Bus z 41 imigrantami przypominał puszkę sardynek na kołach. Może czas powstrzymać to szaleństwo
Bus z 41 imigrantami został zatrzymany przez lubuską policję. Zmierzał do Niemiec, ale na szczęście udało się go zatrzymać, zanim doszło do tragedii.
Jak podaje lubuska policja, bus z 41 imigrantami został zatrzymany na punkcie kontrolnym zlokalizowanym na lubuskim odcinku autostrady A2. Za kierownicą siedział obywatel Ukrainy, z tego samego państwa pochodził pasażer, który znajdował się w kabinie pasażerskiej Ducato. Gdy funkcjonariusze zajrzeli na pakę, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Znajdowało się tam 41 osób, w tym 20 mężczyzn, 6 kobiet i 15 dzieci. 37 osób to obywatele Iraku, a 4 – Turcji. Żeby lepiej pokazać międzynarodowy charakter tego pojazdu, dodam, że bus był na czeskich numerach rejestracyjnych. Bus został zatrzymany, a wobec wszystkich osób znajdujących się na pokładzie trwają właśnie czynności procesowe.
Pierwsze pytanie, jakie ciśnie się na usta jest bardzo proste: jak oni się tam wszyscy zmieścili? Wymagało to trochę logistyki, ale się udało. Zgodnie z naszymi obliczeniami, na pace Ducato mieści się w rzędzie 6 dorosłych osób na stojąco (nie pytajcie skąd wiemy). Zważywszy na to, że w grupie 41 nielegalnych imigrantów było piętnaścioro dzieci, ulokowanie ich wszystkich było trudne, ale wykonalne. Bus oczywiście prowadził się znacznie gorzej — 41 osób mogło oznaczać jakieś 2,t tony obciążenia, a ładowność Ducato to 1800 kg. Ale nie takie ciężary codziennie przewożą busy w Polsce i na świecie. Resory wytrzymają, co najwyżej mogła pęknąć felga na mostkach pomiędzy śrubami. To jest główna bolączka przeładowanego Ducato. Nie będę pisał, z czym kojarzą się takie transporty, jak ten udaremniony, ale wszyscy dobrze wiemy.
Pieniądze, pieniądze, pieniądze, czyli jedzie bus z imigrantami
Zgodnie z informacjami pojawiającymi się w różnych mediach, proceder przemytu ludzi przez granicę jest bardzo dochodowy. Jedna osoba musi zapłacić około 2 tys. euro za szansę na nowe lepsze życie w Niemczech, bo tam jadą wszystkie busy spod białoruskiej granicy. Oczywiście można negocjować rabaty, indywidualne wyceny w przypadku większych transportów, ale tak czy inaczej, jest to niezwykle opłacalne dla przemytników. W teorii takie transporty są bardzo łatwe do zorganizowania. Imigranci mają różne grupy w mediach społecznościowych, na których umawiają się na kursy. Nie ma gwarancji sukcesu, ale co wiarygodniejsi (o ile w przypadku przemytników można mówić o wiarygodności) biorą pieniądze dopiero na miejscu w Niemczech.
Cała sytuacja kiedyś skończy się tragedią. Wystarczy, że bus wjedzie w jakąś przeszkodę i w środku będą trupy. Jakie są efekty przewożenia dużej liczby osób na pace busa widać choćby w skutkach tragedii pod Nowym Miastem nad Pilicą, gdzie w wyniku zderzenia Volkswagena Transportera z ciężarówką zginęło 18 osób. Przy zachłanności przemytników taka tragedia może się powtórzyć.