REKLAMA

Mieszkańcy sami zablokowali ulicę w Mapach Google. Chcieli pozbyć się korków

To może być nowa definicja kreatywności. Mieszkańcy Zandvoort skarżyli się na korki, ale z pomocą przyszły im Mapy Google. Przekierowali ruch, wyręczyli władze.

Mieszkańcy sami zablokowali ulicę w Mapach Google. Chcieli pozbyć się korków
REKLAMA

Zandvoort to niewielka nadmorska miejscowość na zachód od Amsterdamu. Choć mieszka tu zaledwie 17 tys. osób, latem odwiedza ją wielu turystów. Mieszkańcy dzielnicy Parkbuurt mieli ich dość, ponieważ zajmują ich miejsca parkingowe i jeżdżą z nadmierną prędkością. Postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce, a raczej smartfony.

REKLAMA

Mieszkańcy Zandvoort zgłaszali ulicę w Mapach Google

Portal NH Nieuws opisał niecodzienny sposób mieszkańców Zandvoort w Holandii na poradzenie sobie z korkami w ruchliwe dni. Według jednego z mieszkańców lokalne władze pozostawały bezczynne i nie reagowały na regularnie powstające utrudnienia. Dopiero po czasie postanowiono podnieść opłaty parkingowe, ale nie przyniosło to żadnych efektów.

Mieszkańcy spróbowali zwalczyć problem samodzielnie. Kilkadziesiąt osób zaczęło zgłaszać ulice wokół swojego miejsca zamieszkania w Mapach Google. Oznaczanie ich jako „Zamknięte” przez większą grupę osób poskutkowało. Algorytmy uznały, że ulice rzeczywiście są zamknięte, dlatego zaczęły wyznaczać inną trasę podczas jazdy przez miasto.

W taki sposób mieszkańcy od kwietnia stali się „panami” swojej dzielnicy, zgłaszając wybrane ulice w bardziej zatłoczone dni – zwłaszcza weekendy. Następnie wszyscy z nich cofali swoje zgłoszenia wraz z początkiem nowego tygodnia, gdy większość turystów wracała do domów. Uważali, że ich zachowanie to „najmniej drastyczny środek” na zmuszenie władz do podjęcia jeszcze bardziej konkretnych kroków.

Działanie mieszkańców poskutkowało

Rozwiązanie mieszkańców, choć skuteczne, nie spotkało się z uznaniem władz. Radny z Zandvoort, Gert-Jan Bluijs, uznał działanie za nieprzemyślane, ponieważ ruch przenosił się na inne dzielnice, obciążając je w identyczny sposób. W związku z tym, władze miasta uznały, że trzeba poszukać jeszcze innego pomysłu, niż podwyżki opłat parkingowych i oszukiwanie w Mapach Google.

Właśnie dlatego w połowie lipca przed wjazdem do Zandvoort pojawiły się znaki ostrzegawcze wzywające do wyłączenia nawigacji i jazdy zgodnie z oznaczeniami informującymi o strefie parkowania. Mieszkańcy dzielnicy Parkbuurt postanowili dać im szansę i zrezygnowali z dalszego zgłaszania ulic. Jednocześnie byli zdziwieni, że ich „wołanie o pomoc” spotkało się z tak szybką reakcją ze strony władz.

Zdaniem mieszkańców, na ten moment znaki spełniają swoje zadanie, ponieważ większość kierowców przestała kierować się najkrótszymi trasami wiodącymi przez ich dzielnice. Jak widać, nie trzeba znajdować się za kierownicą samochodu, by znaleźć pomysłowe zastosowanie Map Google. Oczywiście działanie mieszkańców było kontrowersyjne, ale w rezultacie przyniosło im pożądany efekt.

Fot. Vladimka production, Shutterstock.com

REKLAMA

Dowiedz się więcej o parkowaniu:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-28T11:06:36+02:00
Aktualizacja: 2025-07-27T17:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-27T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-27T11:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-26T12:02:28+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T16:33:18+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA