BMW zwiększa produkcję. Klienci oszaleli na punkcie tego modelu
BMW staje w obliczu nietypowego w ostatnich latach problemu. Zapotrzebowanie na jeden z modeli jest tak duże, że trzeba było zwiększyć produkcję. Klienci nie zawiedli.

W ostatnich latach producenci raczej nie borykają się z problemem zbyt dużej liczby chętnych na dany model, a sytuacje, w których konieczne było zwiększenie produkcji można policzyć na palcach jednej ręki.Tymczasem okazuje się, że BMW ma w tym sezonie wyjątkową klęskę urodzaju. Najpierw zaczęło się od nowej M5, która nie dość, że okazała się sprzedażowym hitem, to klienci rzucili się na wersje Touring, a tego producent nie zakładał. My zresztą też nie, bo po co kupować kombi, jak można jeździć względnie ładnym sedanem? Następny model w kolejce jest jeszcze bardziej zaskakujący, bo nie dość, że jest niewielki, to do tego w kompletnie szalonej wersji.


BMW zwiększa produkcję. Klienci oszaleli na punkcie tego modelu
To jest zupełne zaskoczenie. Klienci z Niemiec, USA i Chin chcą więcej BMW M2 niż producent zakładał, a co najlepsze - chodzi o mocniejszą odmianę oznaczoną magicznymi literkami CS. W założeniu miał to być wariant dla najbardziej hardkorowych fanów marki. W porównaniu do regularnej wersji ma moc większą o 50 KM, a waga jest niższa o 30 kg. Cała moc trafia na tył za sprawą 8-biegowej skrzyni M Steptronic. Większa moc i mniejsza masa daje lepszy sprint do setki (3,8 s vs 4,0 s) oraz do 200 km/h (11,7 s vs 12,9 s). Prędkość maksymalna wynosi 302 km/h, czyli o 17 km/h więcej niż zwykła wersja.

Ale najlepszy jest nowy tył z imponującym kaczym kuprem. Cudo. Niektórzy powiedzą, że odmiana Cs jest bardziej rozchwytywana, bo to samochód do zabawy ze względu na to, że cała moc trafia na tył, ale w głębi serca wiem, że decyduje ten ducktail. BMW zakładało, że M2 CS będzie ciekawostką, a tymczasem po jego zamówieniu trzeba czekać miesiącami na produkcję wymarzonego egzemplarza. Kupującym nie przeszkadza nawet cena - zwykłe BMW M2 kosztuje od 367 tys. zł, a M2 CS od 520 tys. zł. Oznacza to, że 160 tys. zł dopłaty nie robi aż takiego wrażenia, bo w zamian za to dostajemy samochód, który jest stworzony do dawania radości. Trzeba się spieszyć, bo według przewidywań ekspertów BMW M2 CS będzie produkowany tylko przez rok, podobnie jak inne modele z tym oznakowaniem. Spieszcie się, bo sloty produkcyjne są na wyczerpaniu.
Więcej o BMW przeczytasz w: