REKLAMA

Dobrze myśleliście, będzie elektryczne Suzuki Jimny. Nawet do Europy trafi wagonik nowości

Elektryczne Suzuki Jimny podbije europejskie drogi i bezdroża już wkrótce. Oprócz niego, do 2030 roku Suzuki pokaże jeszcze cztery inne modele na prąd.

elektryczne suzuki jimny
REKLAMA
REKLAMA

Suzuki Jimny ujmuje stylem retro. Jego stylistyka sprawia, że tęskniący za czasami, w których „kiedyś to było” mogą poczuć, jak w oku kręci im się łezka. Również pod względem technicznym to przedstawiciel starej szkoły. Jest prosty i niedzisiejszo dzielny w terenie.

Co by było, gdyby pojawiło się elektryczne Suzuki Jimny?

Puryści mogliby być niezadowoleni, ale debiut Jimny EV oznaczałby, że ten model wreszcie mógłby znowu być oferowany w Europie i to w wersji osobowej, a nie dostawczej. Elektryfikacja wielu modeli, zwłaszcza niszowych i w jakiś sposób nietypowych, jest nieunikniona.

Suzuki o tym wie. Media – w tym brytyjski Top Gear – pokazują dziś obrazek, na którym marka wyjawiła swoje plany dotyczące europejskiej gamy modelowej do roku 2030. Widać na nich jedynie zaciemnione kształty aut, ale akurat sylwetkę Jimny można rozpoznać bezbłędnie.

Elektryczne Suzuki Jimny to nie wszystko

elektryczne suzuki jimny

Wiemy, że co najmniej jeden model Suzuki na prąd pojawi się do roku 2024. Czy będzie to Jimny? Nie wiadomo, choć jeśli Japończycy planują oprzeć model EV na obecnej generacji terenówki, powinni się nieco pospieszyć. Jest na rynku od 2018 roku, czyli już od pięciu lat. Nigdy nie grzeszyła nowoczesnością. Wiadomo, że to też ma swój urok i o to w tym wozie chodzi – ale jest pewna różnica między „starą szkołą” a rozwiązaniami prosto z muzeum. Myślę, że bez liftingu się nie obędzie.

Co jeszcze widać na obrazku? Być może na rynek trafi elektryczny Swift. Nie zabraknie z pewnością elektrycznego crossovera. Interesujący może być wóz, który wyróżnia się pudełkowatymi kształtami. Czy to nowy Wagon R? Tak właśnie wygląda. To byłby miły ukłon w stronę fanów kei-carów. W teorii, tego typu auto mogłoby być idealne do miasta – elektryczne, przestronne, nieduże i łatwe do parkowania. Europejczycy ciągle nie mogą się przekonać – ale może tym razem się uda? Suzuki jest uroczo japońskie. I dobrze, bo choć potrafi produkować auta nudne jak stary, wieczorny program o kulturze (patrz: Baleno), zdarza im się też pokazać coś ciekawego. Oby modele kryjące się na omawianej ilustracji były właśnie takie.

REKLAMA

Czytaj także:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA