REKLAMA

Czym jeździ drwal po Drwala? Sprawdzamy, bo znowu można zjeść Drwala

Nadszedł długo wyczekiwany dzień powrotu kultowej już kanapki Drwal. Znów pod restauracjami będą ustawiać się kolejki. Czym wypada w niej stanąć?

drwal
REKLAMA
REKLAMA

Drwal wrócił, ludzie się cieszą. Owszem w tym roku padł ofiarą bardzo wysokiej inflacji, bo kosztuje około 40 proc. więcej niż przed rokiem, ale pomimo tego fani tej kanapki już pewnie stoją w kolejce pod najbliższą restauracją McDonald's. Sam się do nich zaliczam i na pewno niedługo się wybiorę. Jadam różne wariacje na temat Drwala w lokalnych burgerowniach, ale pomimo tego, że są smaczne i pewnie bardziej odżywcze, to i tak król jest tylko jeden. A co jeżeli sami jesteśmy drwalami, a przynajmniej mentalnie? Wiemy, w co się ubrac - jeansy i flanelowa koszula, a na głowie lekko zwinięta wełniana czapka, ale czym drwal jeździ po Drwala? Wybrałem kilka propozycji.

Prawdziwy drwal jeździ czymś dużym

Pickup to jest życie. Pomieści sporo drewna i powiększonych zestawów. Ale co wybrać? Zacząłbym od Nissana Navary, który to kilka lat temu był najpopularniejszym widokiem w lasach.  Można pójść w klasyczne auta, a można rozejrzeć się wśród takich przygotowanych do off-roadu. Są również prawie nowe auta, takie jak ten i ten. Udało mi się nawet znaleźć projekt od Carlex Design - świetny jest.

drwal
Zdjęcie z ogłoszenia użyte zgodnie z prawem dozwolonego cytatu. Autor: Aomo

Jak pickup to koniecznie amerykański - w końcu to kraina hamburgerów. Współczesny drwal ma w czym wybierać. Czy to będzie Ford Raptor, Ford F-150 czy RAM. Wszystkie łączy to, że są duże, wygodne, mają pojemną pakę, a poza tym dochodzi odpowiednia dawka amerykańskiego stylu. A i mają milion uchwytów na dużą colę. Ale to nie żaden z nich skradł moje serce. Gdybym był drwalem, to kupiłbym tego Chevroleta Silverado 2500. Jest idealny i ma nawet zdjęcie w lesie.

drwal
Zdjęcie z ogłoszenia użyte zgodnie z prawem dozwolonego cytatu. Autor: Łukasz

A może kupić traktor?

Prawdziwy drwal potrzebuje dobrego i sprawdzonego narzędzia prac. W takich sytuacjach zawsze dobrym wyborem jest polski Ursus C-360, najlepiej w wersji 3P. Ten egzemplarz nie miał łatwego życia, ale wystarczy go odmalować i można śmigać. Ten kosztuje wprawdzie 45 tysięcy złotych, ale jest po dużym remoncie, więc istnieje duża szansa, że przez kilka lat będzie jeździł prawie bezkosztowo. Ważne pytanie - czy drwal może jeździć ciągnikiem ze wspomaganiem? Jak tak, to ten egzemplarz jest świetny.

Zdjęcie z ogłoszenia użyte zgodnie z prawem dozwolonego cytatu. Autor: Markuss
REKLAMA

Ale wszyscy wiemy do czego to zmierza

Jest tylko jeden SUV ostateczny, taki którym można rano jeździć po lesie, a wieczorem po prestiżowych ulicach miast. Niektórzy pomyślą, że chodzi o Suzuki Jimny, ale to nieprawda - on jest zbyt mały, żeby pomieścić szerokie barki drwala. Ostateczny SUV to Dacia Duster. Nie wklejam nawet linków do ogłoszeń, bo jest ich milion i wszystkie są dobrą propozycją. A tymczasem zgłodniałem, więc zakładam moją flanelową koszulę i lecę stać w kolejce w BMW - jak zwierzę.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA