REKLAMA

Cadillac Escalade Sylvestra Stallone na sprzedaż. Ocieka bogactwem i bezczelnością

W odróżnieniu od innych celebrytów z Holiłudu, Stallone ma wyłożone na środowisko. Kupuje największe, najbardziej dopasione fury i sprzedaje je, jak tylko mu się znudzą. 

Cadillac Escalade Sylvestra Stallone na sprzedaż. Ocieka luksusem
REKLAMA
REKLAMA

Jakiś tam diCaprio czy inni tego typu płaczą i utyskują nad zmianami klimatycznymi (samemu nadal latając prywatnymi samolotami). Sylvester nie zajmuje się takimi bzdurami. Jest bogaty i będzie z tego korzystał ile chce, i spróbujcie mu przeszkodzić. Wprawdzie jakiś czas temu popadł w kłopoty, bo pojechał do Bułgarii i kręcił film w jaskini, gdzie spały objęte ochroną nietoperze, powodując hałas i zanieczyszczenie, ale ostatecznie jakoś mu się upiekło.

cadillac escalade na sprzedaż
Cadillac Sylvestra

Teraz Cadillac Escalade Sylvestra Stallone trafia na sprzedaż

A właściwie firma sprzedaje Cadillaca zamówionego przez Stallone. Spodziewałby się ktoś, że jak masz ponad 70 lat i forsy jak lodu, to zasadniczo interesuje cię, żeby ktoś cię woził wygodnym samochodem bez rzucania się w oczy. A skądże! Co za fatalny błąd. Nie wtedy, kiedy nazywasz się Stallone. Wtedy kupujesz wydłużonego Cadillaca Escalade SV (lub Cadillaca ESV, w skrócie) i zlecasz jego dodatkowe wydłużenie o pół metra kalifornijskiej firmie.

Rząd środkowy i tylny

Tym razem padło na „coachbuildera” o nazwie Becker Automotive Design, z którym Sylwek współpracował podczas urządzania wnętrza. Z Escalade zniknęła tylna kanapa, pojawiły się za to dwa ogromne tylne fotele rozdzielone wielką konsolą. Wszystko obito białą skórą z niebieskimi przeszyciami i uzupełniono prawdziwym drewnem. O dobry nastrój dba wysokiej klasy system nagłośnieniowy. Każdy z pasażerów ma własny ekran, ale jest jeszcze wielki telewizor centralny o przekątnej ekranu 43 cale. Oraz oczywiście składane stoliki, na których można postawić coś do picia. Słowem jest to luksus najwyższych lotów, nawet jeśli nie do końca jest w najlepszym guście. Ten luksus kosztował 409 tys. dolarów.

A potem, jak już przejedziesz tym Cadillakiem 1000 mil, to uznajesz że to jednak nie to

Jak powiedział Stallone, „my requirement for it has recently changed and I no longer have a need for this beautiful vehicle”. Czyli „moje wymagania zmieniły się i nie potrzebuję już więcej tego pięknego pojazdu”. Z pewnością 1000 mil w tym superluksusowym wnętrzu przekonały Stallone'a że to jednak nie to. Ciekawe więc, czego wymaga teraz? Może nawrócił się na graciarstwo i kupi sobie Hyundaia Sonatę z 1999 r. za tysiąc dolców? To byłoby jakieś. W ten sposób na pewno wyróżniłby się na tle swojego środowiska. Nawet Keanu Reeves, o którym piszą że jeździ metrem, ma wielki dom w LA, kilka sztuk Porsche i kolekcję motocykli.

Obstawiam więc, że Stallone sprzedaje swojego Cadillaca tylko dlatego, że właśnie wchodzi nowy model, a nikt nie chciałby być przecież widziany w starym wozie. Nowe auto, wraz z firmą Becker, zapewne wydłuży nie o pół metra a o metr, środek natomiast wyłoży diamentami, ludzką skórą i rogiem najrzadszej odmiany białego nosorożca, który będzie się jeszcze cieszył, że jego doczesne szczątki trafią do tak znanej osoby. To, że przy okazji Stallone wtopił 59 tys. dolców na utracie wartości, to nawet lepiej, to pokazuje że jest bogaty (auto wystawiono za 350 kafli).

REKLAMA

Tak bowiem należy robić, jak jesteś aktorem z Holiłudu. Nie rozumiem jednak do dziś, jak to możliwe, że tak nędzny zawód jak aktor – zawodowy błazen i wydurniacz – może być tak wysoko opłacany.

Zdjęcia: Becker Automotive Designs

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA