REKLAMA

Czy można trzymać motocykl w mieszkaniu? Ta przepychanka nie skończy się wygraną Zuzanny

Odpowiadamy na pytanie zrozpaczonej Zuzanny, która chce wiedzieć, czy można trzymać motocykl w mieszkaniu, tak jak czyni to jej ukochany.

czy można trzymać motocykl w mieszkaniu
REKLAMA
REKLAMA

Nie mamy fizycznej redakcji, więc nie mogą napływać do nas listy z pytaniami od czytelników. Dlatego sami sobie wyszukujemy ich pytania. Jakbyśmy mieli, to listonosz od ich nadmiaru miałby taką skoliozę, że stałby się większą atrakcją turystyczną niż Krzywa Wieża w Pizie. Ale nie mamy. Na dziś przygotowaliśmy pytanie od Zuzanny, której związek wymaga pilnej interwencji. Odpowiemy Zuzannie na pytanie, czy można trzymać motocykl w mieszkaniu. Szanse na wygranie przepychanki są marne.

Czy można trzymać motocykl w mieszkaniu?

Zuzanna opublikowała post w internecie. Jej problem to motocykl trzymany w mieszkaniu przez jej ukochanego. Choć obawiam się, że rzeczywisty problem tkwi gdzie indziej. Jej partner nie chce się pozbyć motocykla z mieszkania, gdyż pojazd znalazł się tam wcześniej od niej, a mieszkanie jest jego. Zuzanna widzi w nim zagrożenie - w motocyklu, bo ma wystające elementy, jest ciężki i nie jest zabezpieczony. Ma stwarzać niebezpieczeństwo dla dzieci. Dlatego chce pozbyć się motocykla i w tym celu chce przekonać partnera przepisami. Pyta więc, czy można trzymać motocykl w mieszkaniu? Zakłada zapewne, że jeśli ktoś przytoczy jej odpowiednie przepisy, to partner wystraszy się ich mocy i natychmiast usunie maszynę. A może po prostu Zuzanna wezwałaby odpowiednie służby, by one nakazały wyrzucić motocykl na bruk?

czy można trzymać motocykl w mieszkaniu

Szanse na powodzenie tej operacji są minimalne, gdyż:

można trzymać motocykl w mieszkaniu, ale

"Ale" jest tu najważniejsze, wręcz kluczowe. Jedyną rzeczą, która może powstrzymać nas od trzymania motocykla w mieszkaniu są przepisy przeciwpożarowe. Mogłaby zastopować nas też uchwała wspólnoty mieszkaniowej, ale te raczej traktują o przestrzeniach wspólnych, czy komórkach lokatorskich, umeblowanie lokalu ich nie obchodzi. Przepisy pożarowe mówią tak:

W obiektach oraz na terenach przyległych do nich jest zabronione wykonywanie następujących czynności, które mogą spowodować pożar, jego rozprzestrzenianie się, utrudnienie prowadzenia działania ratowniczego lub ewakuacji:

  1. garażowanie pojazdów silnikowych w obiektach i pomieszczeniach nieprzeznaczonych do tego celu, jeżeli nie opróżniono zbiornika paliwa pojazdu i nie odłączono na stałe zasilania akumulatorowego pojazdu; - Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 21 kwietnia 2006 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów

Cień szansy dla zrozpaczonej Zuzanny jest taki, że motocykl od 12 lat ma ciągle w baku paliwo, a jej partner nie odpiął akumulatora. Mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe. Pozostaje jeszcze pole do dyskusji, czy mieszkanie jest pomieszczeniem nieprzeznaczonym do przechowywania motocykla. Szanse na wygraną z partnerem są tu marne, nie można liczyć nawet na życzliwych sąsiadów, by się poskarżyli. Motocykl stoi, nie jest przetaczany przez powierzchnie wspólne, nie brudzi ich oponami i smarami. Sąsiadów nie powinien więc obchodzić, jeśli nie ma w nim paliwa. Jeśli ono jednak jest, można przyjąć, że utrudniłoby akcję przeciwpożarową.

Załóżmy, że Zuzanna dogada się jakoś z partnerem i ten jednak wyprowadzi motocykl z mieszkania. Może być tak, że nie będzie miał go gdzie długotrwale zaparkować, bo parkowanie pod chmurką jest nie dla jego cacuszka.

Czy można trzymać motocykl w piwnicy?

Mógłby zechcieć przechować go w piwnicy, do czasu aż przepychanki z partnerką się nie uspokoją. Tu wciąż mają zastosowanie te same przepisy przeciwpożarowe, ale dodatkowo mogą dojść wewnętrzne regulaminy wspólnoty mieszkaniowej lub spółdzielni. Z nich może wynikać, co dokładnie można w komórkach i piwnicach trzymać i niekoniecznie może być wymieniony tam motocykl, niezależnie, czy byłby suchy czy zalany.

Obiektem zainteresowania motocyklistów są też powierzchnie wspólne garaży podziemnych. Miejsce parkingowe, jeśli takie posiadają, zajmuje często samochód. Rodzi się więc pokusa, by motocykl przytulić gdzieś do ściany, gdzie rzekomo nikomu nie będzie przeszkadzał. A często przeszkadza, bo kłuje w oczy, bo ktoś nie zapłacił za miejsce parkingowe a parkuje. Jeśli motocykl nie zmniejsza wymiarów drogi ewakuacyjnej to jest w miarę bezpieczny, ale to czy poza wyznaczonymi miejscami można w garażu podziemnym składować cokolwiek określają zwyczaje mieszkańców lub ustanowione wewnętrzne przepisy.

REKLAMA

Marne widzę tu szanse na usunięcie motocykla z mieszkania, szczególnie, jeśli decydujące muszą być tu przepisy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA