REKLAMA

Chińskie marki wyprzedzają Hondę. To nie nasze słowa, to samokrytyka

CEO Hondy przyznał podczas przemówienia, że chińskie marki motoryzacyjne wyprzedziły Hondę. Trzeba naprawdę mieć odwagę, żeby przyznać się do czegoś takiego na głos.

Chińskie marki wyprzedzają Hondę. To nie nasze słowa, to samokrytyka
REKLAMA
REKLAMA

To, że chińskie marki motoryzacyjne rozwijają się w ekstremalnie szybkim tempie, nie jest już specjalnie zaskakujące. Często zaglądamy na stronę carnewschina.com i z niedowierzaniem czytamy o coraz to nowszych samochodach, kolejnych marek.

W Chinach dziennikarze nie nadążają jeść kanapek na premierach

W Europie ekscytujemy się wielokrotnie premierą jednego auta.  W tym samym czasie Chińczycy ogłaszają premiery nie jednego, a kilku modeli. W większości elektrycznych, egzotycznych i wcale nie wyglądających tandetnie. Bardzo wysokie tempo rozwoju jest widoczne na każdym kroku.

Dość szybko przyszedł czas na posypanie głowy popiołem. Toshihiro Mibe przyznał, że dyrektorów, którzy przylecieli na Auto Shanghai, spotkała przykra niespodzianka. Okazało się, że Chińczycy mają technologiczną przewagę. Mibe przyznał to, przemawiając na dorocznej odprawie biznesowej Hondy. CEO wyznał, że chińskie pojazdy elektryczne „wyprzedzają ich [Hondę], nawet bardziej niż oczekiwano”.

Jak wyjść z brzucha wieloryba?

Te słowa na temat chińskiej przewagi to było oczywiście preludium do zmobilizowania pracowników Hondy. Potem CEO przeszedł do ogłoszenia wielu zmian w Hondzie tj. nowego sloganu, szczegółów na temat premiery platformy EV i wielu innych. Naszą uwagę przykuło przyznanie Chinom palmy pierwszeństwa.

To pierwszy raz, kiedy otwarcie słyszymy taką ocenę chińskiego rynku motoryzacyjnego z ust CEO jednej najbardziej cenionych marek na świecie. Niełatwo jest się przyznać do takiego stanu rzeczy i powiedzenie tego na głos to tak naprawdę decyzja biznesowa, która będzie miała bardzo poważne konsekwencje. Doraźnie takie słowa mogą mieć wpływ na wartość akcji firmy (w tym przypadku Hondy), ale przede wszystkim chodzi o wskazanie zagrożenia dla starego porządku motoryzacyjnego. Ten został najpierw zachwiany przez Teslę, a teraz jest u progu otrzymania kolejnego ciosu, tym razem z Azji.

Z tej wypowiedzi z pewnością nie są też zadowoleni zarządcy SONY, którzy podjęli współpracę z Hondą przy projekcie Afeela.

Deklaracja CEO Hondy wobec chińskiej motoryzacji pokazuje, że Chińczycy są gotowi na światową ekspansję motoryzacyjną. Czy starzy wyjadacze mają się czego bać? Najbliższe kilka lat to pokaże.

źródło: carguide.ph

REKLAMA

Czytaj dalej:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA