REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Kubańskie potworki, część piąta z trzech: ŁADLUCH

Za każdym razem, jak ktoś gdzieś napisze „wszystko już było”, pokażcie mu ten samochód.

22.02.2022
20:21
Kubańskie potworki, część piąta z trzech: ŁADLUCH
REKLAMA
REKLAMA

Na wszelki wypadek przypomnę, że seria „dziwne i przerażające Maluchy z Kuby” miała już cztery odcinki, czyli to typowa trylogia w stylu Gwiezdnych Wojen, gdzie najpierw robisz 3 odcinki, potem kolejne 3, a potem kolejne 30, ale nadal mówisz, że to trylogia. Nie wnikajcie. Dobrze, szybkie przypomnienie:

fiat 126p kuba
Maluch kuba

Część czwarta była nieciekawa i ją pomijam.

CZY JESTEŚCIE GOTOWI NA CZĘŚĆ PIĄTĄ?

Zanim do niej przejdę, przypomnę tylko, że te wszystkie przeróbki wynikają z tego, że na Kubie jest za mało dokumentów do samochodów w stosunku do liczby samochodów. Dla prywatnego właściciela auta najważniejszy jest papier. Do papieru można dorobić, doprokurować sobie samochód, żeby się w miarę zgadzał z kwitem. Jak masz kwity na Malucha, to dobrze jest mieć coś, co choć trochę go przypomina. Przynajmniej na tyle, żeby łapówki za przymknięcie oka nie były zbyt wysokie.

Teraz już tego nie odzobaczycie. Tak, to jest produkcja własna bazująca podobno na mechanice Subaru Vivio, z frontem od Malucha, dorobionym bagażnikiem typu sedan i drzwiami od Łady 2103. Nawet nie wiem co powiedzieć. Oprócz tego, że jest, kurde, fantastycznie!

Ilość pracy jaka musiała w to pójść, jest nie do uwierzenia. Spójrzcie na tył:

Bardzo ładnie siadły te lampy z Tico. Wzruszająca jest malutka klapka bagażnika i tylna szyba od Malucha wraz ze słupkami od polsko-włoskiego wozu. Zderzak – obstawiam również Daewoo Tico. Ogólnie jednak jest to przede wszystkim własna inwencja twórcy i zapewne setki godzin klepania, spawania i docinania. Przypomnę, że oni to wszystko robią nadzwyczaj prymitywnymi narzędziami, często w warunkach gdy przez parę godzin dziennie nie ma prądu.

REKLAMA

Przód pokazuje, że linie tego auta całkiem nieźle się schodzą i wszystko wygląda nawet spójnie. Oczywiście nie ma drugiej wycieraczki (to towar nadzwyczaj deficytowy na Kubie), brakuje też drugiego lusterka. Silnik znajduje się z przodu, jak w Subaru Vivio, stąd i grill kryjący chłodnicę. Niestety, nie pokazano wnętrza. Właściciel na grupie „Fiaty 126 na sprzedaż na Kubie” pyta, ile to może być warte. Odpowiem: bardzo dużo, tylko weź to wywieź z tego komunistycznego raju, to zasługuje na miejsce w jakimś muzeum.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA