Dlaczego Honda Civic IMA z Wejherowa ma zielone tablice? Nie wiem, ale się domyślam
Nowa-stara władza lubuje się w wymyślaniu nowych typów tablic rejestracyjnych. Zielone tablice to jeden z nich. Urzędy komunikacji nic już nie rozumieją.
Odkąd nastała władza obecnej partii, mamy wiele rodzajów nowych tablic. Kiedyś były tablice zwykłe i próbne z czerwonymi znakami oraz żółte tablice dla aut zabytkowych. Niedawno doszły do nich tablice profesjonalne dla producentów samochodów, tablice zmniejszone dla aut importowanych z USA i zielone tablice rejestracyjne dla samochodów elektrycznych. Problem w tym, że mało kto rozumie, co jest do czego.
Najpierw była afera z tablicami zmniejszonymi
Urzędy Komunikacji wydawały je każdemu, a że takie tablice mają tylko cztery znaki, to zasoby zaczęły błyskawicznie się wyczerpywać. Wtedy do akcji wkroczyli diagności, którzy sprawdzali podczas badania technicznego, czy dany samochód kwalifikuje się do posiadania małych tablic. Jeśli nie, kierowca musiał auto przerejestrować. Zapanował względny spokój, choć nie do końca, bo nadal widuję auta z 4-znakowymi tablicami wydanymi zupełnie niezgodnie z założeniem.
Teraz mamy kolejny problem: tablice zielone
Zielone tablice są dla samochodów elektrycznych. Proste i oczywiste. Ale co to jest samochód elektryczny? Tu zaczynają się schody. To taki pojazd, który do poruszania się wykorzystuje tylko energię elektryczną, nie posiada silnika spalinowego – to definicja z ustawy o elektromobilności z 2018 r., art. 2, punkt 12. Dokładnie idzie to tak:
- wykorzystujący do napędu wyłącznie energię elektryczną akumulowaną przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania
Czyli odpadają wszystkie auta hybrydowe, hybrydy plug-in, range extendery, hybrydy szeregowe itp. Nie i koniec, tylko prąd. W takim razie o co chodzi tu?
Autor posta twierdzi, że otrzymał odpowiedź od urzędu w Wejherowie i że zdaniem urzędniczki Honda Civic w wersji IMA (spalinowa, tzw. miękka hybryda) kwalifikuje się na zielone tablice. Natomiast auto pytającego określone przez niego jako EREV (extended range electric vehicle - samochód elektryczny z silnikiem spalinowym wydłużającym zasięg), nie może mieć zielonych tablic. Urzędniczka ma rację co do tej drugiej sytuacji, faktycznie elektryk z range extenderem zielonych tablic otrzymać nie może.
Jak do tego doszło, chyba wiem
Zapewne tak samo jak w przypadku Toyoty Auris Hybrid na zielonych tablicach. Obywatel złożył wniosek o zielone tablice, pokazał dowód rejestracyjny gdzie jako typ zasilania wpisano P/EE (Paliwo/Energia Elektryczna) – bo taki wpis mają auta hybrydowe – i na tej podstawie zażądał wydania tablic zielonych. Niedouczony urzędnik wniosek klepnął, a teraz boi się przyznać do błędu. Z własnego doświadczenia wiem, że urzędnikom w wydziałach komunikacji, zwłaszcza w mniejszych miastach, można wmówić naprawdę wiele. Po Polsce porusza się co najmniej jeden Ford Escort, jeszcze ten tylnonapędowy, który ma w dokumenty wpisane „Ford RS200”. Ciekawe, za ile można byłoby sprzedać same te kwity. Przepraszam za dygresję. Przykład Civica z Wejherowa wyposażonego w zielone tablice pokazuje po raz kolejny, że najsłabszym ogniwem każdego systemu jest błędna decyzja człowieka. Jeśli urzędnicy w taki sposób będą podchodzić do kwestii zielonych tablic, wkrótce zamienią się one w parodię samych siebie.