REKLAMA

Rosja już tu jest. Ma postać poznańskiego taksówkarza w BMW

Taksówkarz i BMW to połączenie, które może skończyć się tylko w jeden sposób: zagrożeniem w ruchu drogowym. Pan złotówa z Poznania postanowił zaoszczędzić 30 sekund życia, przeganiając pieszych z chodnika.

Rosja już tu jest. Ma postać poznańskiego taksówkarza w BMW
REKLAMA

Było to już wiele lat temu, gdy pierwszy raz zobaczyłem rosyjskie filmy z kanału Stop Cham. Te najwcześniejsze z nich miały zwykle podobny scenariusz: grupa aktywistów Stop Cham stoi na chodniku, którym próbują przejechać kierowcy omijający korek. Większość kierowców cofa, bo trudno rozjechać 6-9 osób naraz, ale niektórzy albo wdają się w kłótnię, albo w bójkę, albo próbują staranować pieszych. Kończy się to różnie, czasem przybyciem policji, czasem przejażdżką na masce, a czasem wpadnięciem pod koła czarnego „kruzaka” (to znaczy po rosyjsku „Land Cruiser”).

REKLAMA

Sądziłem, że w Polsce takie rzeczy się już nie dzieją

Owszem, dzieją się. Na tyle rzadko, że ich nagranie jest warte wrzucenia do internetu, ale na tyle często, że stale muszę o nich pisać. W tym przypadku mamy fatalne zestawienie: taksówkarz, jeżdżący BMW, w dodatku po Poznaniu. Chciałbym móc powiedzieć, że stereotypy się nie sprawdziły, ale jest dokładnie odwrotnie: doszło do ich kumulacji i kierowca taksówki, próbując zaoszczędzić czas (bo czas to pieniądz, wiedzą to w Poznaniu), pędzi po chodniku wzdłuż jezdni.

Potem jednak natyka się na parę pieszych

Przerażeni ustępują mu z drogi, bo taksówkarz jedzie naprawdę szybko, ale potem odwracają się ze zdziwieniem, co tu właśnie się odpoznaniło. Wreszcie kierowca BMW-taxi rezygnuje z dalszej jazdy chodnikiem i wbija się w ciąg samochodów, który właśnie próbował ominąć. Oglądając nagranie można dość łatwo dojść do konkluzji, że nie zyskał absolutnie nic i na odcinku, który zapewne miał do przejechania, jego czas dojazdu byłby taki sam, gdyby tego wszystkiego nie zrobił.

Nie jestem zdziwiony postawą pieszych. Większość osób jest nieprzygotowana na takie sytuacje i nie wie jak zareagować. Dobrze, że chociaż się zatrzymali i nie dali się łatwo rozjechać – ja pewnie próbowałbym zarejestrować to zdarzenie, żeby być dobrym konfidentem i mieć wystarczający materiał dowodowy do zgłoszenia.

Ktoś napisał w komentarzach „taksówkarz właśnie nauczył się, że tak można”

Moim zdaniem niekoniecznie, jest duża szansa że właśnie za sprawą nagłośnienia tego zachowania, będzie on musiał ponieść konsekwencje. Oczywiście może to być z mojej strony nadmierny optymizm i wiara w realne działanie służb porządkowych. Nie jestem pewien, czy w tym przypadku 1500 zł mandatu jest wystarczającą karą, moim zdaniem jest to już akcja na utratę uprawnień. A jeśli taksówkarz ryzykuje utratę prawa jazdy, to obstawiam, że już może od dłuższego czasu go nie mieć, co kompletnie nie przeszkadza mu prowadzić taksówki. Mamy więc następującą sytuację:

REKLAMA
  • taksówkarz robi co chce, bo jest przekonany, że konsekwencji nie będzie
  • społeczeństwo jest oburzone i domaga się, aby konsekwencje zostały wyciągnięte
  • policja być może coś zrobi, na przykład nałoży mandat, ale być może również sprawa zostanie umorzona z braku dowodów (np. niedostatecznie widoczne tablice albo numer boczny)
  • taksówkarz będzie dalej tak jeździł, tak długo jak długo będzie na wolności
  • piesi w Poznaniu będą już o tym wiedzieć i na wszelki wypadek będą uciekać z chodnika, gdy zobaczą nadjeżdżające czarne BMW 2 AT

I dlatego napisałem, że Rosja już tu jest, przez Rosję rozumiejąc zupełny rozdźwięk między tym, czego chciałaby opinia społeczna, a co realnie robią władze. Coraz częściej jestem za karą bezwzględnego, nawet krótkotrwałego aresztu za niektóre wykroczenia drogowe, w szczególności za takie, które aż krzyczą publicznie „mam wszystkie zasady w niepoważaniu”. Za manewr widoczny na filmie dałbym 30 dni paki, a samochód w tym czasie przetrzymywałbym na parkingu depozytowym. Ciekawe, czy po wyjściu taksówkarz byłby dalej taki chętny do zganiania pieszych z chodnika.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA