REKLAMA

Z drogi śledzie, oto król malaise przy rytmach disco jedzie. Jego imię to Sierra Tridon

Jest rok 1990, mieszkasz w USA. Idziesz do salonu po mocarną maszynę z 7,4-litrowym V8 i zamawiasz dodatkowo zestaw stylizacyjny nadwozia. Nie mówimy o Camaro czy Firebirdzie, a o pick-upie - to GMC Sierra C3500 Tridon.

GMC Sierra Tridon
REKLAMA
REKLAMA

Niemal od samego początku dziejów motoryzacji wielu ludzi chciało modernizować swoje samochody. Jednym chodziło o osiągi, innym o wygląd, a jeszcze inni chcieli mieć poprawioną fabrykę pod każdym względem. Modyfikacje nie ominęły żadnego typu pojazdów - tuningowi poddawano nawet autobusy. Z jednej strony GMC Sierra z zestawem karoseryjnym Tridon nie powinno więc jakoś szczególnie dziwić, a z drugiej - zdjąłbym z głowy kapelusz przed człowiekiem, który wydał ponad połowę ceny nowego auta (!) po to, by mieć coś takiego.

GMC Sierra Tridon
Zdjęcie z ogłoszenia na ClassicCars.com

GMC Sierra Tridon - co to jest?

Z samym autem wielkiej tajemnicy nie ma - to po prostu Chevrolet C/K po kuracji związanej z tzw. inżynierią emblematową (badge engineering). Ciekawie robi się dalej - Tridon to jeden z produktów firmy Knudsen Automotive Design, której dzieła obecnie oferowane są pod marką Rage Exotic Vehicles. Fantastyczna jest lektura ich strony internetowej, na której wielokrotnie powtarzane są fragmenty dotyczące pięknych projektów, utalentowanych projektantów i niezrównanego stylu. A potem człowiek przewija trochę dalej, gdzie widzi zdjęcia takie jak poniżej.

Rage Baroque Royale
Rage Tojan GT

Całość uzupełniają rendery nowszych aut, takie postarane na 15 procent.

Rage C650 Corvette

Wróćmy jednak do Tridona. Z lektury strony internetowej Rage Exotic Vehicles wynika, że ten bodykit pojawił się w ofercie w 1990 r. Jak wspomniałem wcześniej, do tanich nie należał - widoczny na zdjęciach samochód kosztował te ponad 30 lat temu 34780 dol., z czego aż 12820 dol. stanowił koszt wykonanego z włókna szklanego zestawu.

GMC Sierra Tridon
Zdjęcie z ogłoszenia na ClassicCars.com

Rozstaw tylnych kół, choć wydaje się być ekstremalnie szeroki, to akurat nie kwestia Tridona - wiele amerykańskich pick-upów oferowano (i do dziś się oferuje) na kołach bliźniaczych na tylnej osi, co skutkuje nadmuchaniem błotników. Produkt Knudsen Automotive Design zawierał za to m.in. poszerzenia przednich błotników, bardziej aerodynamiczny przód oraz charakterystyczne atrapy wlotów powietrza przed tylnymi kołami.

Zdjęcie z ogłoszenia na ClassicCars.com

W tym przypadku całość pomalowano na czarno i udekorowano kalkomaniami przypominającymi czasy muzyki funkowej i disco. Disco, nie disco polo - żeby mi tu ktoś nie próbował mieszać jednego z drugim, bo na disco polo reaguję wstrząsem anafilaktycznym.

Tutaj bym zapuszczał disco. Zdjęcie z ogłoszenia na ClassicCars.com

Karoseria wydaje się być w średnim stanie, ale to z powodu słońca

31 lat to sporo czasu, i tak GMC Sierra Tridon wygląda zupełnie nieźle jak na taki staż na drogach. Auto jest jednak w naprawdę dobrym stanie, za czym przemawia nie tylko niewielki przebieg (60 tys. mil, czyli niespełna 100 tys. km), ale także kondycja wnętrza i fakt, że dotychczasowy właściciel nie szczędził pieniędzy na serwis, a od niedawna wóz ma komplet nowych opon (i to nie żadnych nalewek).

Zdjęcie z ogłoszenia na ClassicCars.com

Piszę o tym wszystkim oczywiście dlatego, że to cudo wystawiono na sprzedaż. Z informacji na stronie ClassicCars.com można wyczytać, że samochód jest do wzięcia za 19 995 dol. (niecałe 76 tys. zł), choć sprzedający weźmie też pod uwagę najlepszą ofertę, jeśli tych 20 kawałków nikt nie zaoferuje.

Zdjęcie z ogłoszenia na ClassicCars.com

W tej cenie otrzymamy bardzo rzadki, bardzo nietypowy i bardzo niemieszczący się na europejskich miejscach parkingowych pojazd, który robi blu blu blu blu swoim 7,4-litrowym, 230-konnym big blockiem i zapewne relaksuje działaniem 3-biegowego automatu. Kupiłbym i jeździłbym sobie przy takich rytmach:

REKLAMA
GMC Sierra Tridon
Zdjęcie z ogłoszenia na ClassicCars.com
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA