Zamienił Daewoo Matiz na minikoparkę. Nie uwierzysz jak to zrobił
Oto Ben Jacob, inżynier z Choozhattukotta w Indiach. Zmęczony bezskuteczną próbą zamiany 22-letniego Matiza na minikoparkę, postanowił...
Jeśli już poradziliście sobie z wymówieniem słowa Choozhattukotta, to możemy przejść do sedna. Jak pisałem w moim przeglądzie ofert, bardzo wiele osób chciałoby zamienić swój samochód osobowy na minikoparkę. Wątpię, żeby takie zamiany dochodziły do skutku: podaż używanych minikoparek jest mała, ludzie niechętnie się ich pozbywają. Mogą wszak na nich zarabiać. Pan Ben Jacob, właściciel Matiza z 1998 r., którego kupił lata temu dla żony, też chciał mieć minikoparkę, ale na indyjskim OLX najwyraźniej jest tak samo jak na polskim i chętnych do zrobienia takiej wymiany brakuje. Pan Ben w artykule wprawdzie twierdzi, że zastanawiał się nad innymi koncepcjami na przeróbkę Matiza, ale wcale się nie dziwię, że postawił ostatecznie na minikoparkę.
Przeróbka Matiza na minikoparkę zajęła dwa miesiące
Pan Jacob zbudował prawie wszystko samodzielnie, z wyjątkiem nawiercenia otworów pod ramię koparki. Resztę ogarnął sam, mając w domu całkiem nieźle wyposażony warsztat. Niektóre części szły długo, bo i w Indiach są ograniczenia w przemieszczaniu się z powodów wiadomych, ale w końcu wszystko przyszło i oto on, gotowy Matiz-minikoparka.
Matiz ma całkiem dobre dane techniczne. Łycha może unieść 500 kilogramów urobku, przewody o średnicy 63 mm pozwalają osiągnąć nacisk w trakcie kopania równy aż sześć ton, a zasięg ramienia to ponad 5 metrów. Całość napędza pompa hydrauliczna pędzona z silnika. Dźwignie sterowania zaworami znajdują się tam, gdzie wcześniej były zawiasy tylnej klapy. Jak widać, uniesienie ok. 120-kilogramowego skutera nie stanowi dla tej koparki żadnego problemu.
Problem może stanowić tylko stabilność
Matiz waży teraz 1,1 tony, większość masy przypada na tył. Ciekaw jestem, czy przy maksymalnym obciążeniu ramienia auto po prostu nie uniesie się przodem i nie przeważy do tyłu. Montaż instalacji hydraulicznej do koparki spowodował też konieczność usunięcia jednej lampy z przodu, co jednak w warunkach indyjskich nikomu nie przeszkadza. Pojazd nadal jest sprawny i zdatny do jazdy, bo przecież coś tam świeci, więc po co drążyć temat. Najważniejsza była cena. A jaka była? Dobra! Nowa koparka kosztuje nawet 2 miliony rupii. Przeróbka kosztowała 70 tysięcy. To 3500 zł. Jak za darmo.
Ogólnie przeróbkę oceniam bardzo pozytywnie
Zawsze się cieszę, jak ktoś zrobi coś z niczego. 22-letni Matiz to z pewnością właśnie takie nic. Może pójść na złom, ale może też stać się początkiem budowy czegoś nowego i przydatnego. Pan Jacob nie narzeka na brak zleceń na kopanie kanałów i studni w swoim rejonie. Nie musi targać minikoparki na przyczepce, przyjeżdża Matizem, kopie, zgarnia pieniądze i odjeżdża. To na pewno sensowniejsze kopanie niż kopanie bitcoinów, a minikoparki się nie starzeją i zawsze są potrzebne. Zatem zanim wystawicie ogłoszenie z zamianą swojego Golfa czwórki z gazem na minikoparkę, zastanówcie się, czy nie dałoby się go przerobić.