Chiński gigant wchodzi do Polski. Co powiesz na 100 tys. zł? Powiesz tak, ale
Nowa chińska marka właśnie oficjalnie zapowiedziała, że jej samochody wkrótce trafią do polskich salonów. Przygotuj się, żeby na pytanie "a co to za auto" odpowiadać "ach, to Geely".

Przy czym chodzi oczywiście o Geely-samochody-z-logo-Geely, a nie od razu całą grupę, którą możecie kojarzyć chociażby z Volvo. W ramach szybkiego wprowadzenia - tylko w ostatnim roku Geely Auto sprzedało na świecie ponad 2,17 mln samochodów, a teraz będzie chciało poprawić te wyniki także dzięki naszemu rynkowi.
Co więc ciekawego przyniesie nam debiut Geely?
Geely wjeżdża do Polski. Na początek SUV.

W ramach umowy podpisanej przez Geely Auto i Jameel Motors do Polski na początku przybędzie jeden model Geely, czyli Geely EX5. Jest to oczywiście SUV, co już wróży mu bardzo dobrze na wstępie, aczkolwiek pewną przeszkodą w dotarciu do serc polskich kierowców może być jego napęd. Jak ławo się domyślić - będzie tylko i wyłącznie elektryczny.

Jeśli chodzi o specyfikację, to auto zostało osadzone na platformie GEA i ma 4615 mm długości, rozstaw osi równy 2750 mm, wysokość 1670 mm i szerokość 1901 mm. W zależności od wersji wyposażenia (choć wszystkie mają akumulator o tej samej pojemności) zasięg może wynieść do 430 km (według WLTP), natomiast ładowanie od 10 do 80 proc. ma zająć zaledwie 28 minut (maksymalnie 100 kW, ładowarka pokładowa - 11 kW). Silnik elektryczny generuje ok. 218 KM i ma rozpędzać nie tak małego SUV-a do setki w mniej niż 7 sekund.

Na pokładzie powinniśmy natomiast znaleźć cały pakiet systemów bezpieczeństwa, wliczając w to system kamer 360 stopni, adaptacyjny tempomat, utrzymanie pasa ruchu, monitorowanie martwego pola, elektrycznie sterowane przednie fotele (z opcją składania do tyłu na płasko) i... wysuwane schowki pod kanapą.
Do tego dochodzą oczywiście dwa duże ekrany z przodu, 1000-watowy, 16-głośnikowy system audio, dach panoramiczny i zdalne sterowanie wybranymi funkcjami z poziomu smartfona.
Czytaj więcej o Geely:
Ile z tych opcji będzie dostępnych w standardzie - tego jeszcze nie wiadomo. Geely EX5 ma trafić na polski rynek w trzecim kwartale tego roku i wtedy pewnie poznamy szczegółowe informacje dotyczące wersji wyposażenia i wyposażenia standardowego. Patrząc jednak na ofertę australijską (tam EX5 jest już sprzedawany), możemy po cichu liczyć na to, że bez dopłaty dostaniemy m.in. elektrycznie sterowane fotele z podgrzewaniem, 18-calowe felgi, systemy bezpieczeństwa i dookólny widok z kamer. Za dopłatą może być natomiast HUD, wspomniany już lepszy system audio, panoramiczny dach, fotele przednie z masażem i 19-calowe felgi. W Australii za wszystkie te opcje trzeba dopłacić równowartość około 10 tys. zł, a samo auto w podstawowej wersji kosztuje... około 100 tys. zł.
Na podobną ofertę w Polsce bym nie liczył - przynajmniej jeśli chodzi o cenę zakupu - ale kto wie, może Geely zdecyduje się naprawdę mocno namieszać.
Aczkolwiek prawdopodobnie większe zainteresowanie wygeneruje drugi model, który Geely przywiezie do Polski.
Co po Geely EX5? Też SUV.
Niestety tutaj kończą się już detale. Zgodnie z komunikatem prasowym do Polski w drugiej kolejności trafi "pojazd typu plug-in hybrid z segmentu C-SUV" i to by było na tyle, jeśli chodzi o deklaracje.
O jaki model dokładnie chodzi? Nie wiadomo. Teoretycznie jest Geely Starship 7, który jest i SUV-em, i PHEV-em, i np. na rynku australijskim ma dołączyć właśnie do EX5, ale z drugiej strony - jest chyba trochę za wielki na segment C SUV. Długość tego auta to bowiem aż 4,74 m, więc mielibyśmy raczej reprezentanta segmentu D- SUV. Albo więc Geely szykuje coś nowego, albo Skoda Kodiaq będzie miała sporego rywala.
Oczywiście hybrydy z wtyczką też nie są w Polsce czymś, co podbija rynek, ale przy odpowiedniej cenie pewnie nie będzie problemu, żeby i do takiej hybrydy przekonać kupujących w naszym kraju.
A co potem?
Możemy spokojnie zakładać, że większość oferowanych w Polsce modeli będzie wyposażonych albo w napęd elektryczny, albo hybrydowy. W kolejne może być więc jakaś odmiana Geely L7 (może to o niego chodziło przy wzmiance o PHEV-a C-SUV). Na sedany przy naszych gustach raczej nie ma co liczyć, aczkolwiek taki Geely E8 z pewnością spowodowałby, że kilka głów odwróciłoby się na nim na ulicy.