Od 152 900 zł: tyle kosztuje Honda e. To wciąż taniej niż nowy Fiat 500
152 900 zł w słabszej wersji silnikowej, 165 900 zł w mocniejszej. Takie wartości wpisano w katalogu modelu Honda e w rubryce „cena".
Na początku pora na wyznanie: bardzo podoba mi się Honda e. Jest śliczna – na tyle, że najchętniej poprosiłbym o to, by zapakowali mi ją w kokardkę. Cudo. Na jej tle większość elektrycznych aut (może prócz Fiata 500e) wygląda jak bezduszne pralki albo wkurzone golarki.
Ale czy wydałbym na nią aż 152 900 zł?
Honda opublikowała dziś cennik modelu e. Właśnie od takiej kwoty się rozpoczyna, co skwitowałem tylko smutną miną. Za tyle otrzymujemy wersję Base o mocy 136 KM. Tyle samo mogą mieć m.in. Kia e-Soul, Opel Corsa-e albo Hyundai Kona Electric. Jeśli to dla kogoś za mało, musi jeszcze raz zadzwonić do księgowego albo pogadać z doradcą finansowym. Przydadzą się dodatkowe pieniądze.
Wersja Advance o mocy 154 KM kosztuje bowiem aż 165 900 zł. Moc – owszem – jest większa, ale moment obrotowy pozostaje ten sam i wynosi 315 Nm. Różni się przyspieszenie od zera do 100 km/h (9 kontra 8,3 s), ale już prędkość maksymalna: bez zmian. Czyli 145 km/h. Zasięg: 222/210 km według WLTP. Realnie pewnie trochę mniej, a zimą: o wiele mniej.
Honda e: wspomniana cena to jeszcze nie koniec
Jak przystało na japoński samochód, do Hondy e nie da się dokupić zbyt wielu pojedynczych opcji. Większość jest już wliczona w wymienione kwoty. Mamy m.in. „cyfrowe lusterka” (nie mogę się doczekać, by je przetestować), panoramiczny dach i rozbudowany system multimedialny z nawigacją i Apple CarPlay.
To oczywiście nie znaczy, że Honda nie daje klientom żadnych możliwości dopłacania… to znaczy, indywidualizacji samochodu. Większość zapewne wyda jeszcze 2500 zł na lakier metalizowany. Pakiet przeglądów za 2999 zł wydaje się drogi, bo przecież w aucie elektrycznym nie zmienia się oleju ani rozrządu, ale może w cenę wliczono też klocki i tarcze hamulcowe?
Pakiet U.R.B.A.N. za 2500 zł sprawi, że wasza Honda e będzie przyozdobiona czarnymi listwami chroniącymi drzwi przed agresywnymi drzwiami innych aut. O 100 zł droższy jest pakiet U.R.B.A.N. z takimi elementami w kolorze niebieskim. Za 3700 zł wnętrze otrzyma listwy i wykończenia w kolorze miedzianym, a 2700 zł kosztuje pakiet z podświetleniem progów i konsoli między fotelami. Chyba trochę szkoda pieniędzy. Może lepiej zaoszczędzić i wydać 7900 zł na tapicerkę skórzaną? To skóra nappa, a nie wegańskie tworzywa, co dla niektórych będzie zaletą, a inni wyjdą z salonu trzaskając obrotowymi drzwiami.
Na rynku są tańsze samochody elektryczne…
…ale mało który jest tak śliczny na zewnątrz i w środku i tak zwrotny (przypominam: Honda ma napęd na tył!). Dlatego czekam aż Honda e zaleje polskie ulice. Stanie się to mniej więcej zaraz po powtórzeniu karnego Błaszczykowskiego z Euro 2016.