Gdzie są pieniądze z programu Mój elektryk? Na pewno nie na twoim koncie
Pół miliarda złotych przeznaczono na dopłaty do elektrycznych samochodów. Postanowiono rozdawać je po kropelce złotówce.
Przynajmniej na to wskazuje dotychczasowe tempo wypłacania dotacji.
Program Mój elektryk powstał w celu uniknięcia emisji zanieczyszczeń powietrza poprzez dofinansowanie przedsięwzięć polegających na obniżeniu zużycia paliw emisyjnych w transporcie - wsparcie zakupu/leasingu pojazdów zeroemisyjnych. W tłumaczeniu z urzędniczego na nasze chodzi o dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych. Budżet programu wynosi 500 mln zł, a samochody elektryczne z możliwością dopłaty będzie można kupować do 2025 roku.
Dofinansowanie może wynieść nawet 27 tys. zł. dla pojazdów kat. M1, czyli aut osobowych. Są trzy oddzielne drogi ubiegania się o dotacje. Pieniądze mogą dostać osoby fizyczne i przedsiębiorcy oraz instytucje, przewidziana jest również ścieżka dla leasingobiorów. Wnioski składa się do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) za pośrednictwem internetowego Generatora Wniosków. Najwcześniej została uruchomiona droga dla osób fizycznych, bo już 12 lipca 2021 roku. Problem w tym, że wielu wnioskodawców jeszcze nie zobaczyło pieniędzy. Rozpatrywanie ich wniosków trwa bardzo powoli.
Kiedy wypłata dotacji z programu Mój elektryk?
Pierwsze zaniepokojenie pojawiło się po kilku tygodniach od złożenia wniosków. Tak rozpoczął się wątek na jednym z forów poświęconych samochodom elektrycznym: Serwus, jak tam się mają Wasze wnioski? Minęło "raptem" 7 tygodni od startu programu, u kogoś coś drgnęło?. Było to 30 sierpnia 2021 roku i od tamtej pory sytuacja z wypłatami nie ruszyła dynamicznie z kopyta.
Teoretycznie termin rozpatrzenia wniosków jest łatwy do wyliczenia. Według regulaminu konkursu dla osób fizycznych wygląda to w następujący sposób:
- rejestrowanie wniosku – do 3 dni od daty wpływu wniosku;
- ocena wniosku wg kryteriów dostępu i jakościowych dopuszczających – do 5 dni od daty rejestracji wniosku;
- uzupełnienie przez wnioskodawcę brakujących informacji lub dokumentów, wymaganych na etapie oceny wg kryteriów dostępu i jakościowych dopuszczających – do 5 dni od dnia otrzymania wezwania przez wnioskodawcę;
- ponowna ocena wniosku wg kryteriów dostępu i jakościowych dopuszczających – do 3 dni od daty rejestracji skorygowanego wniosku;
- uchwała o dofinansowaniu przedsięwzięcia – do 13 dni od zakończenia oceny wg kryteriów jakościowych dopuszczających;
- podpisanie umowy o dofinansowaniu przedsięwzięcia - do 16 dni od dnia podjęcia uchwały przez Zarząd NFOŚiGW.
Bez uwzględniania czasu na aktywność wnioskodawcy, maksymalny okres oceny to 45 dni roboczych. Tyle może minąć do momentu, kiedy podpiszemy umowę, a nie do wypłaty środków. Sama umowa może być zawarta pod warunkiem dostępności środków, ale problem nastąpił z wcześniejszymi etapami oceny.
Najdłużej czeka się na pierwszą reakcję NFOŚiGW
Można założyć, że terminy wyznaczone przez regulamin konkursu są przekraczane przez NFOŚiGW. Wnioskodawcy informują, że dopiero po kilku tygodniach otrzymują wezwania do uzupełnienia złożonego wniosku, co powinno nastąpić w ciągu 8 dni po złożeniu wniosku za pomocą systemu. Osoby, które złożyły wnioski jako pierwsze, czekały nawet ponad 3 miesiące na pierwszą reakcję drugiej strony. Gdy ta prośba już wpłynie i wnioskodawcom uda się przewalczyć problemy formalne (wymagana jest na przykład cesja praw z polisy ubezpieczeniowej samochodu AC na rzecz NFOŚiGW), sprawy czasami wciąż nie ruszają z kopyta. Jeden z beneficjentów programu, który już otrzymał środki, swoją oś czasu nakreślił tak:
- wniosek 15.07
- mail z prośbą o cesję 03.11
- cesja odesłana 05.11
- kasa na koncie 6.12
32-dniowy (3+13+16) termin na podpisanie umowy, po przesłaniu uzupełnień, nie został więc w tym wypadku naruszony. Za to mail z prośbą o uzupełnienia szedł wyjątkowo długo. Termin na wypłatę dotacji jest określony w umowie i wydaje się, że też został przekroczony, ale tym razem na korzyść Beneficjenta.
Dlaczego warto już kupić elektryczny samochód?
Nie jest to odosobniony przypadek, na pieniądze czeka się długo. Zainteresowani zakupem samochodów elektrycznych kupują je mimo tych trudności i mają swoje powody.
Oczywiście, że złożyłem wniosek o dofinansowanie – mówi Tomasz, który kupił Peugeota 208 w wersji elektrycznej – ale sprzedawca w salonie tylko się zaśmiał, mówiąc że od sierpnia nikt nie dostał przelewu i wszystkie wnioski są po prostu jak na razie ignorowane. Nie spodziewam się więc, żebym szybko otrzymał jakiekolwiek dofinansowanie. Ale kupiłem ten samochód teraz, ponieważ ceny aut elektrycznych idą w górę z tygodnia na tydzień i niektóre modele podrożały o 20 tys. zł w miesiąc, nie wspominając o kosztach leasingu, które sięgają już 117%.
Beneficjenci programu muszą zakup samochodu sfinansować sami. Pojazd zarejestrować na terytorium RP i ubezpieczyć. Następnie złożyć wniosek i oczekiwać na jego pozytywne rozpatrzenie, podpisanie umowy i wypłatę środków. Dopłata jest więc dla osób, które posiadały środki finansowe na zakup samochodu.
Wnioski będą mogli składać również przedsiębiorcy korzystający z leasingu, za pośrednictwem banków. Można zakładać, że bardziej skomplikowana droga formalna wniosków dotyczących leasingów nie przyczyni się do skrócenia czasu oczekiwania. Chyba że decydujący okaże się udział banków w tym procesie, które trudniej ignorować przez kilka miesięcy niż osoby fizyczne.
Sukces, który nadejdzie
Jeśli założymy, że średnia wartość przyznanej dotacji wyniesie 20 tys. zł, pozwoli to na dofinansowanie zakupu 25 tys. sztuk samochodów elektrycznych. W Polsce jest niecały tysiąc miast, co oznacza, że pół miliarda złotych wystarczy na 25 samochodów elektrycznych w każdym z tych miast. Stanu emisji spalin w polskich miastach ta liczba może znacząco nie zmienić. Może stąd wynika powolne tempo wypłat dotacji, a nie ze zbyt małych mocy ludzkich do przerabiania wniosków w NFOŚiGW, czy braku pieniędzy, jak podejrzewają zainteresowani otrzymaniem dopłaty?
NFOŚiGW pod koniec listopada informował o zwiększeniu nakładów finansowych na program do 700 mln zł, a jednocześnie podawał, jakim zainteresowaniem cieszy się nabór. Budżet obecnie ogłoszonego naboru dla osób fizycznych to 100 mln zł.
Do 700 mln jeszcze trochę brakuje. Nie podano też kwoty wypłaconych wnioskodawcom środków. Poprosiłem NFOŚiGW o komentarz w sprawie terminów i wypłat. Gdy go otrzymam, zaktualizuję ten artykuł.