Rumuni rzucili się na Dacię Spring. Chyba nie wiedzą, że ten samochód jest importowany z Chin
Sprzedaż samochodów na rodzimym rynku nie zawsze jest łatwa, ale jak pokazuje Dacia Spring, jak ma się odpowiednią nazwę, to nikomu nie przeszkadza, gdzie samochód powstaje.

Główna fabryka Dacii znajduje się w Rumunii, w miejscowości Mioveni. To właśnie tam powstaje najwięcej modeli rumuńskiego producenta, w tym kultowy Duster. Mieszkańcy tego pięknego kraju doceniają swoje wyroby i wspierają lokalnego producenta jak tylko mogą. Od lat najwyższe miejsca w rankingach sprzedaży zajmują poszczególne modele Dacii. Październik przyniósł spore zaskoczenie, bo do czołówki sprzedaży niespodziewanie trafiła elektryczna Dacia Spring, która nawet nie jest składana w Rumunii. Ten mały elektryk zajął czwarte miejsce rankingu sprzedaży. Zrobił to w pierwszym miesiącu swojej obecności na rynku.

Dacia Spring trafia na sprzedaż do Europy w kontenerach płynących z Chin
Ten model powstaje w mieście Shiyan, które leży w prefekturze Hebei. Tani pojazd właśnie trafił do salonów w Rumunii i z wynikiem 224 sztuk trafił na piąte miejsce zestawienia najczęściej kupowanych samochodów w październiku. Wydaje się, że to niewielka liczba, ale pamiętajmy, że ten wóz ma dużo wad — ma mały zasięg, niską prędkość maksymalną, a podczas nabierania prędkości wyprzedzają go ślimaki. Do tego dochodzą wady związane z marką i niską ceną. Od samochodu z daleka czuć niskiej jakości plastikami, budżetowym wykonaniem. Wszystko dokładnie opisał Mikołaj w swoim teście Dacii Spring. Sukces Dacii Spring dziwi, tym bardziej że według stanu na koniec 2020 roku w Rumunii działały zaledwie 434 stacje ładowania. Nie przeszkadza to jednak rumuńskim trendsetterom kupować rodzimego elektryka. A gdy spojrzymy na tabelę sprzedaży, to zobaczymy, że kolejnym elektrykiem na liście jest Volkswagen ID.3, który znalazł się dopiero na 45 miejscu ogólnej sprzedaży w październiku. Dacia nie bierze jeńców.

A jak wygląda pełne zestawienie sprzedaży?
Na pierwszym miejscu niezmiennie króluje Logan. Drugie miejsce należy do Sandero, trzecie dla Dustera (to przesada, że król rynku jest dopiero na trzecim miejscu w Rumunii). Na piątym znalazło się Renault Clio, za nim uplasował się Hyundai Tucson. Kolejne miejsca zajęły: Ford Puma, Renault Captur, Toyota C-HR, a pierwszą dziesiątkę zamyka Toyoa Corolla. Ogólnie w październiku Rumunii kupili o 23 proc. samochodów mniej niż rok temu. Powód jest wszystkim dobrze znany — opóźnienia produkcyjne spowodowane brakiem półprzewodników. Wypada mi tylko pochwalić patriotyzm lokalny — tak się wspiera własne firmy. Nawet jeśli importują wozy z Chin.