Chyba wymyśliłem, jak zniechęcić starych ludzi do wjazdu pod prąd na autostradę
Ostatnia czarna seria wypadków i wjazdów na autostradę pod prąd znowu każe pochylić się nad tym problemem. Znaki drogowe „Uwaga, zły kierunek” chyba niespecjalnie działają, więc mam nowy pomysł.
![Chyba wymyśliłem, jak zniechęcić starych ludzi do wjazdu pod prąd na autostradę](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2025/02/czerwone-na-autostradzie.jpg)
Wiem, że to spostrzeżenie może być kontrowersyjne jako generalizacja, ale muszę to napisać: starzy ludzie nie znają przepisów ruchu drogowego. Nie znają ich do tego stopnia, że nieznane jest im nawet samo ich istnienie, to znaczy nie są świadomi, że ruch drogowy jest jakoś uregulowany. Ta świadomość jest im zbyteczna, bo oni po prostu jadą. Wiedzą tyle, że czasem trzeba ustąpić pierwszeństwa – na wszelki wypadek ustępują go również wtedy, gdy je mają – no i znają jedną, jedyną zasadę. Czerwone - stój, zielone - jedź. Wszelkie nowinki typu jazda na suwak czy konieczność ustąpienia pieszemu wchodzącemu na przejście: rzeczy nieznane im są to. Po prostu jadą wolno i tak jak wszyscy, pokonując tylko znane sobie trasy.
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2025/02/nowe-znaki-drogowe2.jpg)
Problem pojawia się, gdy trzeba wjechać na autostradę
Wtedy nie wiadomo który wjazd wybrać, dlaczego jest tyle pasów, gdzie tu się zawraca? No i potem oglądamy przerażające filmy „sprzed wypadku”, gdzie znikąd nagle na lewym pasie autostrady pojawia się samochód jadący w przeciwnym kierunku. W 99 procentach przypadków za kierownicą siedzi ktoś w podeszłym wieku.
Dlatego wymyśliłem, że skoro jedyną zasadą, do której stosują się emeryto-kierowcy jest kolor sygnalizatora, to postawmy takie sygnalizatory przed wjazdem na autostradę pod prąd. Takie rozwiązanie sprawi, że osoba wjeżdżająca na autostradę pod prąd będzie zmuszona się zatrzymać. A to może bardzo wiele zmienić, ponieważ wjazd pod prąd udaje się wtedy, gdy jest wykonany szybko i po rampie zjazdowej akurat nic nie wyjeżdża. Jeśli zatrzymamy kierowcę na dole przed rampą i każemy mu stać na czerwonym, to prędzej czy później pojawią się auta nadjeżdżające z przeciwka, co w końcu zmusi go do wycofania, zwłaszcza że czerwone nie będzie zmieniało się na zielone. Po prostu będzie się świecić.
Myślicie, że to bez sensu?
Bez sensu to było postawienie kolejnych znaków. Ale przy okazji bardzo skutecznie pokazało, jak wielki problem mamy z nadmiernym oznakowaniem dróg i z sytuacją, w której na kolejny znak nikt już nie zwraca uwagi. Zapewniam, że emeryci za kierownicą nie mają pojęcia, jaki znak ostatnio minęli, bo w ogóle na nie nie patrzą. Nie znają ani aktualnego ograniczenia prędkości – po prostu jadą względnie wolno – ani nie mają pojęcia, przed czym chwilę temu byli ostrzegani.
A problem będzie się nasilał, bo polskie społeczeństwo się starzeje
Za 20-25 lat będziemy już społeczeństwem starych ludzi i całość ruchu drogowego trzeba będzie dostosowywać do percepcji przeciętnego 70-latka. Ciekawe ile wtedy będzie wypadków wynikających z niezrozumienia infrastruktury drogowej, która już dziś dla wielu jest nie do ogarnięcia.