REKLAMA

Genesis G80 na pierwszych zdjęciach. Czy spodobałby się na naszym kontynencie?

Hyundai próbuje się przecisnąć do segmenty premium. Po SUV-ie pokazuje nowego sedana.

Genesis G80 premiera
REKLAMA
REKLAMA

Niedawno luksusowa marka Hyundaia pokazała w Stanach Zjednoczonych swojego pierwszego SUV-a – model GV80. W klipie reklamowym John Legend i Chrissy Teigen (przepraszam, nie mam pojęcia kto to) przedstawili go jako „młody luksus”. 

Prawdopodobnie nie jestem w targecie tego przekazu reklamowego, ale przyznaję, że GV80 przykuwa uwagę i zgaduję, że faktycznie mogą się znaleźć tacy, którzy zamiast wielkiego SUV-a BMW czy Mercedesa, byliby gotowi wydać pieniądze na GV80. 

Wieść gminna niesie, że GV80 zobaczymy w Europie.

Podobno auto miało zostać zaprezentowane podczas targów w Genewie, ale wszyscy wiemy, że koronawirus. Trzymamy kciuki, że Hyundai zdecyduje się na ten krok i GV80 faktycznie zadebiutuje na naszym kontynencie. A kto wie, może będzie jaskółką zwiastującą kolejne debiuty?

Na przykład sedana G80?

Genesis G80 premiera

Genesis zaprezentował pierwsze zdjęcia tego modelu i znowu muszę przyznać, że po raz kolejny stworzył auto, które przyciąga uwagę. Jasne, można się w nim dopatrywać podobieństw do dzieł innych producentów. Tyłobok ma w sobie coś z Astona Martina, a może i z Mercedesa CLS.

Genesis G80

Za to w profilu auta dopatruję się podobieństw do Audi A7.

Genesis G80

Ale dziś biorąc pod uwagę wymogi aerodynamiki, optymalizację kosztów, czy modę, trudno stworzyć coś, co nie przypomina niczego innego. No, może poza ostatnią Hondą Civic, ale nie wszyscy są przekonani, że Japończycy wybrali najlepszą drogę.

W przypadku Genesisa G80 najbardziej urzeka mnie wnętrze.

Genesis G80

Podobnie było z resztą w GV80, z którego G80 czerpie inspirację. Jest ekran, ale jakoś nie szpeci, są przyciski, które nie wyglądają staro, jest eleganckie pokrętło zamiast dźwigni zmiany biegów. Do tego elegancka, dwuramienna kierownica, drewno i skóra. Jak dla mnie, to wnętrze bardziej eleganckie niż w zekranizowanych Audi i Mercedesach, albo przekombinowanych BMW. 

Genesis G80

Póki co nie wiadomo jakie silniki będą napędzać G80.

REKLAMA

W Stanach, gdzie limuzyna G80 sprzedawana jest już od kilku lat, będzie to pewnie 3,5-litrowe V6 o mocy ok. 370 KM albo 2,5-litrowe R4 o mocy ok. 300 KM. W Europie przydałaby się jakaś zmyślna hybryda. 

Tylko czy takie auto miałoby szansę zrobić zamieszanie w świecie Mercedesa Klasy S i BMW serii 7? Czy podebrałoby klientów co najwyżej Lexusowi LS?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA