REKLAMA

Unikatowy youngtimer na sprzedaż. Kosztuje 33 000 złotych i oburzy fanów klasyków

Daewoo Lanos Sport poszedł już w cenę – przynajmniej jeśli mówimy o tym egzemplarzu. 106-konny demon zasilany LPG kosztuje 33 000 złotych i to nie jest jego ostatnie słowo.

daewoo lanos sport
REKLAMA
REKLAMA

„Daewoo” i „sport” to równie naturalne połączenie co „deszczowy, poniedziałkowy poranek” i „chęć do życia” albo „listopadowy wieczór w podkrakowskiej wsi” i „wspaniałe, czyste powietrze”. O ile konkurencyjne Fiaty – na przykład Cinquecento czy Seicento – mogły budzić jakieś emocje i bywały często wybierane przez miłośników amatorskiego sportu samochodowego (przypomnijcie sobie, czym jechała załoga ekspresyjnie dziwiąca się, cóż to za dziwny pojazd znalazł się na OS-ie). Daewoo – właściwie nigdy.

A jednak istniało Daewoo Lanos Sport

Pod tą nazwą obiecującą wielkie emocje, smród palonej gumy i skwaszone miny kierowców droższych aut dostających „wciry” od Lanosa kryła się wersja… która ma ten sam silnik co zwykły Lanos.

daewoo lanos sport

Motor 1.6 o mocy 106 KM trudno nazwać ospałym – zwłaszcza biorąc pod uwagę realia przełomu wieków – ale daleko mu też do sportowych klimatów. To żaden hot hatch. Czym Daewoo Lanos Sport różnił się od zwykłych odmian? Był po prostu Lanosem z bogatym wyposażeniem (do wyboru – pakiet z klimatyzacją albo z szyberdachem, przy czym nie dało się tego łączyć i szyberdach był… droższy) i z dodatkami stylistycznymi.

„Sportowa odmiana musi się wyróżniać. Zewnętrznie aluminiowymi obręczami kół, okazałym spoilerem nad szybą tylną, innymi zespolonymi lampami tylnymi z powiększonymi przedziałami lamp cofania i przeciwmgłowej - emitującymi więcej światła. Nieco inny kształt mają oba zderzaki, a w tym przednim umieszczono większy otwór wlotu powietrza. Zamontowano jeszcze listwy progowe i na obu błotnikach przednich umieszczono napis "Sport" – napisał w swoim artykule z 2001 roku dziś opublikowanym na portalu Motofakty red. Zdzisław Podbielski. Wspomniał też o zmianach we wnętrzu – m.in. o czerwonych wykończeniach i metalowych akcentach. Ogólnie, „all show and no go”, czyli Lanos Sport może i wyglądał, ale jechał średnio. Zawieszenie było tak samo miękkie i bujające, jak w pozostałych odmianach.

„Sprzedawcy w salonach Daewoo dobrze radzą, aby nie oczekiwać na "sportowca" i za te same pieniądze, nawet o 300 zł taniej, kupić 5-drzwiową odmianę SX napędzaną tym samym silnikiem 1.6” – napisano w tekście.

Ale po latach Daewoo Lanos Sport to prawdziwy youngtimer

Kto wtedy połasił się na dodatkową parę drzwi i trzy stówki w kieszeni, dziś może żałować. Wygląda na to, że Daewoo Lanos Sport to już youngtimer. Egzemplarz wystawiony na sprzedaż na OLX - i to ze słowem OKAZJA w opisie - wyceniono na... 33 000 złotych. To niewiele mniej niż ktoś zapłacił za ten wóz dwie dekady temu w salonie (46 600 zł).

daewoo lanos sport

Jak pisze sprzedający, auto ma „zrobioną blacharkę” i zostało zakonserwowane. Ma bardzo dużo nowych części i instalację LPG. Lanos przejechał 180 000 km. W opisie pada też koronny argument. „Auto zaliczane już do bardziej kolekcjonerskich ze względu na ilość wyprodukowanych oraz dobrze zachowanych Sportów” – napisano, a wszyscy ci, którzy są wyczuleni na błędne używanie słowa „ilość” zamiast „liczba”, pewnie już muszą zażyć tabletki.

Czy to już? Czy Lanos to klasyk?

Jeszcze nie. Ale to raczej nieuniknione. Zwykły Lanos to wciąż jeszcze zbyt pospolite auto. Konfiguracja „czarne blachy, bordowy lakier, nadwozie sedan i absolutny brak wyposażenia” bywa często spotykana na osiedlach. Lanos kiedyś będzie klasykiem, tak jak teraz jest nim już chyba Polonez Caro. Najpierw padnie na wersję Sport. Ale 33 000 zł za ten egzemplarz to przegięcie. Póki co. A ta czerwona kierownica jest straszliwie paskudna.

REKLAMA

Fot. ogłoszenie na OLX, autor: Dawid

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA