REKLAMA

Oryginalny Fiat 125p diesel na sprzedaż. Powstało tylko 100 sztuk. Cena: 70 tysięcy złotych

Czerwony egzemplarz wstępnie wyceniono na 70 tysięcy złotych. Można składać swoje oferty cenowe. Fiat 125p diesel nie jest szybki, ale za to bardzo rzadki.

fiat 125p diesel
REKLAMA
REKLAMA

Klekot silnika wysokoprężnego nie jest czymś, co kojarzyłoby nam się z „Dużym Fiatem”. Dzisiejsi pracownicy stacji paliw pewnie nie mają już na widok 125p specjalnych skojarzeń – i być może dziwią się, co to za nietypowy pojazd – ale ci starsi na pewno nie podnieśliby czarnego „pistoletu” z dystrybutora, gdyby „Kant” wjeżdżał na teren Cepeenu.

W całej Polsce było 100 kierowców, którzy musieli tłumaczyć, że jednak poproszą o diesla

Tak naprawdę – pewnie trochę więcej, bo swego czasu zdarzały się swapy wykonywane na własną rękę, w garażu. Sam silnik 1.6D był zresztą sprzedawany przez PZMot osobno, do samodzielnego montażu. Ale oryginalny Fiat 125p diesel, który wyjechał klekocząc z fabryki, powstał w liczbie 100 egzemplarzy.

Chodziło o problemy z dostępnością paliwa

W połowie lat 80. gospodarkę PRL trawił kryzys. Objawiał się brakiem… wszystkiego, a jedną z wyjątkowo trudno dostępnych rzeczy była benzyna. Łatwiej było o olej napędowy – bo maszyny rolniczce czy ciężarówki na czymś musiały jeździć. Dlatego kto mógł, kupował wtedy wóz z dieslem. „Badylarze” kochali wysokoprężne Mercedesy – np. legendarną Beczkę 200D, względną popularnością wśród tych, którzy dysponowali dewizami cieszyły się też sprzedawane w Pewexie Toyoty Corolle czy Nissany Sunny z motorami 1.8D.

Próby z produkcją aut z silnikami diesla podejmowało także FSO

Stworzono m.in. próbną partię Polonezów z jednostką VM Motori, a później pojawił się Fiat 125p diesel. Miał silnik 1.6D pochodzący z Volkswagena o mocy 70 KM. Tutaj też nie można mówić o dużej karierze i sukcesie. Powstało tylko wspomniane 100 sztuk.

Fiat 125p był drogi – na tyle, że klientom bardziej opłacało się już kupić zachodnie (albo wschodnie, czyli japońskie) auto. W połowie lat 80. jego konstrukcja była już przestarzała.

Ale z punktu widzenia kolekcjonerów, Fiat 125p diesel to łakomy kąsek

fiat 125p diesel
Źródło: ogłoszenie na Allegro. Autor: ArturSzafran

Czerwony egzemplarz, który trafił właśnie na Allegro, to jeden z niewielu ocalałych do tej pory. Wyjściowa liczba 100 sztuk to już mało – a diesle miały przecież ciężkie życie, bo służyły zwykle jako woły robocze czy taxi. Ile przetrwało ich do dziś? Nie wiadomo, ale na pewno to śladowe ilości.

Wóz pochodzi z 1986 roku i pokonał 102 tysiące kilometrów. Jest w dobrym stanie, detale się zgadzają, nie ma widocznej korozji. Sprzedający pisze jednak o tym, że jeśli ktoś chciałby doprowadzić 125p do perfekcji, musiałby wymienić kilka części blacharskich lub pomalować wóz na nowo. Jego oryginalność jest potwierdzona numerem VIN. „Samochód w pełni sprawny mechanicznie - po wymianie rozrządu, olejów i filtrów, sprzęgła i elementów gumowych w układzie kierowniczym. Nowe opony, wypiaskowane i proszkowo polakierowane felgi itd.” – to jeden cytat z ogłoszenia. „Wnętrze w BDB stanie oryginalnym - fotele od nowości były pod pokrowcami więc są w BDB stanie. Deska rozdzielcza posiada trzy niewielkie pęknięcia, wykładzina ma jeszcze resztki zabezpieczającej folii” – to kolejny.

Cena w ogłoszeniu to 70 tysięcy złotych

Źródło: ogłoszenie na Allegro. Autor: ArturSzafran

„ILE?!” – można by zapytać. To rzeczywiście dużo, zwłaszcza że w archiwum Allegro można znaleźć np. ofertę z 2019 roku, kiedy nie znalazł się nabywca na inny (choć o wiele mniej zadbany) egzemplarz za 12 500 zł. Ceny polskich aut od dawna są już jednak na poziomie „tyle, ile ktoś za to zapłaci”. Biorąc pod uwagę unikatowość i niezły stan Fiata, 70 tysięcy nie wydaje mi się kwotą z kosmosu, a co najwyżej zza chmur.

Pytanie jednak, czy rzeczywiście tyle trzeba zapłacić za klekoczące 125p. W ogłoszeniu napisano bowiem: „poszukujemy MUZEUM lub instytucji wystawiającej motoryzację historyczną - która będzie chętna wynająć ten egzemplarz i pokazywać go u siebie - lub po prostu go od nas odkupić. W przypadku sprzedaży prosimy o oferty cenowe”.

Kto szuka Fiata do dojazdów na działkę, źle trafił

fiat 125p diesel
Źródło: ogłoszenie na Allegro. Autor: ArturSzafran

Na pewno cała masa zamożnych działkowców, którzy marzą o klasycznym Fiacie z oszczędnym silnikiem, ma teraz zły humor. Żartowałem, wszyscy tacy ludzie już od dawna nie żyją. Ewentualnie przekonali się już, że ich potrzeby lepiej zaspokoi Kia Venga. Kiedy ostatnio widzieliście 125p od dziadka? Ja już od kilku lat nie miałem okazji.

REKLAMA

Sama jazda Fiatem 125p diesel – co widać na filmie nagranym przez sprzedającego – nie należy do najprzyjemniejszych. Silnik wibruje i klekocze, auto nie jest szybkie, nie ma też specyficznego włoskiego „rysu” objawiającego się pewną zwinnością i charakterem, odczuwalną nawet w PRL-owskim produkcie z silnikiem benzynowym. Ale to i tak interesujący „świadek historii”. Okropnej, kryzysowej, pełnej niedostatków. Optymistyczne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA