacji, to w tym pojedynku Chińczycy wygrywają. Tym bardziej, że we wnętrzu nie bawiono się już w żadne półśrodki i ten bardzo-bardzo-bardzo duży SUV ma tylko cztery miejsca siedzące. Za pierwszym rzędem znajdziemy bowiem dwa osobne, klimatyzowane fotele, z w pełni elektryczną regulacją, systemem multimedialnym i opcją leżanki:

Zdjęcie: carnewschina
REKLAMA

Hongqi 1:0 Jeep

Znak czasów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA