Koenigsegg spełnia (drogie) życzenia. Dla tego klienta Agera R to za mało
Szwedzki producent lubi spełniać zachcianki klientów z jeszcze bardziej zasobnymi portfelami. Zielony Koenigsegg Agera R to najnowszy projekt specjalnego działu Legends Division.

Bogactwo, posiadanie pieniędzy na zakup Koenigsegga, oraz dysponowanie majątkiem pozwalającym oddać go do działu Legends Division – to trzy zupełnie różne poziomy zamożności. Dzisiaj będzie o tym najbardziej abstrakcyjnym. Do fabryki w Angelholm wróciła pewna Agera R, którą poddano modernizacji. Jedynym ograniczeniem była wyobraźnia klienta.
Koenigsegg Agera R z działu Legends Division
Dział Legends Division to zespół Koenigsegga, który zajmuje się modernizacją starszych modeli marki. Przy okazji spełnia zachcianki ważnych klientów, coś na wzór programu Ad Personam w Lamborghini. W swoim portfolio ma już kilka interesujących projektów, takich jak Agera S+ Medusa czy Chimera oparta na Agerze RS. Teraz Christian von Koenigsegg pokazał światu nowe dzieło – zielono-czerwoną Agerę R.
Jeden z klientów SuperVettura, oficjalnego dealera Koenigsegga w Wielkiej Brytanii, poprosił o spełnienie niecodziennej wizji. Bazę projektu wykonanego we współpracy z działem Legends Division stanowiła Agera R, którą poddano zaawansowanej modernizacji. Prace trwały prawie rok, a ich efektem jest zupełnie nowe wnętrze, wykończenie karoserii i tajemniczy zastrzyk mocy.
Cel: być jedyny w swoim rodzaju
Wnętrze hipersamochodu zostało całkowicie odnowione i wykończone tapicerką z alcantary. Agera R zyskała sportowe fotele z modelu One:1 i specjalnie zaprojektowane wskaźniki inspirowane CC850, które zostały obudowane czymś na wzór przeciwsłonecznego daszka. Dzięki temu najważniejsze zegary są analogowe, a nie cyfrowe jak w standardowej Agerze R.
Oczywiście nie mogło obejść się bez kilku technologicznych usprawnień. Oprogramowanie zostało zaktualizowane i wyposażone w Apple CarPlay z lepszym audio, aby samochód był nieco bardziej praktyczny na co dzień. Między fotelami znalazł się też specjalny podłokietnik z uchwytem na kluczyk i wytłoczonym logo „Koenigsegg”.
Zielona karoseria Agery R została ozdobiona czerwonymi paskami biegnącymi wzdłuż maski, wlotów oraz dokładek samochodu. Nie zabrakło również kilku elementów odsłaniających strukturę włókna węglowego. W ramach dodatkowego zabezpieczenia samochód został wykończony autorską powłoką Koenigsegga nazywaną DLC (Diamond-Like Carbon).
Moc i cena – a czy to ważne?
Jak wiecie, nie skończyło się wyłącznie na zmianach wizualnych, ponieważ 5-litrowe V8 zyskało zastrzyk dodatkowej mocy. Niestety nie ujawniono dokładnie, jaki wynik udało się uzyskać, ale seryjna podwójnie turbodoładowana jednostka generuje 1140 KM i 1200 Nm. Inne wersje Agery korzystające z tego silnika osiągają nawet 1360 KM, więc potencjał do modyfikacji jest.
Już seryjna Agera R osiąga 100 km/h w zaledwie 2,9 sekundy i rozpędza się do 416 km/h. Mowa więc o astronomicznych liczbach, podobnie jak w przypadku kwot, które musiał zapłacić właściciel. Takie informacje zazwyczaj nie wyciekają do mediów i tak było też tym razem. Trzeba przyznać, że projekt z pewnością jest unikatowy. Pozostaje nic innego, jak pogratulować!
Fot. @supervettura i @koenigsegguk, Instagram
Dowiedz się więcej o marce Koenigsegg: