REKLAMA

Malutki, taniutki pickup od Forda. Chyba mieszkam po złej stronie Oceanu

Ford Maverick jest 30 cm krótszy od Rangera, ma hybrydowy napęd i kosztuje poniżej 20 tys. dolarów. Czy to amerykańska Dacia Duster?

Ford Maverick
REKLAMA
REKLAMA

„To świetnie wyglądający czterodrzwiowy pickup z miejscem dla pięciu dorosłych osób, ze standardowym w pełni hybrydowym napędem, który pod względem zużycia paliwa w mieście bije na głowę Hondę Civic” – tak najnowszy model Forda reklamuje Todd Eckert, menedżer ds. marketingu działu samochodów ciężarowych Forda. W informacji prasowej napisano wprost, że „to samochód dla ludzi, którym nigdy nie przyszło do głowy, by sprawić sobie pickupa”. I faktycznie, sprawiłbym go sobie jeszcze chętniej, niż Paweł nową Kię Sportage.

Ford Maverick

Ford Maverick – najmniejszy pickup w gamie Forda

Gdybym nie zobaczył zdjęć, to bym nie uwierzył, że to pickup. Oparty jest o konstrukcję samonośną, a nie ramową, pod maską ma 2,5-litrowy, czterocylindrowy silnik spalinowy pracujący w cyklu Atkinsona, który dostarcza wraz z silnikiem elektrycznym 191 KM mocy maksymalnej i 210 Nm momentu obrotowego, przekazując napęd za pośrednictwem przekładni bezstopniowej na przednie koła. Jego średnie zużycie paliwa wynosi 5,9 l/100 km, a zasięg na jednym zbiorniku – 800 km.

Ford Maverick

Jak na amerykańskie standardy jest naprawdę mały – ma zaledwie 5,07 metra długości

Jest więc o jakieś 20 cm dłuższy od Mondeo kombi, czyli jak na to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce wciąż jest spory. Ale nie onieśmielająco wielki, jak większość oferowanych u nas pickupów. Ma kabinę z miejscem dla pięciu osób, a za nią ładownię o długości 1,4 metra (po opuszczeniu tylnej klapy 1,8 m) i nośności 680 kg. Klapę skrzyni można otwierać na kilka sposobów, w przestrzeni ładunkowej przygotowano 12 punktów mocowania ładunku i dwa 12-woltowe gniazda elektryczne, umożliwiające „dostosowanie instalacji do indywidualnych potrzeb”.

Ford Maverick

W kabinie zaplanowano mnóstwo sprytnych schowków, nie zabrakło też rozwiązań znanych z typowo osobowych pojazdów, typu system multimedialny z ekranem dotykowym kompatybilny z Apple CarPlay i Android Auto. Są również asystenty typu układ automatycznego hamowania awaryjnego, czy automatycznych świateł drogowych.

Ford Maverick

I to wszystko za 19 995 dolarów, czyli jakieś 73,5 tys. zł. Tak wiem, do tego VAT, cło, akcyza, transport i tym podobne dodatki sprawią, że po sprowadzeniu do Europy cena znacznie by wzrosła, ale wyjściowo – jest imponująca.

Czy Maverick trafi do Europy? Tego jeszcze nikt nie potwierdził. Ale skoro ktoś wyliczył, że opłaca się sprzedawać u nas drogiego, hybrydowego Explorera, to może znajdzie się również miejsce dla taniego, hybrydowego Mavericka?

REKLAMA

Kiedyś oberwałem w komentarzach za porównanie RAM-a 1500 do Skody Superb. Dziś jestem gotów oberwać za porównanie Forda Mavericka do Dacii Duster. Tani, prosty, niezabijalny samochód, powstały do spełnienia określonych potrzeb. Ja taką koncepcję szanuję.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA