Nowe Bugatti: 110 mln złotych. Za cenę Brouillard zlikwidujesz głód na świecie
Marka z Molsheim wprowadziło zupełnie nowy program konfiguracji. Brouillard to jego pierwsze dzieło o mocy 1600 KM.

Bugatti się obudziło i próbuje naśladować Koenigsegga. Od 2021 roku oferuje zamożnym klientom program Sur Mesure, który umożliwia dobranie własnego koloru lakieru, stworzenie ozdobnego malowania i obszycie wnętrza wyjątkowymi wzorami. Niektórzy są jednak jeszcze bardziej bogaci. To dla nich powstał Program Solitaire, a jego pierwszym dziełem jest Bugatti Brouillard.

Oto Brouillard z Programu Solitaire
Bugatti słynie z tworzenia najszybszych samochodów na świecie. Mimo to potrzebowało więcej czasu niż Koenigsegg, by zdać sobie sprawę, że warto wprowadzić program konfiguracji, który będzie polegać na czymś więcej, niż zabawie kolorkami. Podobnie jak dział Legends Division w szwedzkiej marce, Bugatti nareszcie stworzyło Program Solitaire, który pomoże najbogatszym klientom pozbyć się dodatkowych milionów. Brouillard to jego pierwszy owoc.
Coupe zostało stworzone na bazie modelu W16 Mistral, a idąc dalej – na Chironie. Na pierwszy rzut oka konstrukcja wydaje się bardzo podobna, ale wystarczy spojrzeć na choćby jeden z 99 egzemplarzy W16 Mistral, by zdać sobie sprawę, jak bardzo Brouillard się od niego różni. Hipersamochód został stworzony na zamówienie holenderskiego przedsiębiorcy Michela Perridona, który jest równie dużym miłośnikiem koni, co sam Ettore Bugatti.
Program Solitaire będzie bardziej czasochłonny niż Sur Mesure. Dla zobrazowania skali, stworzenie Brouillarda zajęło mniej więcej 1,5 roku. Właśnie dlatego w ramach nowego programu Bugatti będzie tworzyło zaledwie dwa projekty rocznie. Każdy z nich będzie kosztować dziesiątki milionów euro, ale o tym za chwilę.





Nie ma miejsca na oszczędności
Podwozie samochodu zostało stworzone z włókna węglowego i aluminium. W przeciwieństwie do W16 Mistral nowy Brouillard ma dach. Na życzenie klienta znalazło się w nim przeszklenie, które wpuszcza więcej światła do środka. Jasnozielona karoseria eksponuje szerokie wloty powietrza. Dolna część nadwozia została wykończona czarnym włóknem węglowym.
Jak w każdym Bugatti, również tutaj nie mogło zabraknąć charakterystycznej atrapy chłodnicy w kształcie podkowy. W oczy rzucają się przednie reflektory z czterema poziomymi światłami LED. Z tyłu znalazły się charakterystyczne światła w kształcie litery X (lub Y – zależy jak na to spojrzeć) oraz podświetlane logo Bugatti.
Końcówki układu wydechowego przypominają te z modelu Chiron Super Sport. Między nimi znajduje się duży dyfuzor, który swoim wyprofilowaniem zdradza szerokość opon. Z tyłu widać to, co najważniejsze, czyli potężny silnik. Całość zwieńcza delikatnie zadarty kaczy ogon. W Bugatti W16 Mistral na jego miejscu znajdował się ruchomy spojler.





Wnętrze zdobią paryskie tkaniny
Właściciel zażyczył sobie, by kolor wnętrza jego Bugatti przypominał karoserię. Oprócz tego, chciał, by zdobiła je specjalna tkanina sprowadzona z Paryża. Zdobi ona kierownicę, a nawet specjalnie uformowane fotele i boczki drzwi. To właśnie na nich znalazło się miejsce na wyhaftowane konie. Co ciekawe, figurka konia znajduje się też w dźwigni zmiany biegów.
Jeśli za mało wam koloru zielonego, to spokojnie, ponieważ nawet włókno węglowe widoczne wewnątrz zostało wykończone w tym kolorze. Aż trudno uwierzyć, że bazę wnętrza stanowi wszystko to, co znamy z Chirona. Program Solitaire udowodnił, że mając odrobinę wyobraźni – i górę gotówki – wciąż może się wyróżniać.
Pora na cyferki – osiągi i pieniądze
Bugatti nie poinformowało o dokładnych osiągach Brouillarda. Wiadomo jednak, że hipersamochód korzysta z 8-litrowego W16 z czterema turbosprężarkami. Silnik generuje 1600 KM i 1600 Nm, co na drodze musi przekładać się na całkiem niezłe cyferki. Pytanie, czy samochód kiedykolwiek wyjedzie na drogi publiczne i opuści kolekcję właściciela, do której trafi w przyszłości.
Według różnych szacunków cena Brouillarda może być astronomiczna. Bugatti niechętnie dzieli się takimi informacjami, ale Frank Heyl, szef działu projektowania marki, powiedział, że cena mogła przebić La Voiture Noire, który kosztował 68 mln złotych. Niektóre źródła sądzą jednak, że rzeczywista kwota zbliżyła się do… 110 mln złotych.
Program Solitaire będzie nową maszynką do zarabiania pieniędzy. Z pewnością znajdzie się wielu milionerów chętnych wcielić w życie swoje marzenia. Prawdopodobnie kolejne projekty będą bazować już tylko i wyłącznie na modelu Tourbillon z V16. Zanim samochód trafi do klienta, już w przyszłym tygodniu będzie można zobaczyć go na wydarzeniu The Quail, A Motorsports Gathering w Kalifornii.
Dowiedz się więcej o marce Bugatti: