REKLAMA

Naprawdę piękne BMW trafiło do produkcji. No w końcu, ale jest jeden tyci problem

Nie zdążycie go kupić, bo już wszystkie egzemplarze zostały sprzedane. Prawdopodobnie najpiękniejsze BMW w ciągu ostatnich kilku lat rozeszło się jak ciepłe bułeczki, ale smuci mnie to, że ci, którzy go kupili nie są fanami motoryzacji.

BMW nowe
REKLAMA

To zwykli inwestorzy, którzy mają w nosie do ilu obrotów kreci się silnik, ba, nawet nie znają jego pojemności, bo jest to dla nich nieistotne. Liczy się dla nich to, że samochód jest wyjątkowy, jego nakład ściśle limitowany i za kilka lat będzie można go odsprzedać ze znacznym zyskiem. Każdy kilometr przejechany tym samochodem to gigantyczna utrata wartości, każde uruchomienie silnika sprawia, że euro uciekają w kosmos. 

REKLAMA

Dlatego po zakupie nowe BMW zostanie zamknięte w klimatyzowanym garażu, w którym prawdopodobnie panują lepsze warunki niż macie w mieszkaniach i tam będzie czekać, aż cena wzrośnie na tyle, żeby można było je sprzedać z zyskiem. A szkoda, bo nowe BMW Skytop jest obłędne.

BMW Skytop to peak designu

Udało się zamknąć w szafie gościa od bobra i podwójnych świateł, więc wyszedł naprawdę ładny samochód. Po raz pierwszy pokazano go kolekcjonerom podczas Concorso d'Eleganza Villa d'Este, czyli zlotu bardzo bogatych kolekcjonerów bardzo drogich samochodów. Wzbudził zachwyt, bo wyglądał jakby pochodził z dawnych czasów, kiedy nerki były mniejsze, a BMW ładniejsze. Bierze najlepsze cechy nadwozia od BMW 507 i BMW Z8 - ikonicznych modeli.

W tym nadwoziu nie ma złych punktów, wszystko jest zrobione ze smakiem, nawet podświetlenie grilla pasuje do całości. Piękne są te skrzydełka, które pełnia rolę klamek.

Silnik to V8 o pojemności 4,4 l i mocy 625 koni, które trafiają na wszystkie kola za pomocą 8-biegowej przekładni automatycznej. Znawcy marki wiedzą, że to rozwiązanie stosowane np. w M8, bo stamtąd pochodzi płyta podłogowa BMW Skytop, ale to akurat dobrze, bo M8 prowadzi się wyśmienicie. Do setki ten piękny roadster rozpędza się w 3,3 s.

Wnętrze jest zrobione ze smakiem, to szczyt połączenia tradycji z nowoczesnością. Mamy ekrany, ale nie przytłaczają swoją wielkością, nie są telewizorami, które ktoś przypadkowo wsadził do samochodu. Dach jest dwuczęściowy i można go zdjąć i schować do bagażnika. Piękne jest to nadwozie targa.

Cena? Nie wiemy

Mówi się, że każdy egzemplarz kosztował 500 tys. euro, ale ile w tym prawdy, tego nie wie nikt, poza samymi nabywcami. Wszystkie 50 szt. zostało już sprzedanych. Żałujcie, że źle wybraliście sobie rodziców i nie znajdujecie się w gronie szczęśliwych nabywców.

REKLAMA

Więcej o BMW przeczytacie w:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA