Oto Haval F7x Performance. Jeśli nie widać różnicy, po co przepłacać za BMW X6?
Z zewnątrz wygląda jak BMW X6, a w środku widzę tu Volkswagena Touarega. Myślałem, że Chińczycy trochę przystopowali z kopiowaniem…
Muszę pochwalić chińskich designerów, choć wątpię, by szczególnie przejęli się moim zdaniem. Wydaje mi się, że ostatnio chętniej projektują wozy po swojemu, zamiast kopiować cudze pomysły. Nawet jeśli mocno zapatrują się na produkty bardziej utytułowanych marek, to robią to dyskretniej i mieszają kilka pomysłów w jednym, by nie wyszedł z tego ordynarny plagiat.
WTEM! Nadjeżdża Haval F7x.
Po raz pierwszy pokazano go podczas tegorocznego salonu samochodowego w Szanghaju. Jest to wersja coupe SUV-a o nazwie F7, który jest na rynku od zeszłego roku.
Z przodu nie kojarzy mi się z niczym europejskim (choć może odrobinę z Audi?). Za to z boku i z tyłu… przecież to skóra zdjęta z BMW X6 poprzedniej generacji!
Zajrzyjmy do środka.
Przy projekcie kokpitu inspiracje zaczerpnięto z jeszcze innego źródła. Pomysł na tak umieszczony ekran i nawiewy mocno przypomina mi nowego Volkswagena Touarega. Ciekawe, czy Haval ma równie rozbudowany system multimedialny. I czy też tak odwraca uwagę od drogi.
W kwestii wymiarów - Haval mierzy 4,62 m. To mniej więcej tyle, ile wynosi długość BMW, ale nie X6, tylko X4. Do którego zresztą F7x też jest podobny.
Właśnie pokazano wersję Performance.
Na tle szybkich wersji wspomnianych X4 czy X6, wyniki Havala wypadają blado. „Zwykła” odmiana ma silnk 2.0 turbo o mocy 224 KM i momencie obrotowym 385 Nm. Osiąga 100 km/h w nieco powyżej 8 sekund. Wersja Performance będzie o 1,5 sekundy szybsza. Jej moment obrotowy wynosi 450 Nm, ale mocy jeszcze nie podano. Moc na koła przenosi dwusprzęgłowa, 7-biegowa skrzynia automatyczna.
Wersja Performance różni się od zwykłej nie tylko większymi felgami i zmienionym wydechem, ale i żółtymi akcentami na zewnątrz i w środku. Są... kontrowersyjne. Podobnie jak cały samochód.
Czy są na sali chętni?
Debiut na rynku chińskim przewidziano pod koniec listopada. W Europie raczej nie ma co liczyć na Havala. Czy ktoś żałuje? Ja raczej nie. Zastanawia mnie tylko jedno - czy chińscy kierowcy SUV-ów coupe biorą przykład z tych europejskich i stanowią na drogach wzór kultury i poszanowania przepisów?