To BMW sprzedaje się tak, jak wygląda. Następcy nie będzie
Czyli kiepska. W minionym kwartale sprzedaż XM w Ameryce Północnej spadła o ponad 30 procent. Na świecie jest nieco lepiej, ale nadal bez szału.
Zróbmy gigantycznego SUV-a, dajmy mu wielki silnik i stylistykę, która na sto kilometrów krzyczy MÓJ WŁAŚCICIEL JEST BOGATY! NAPRAWDĘ MA MASĘ KASY! Do tego trochę ozdobników z literką „M”, wnętrze luksusowe jak sen sułtana i jeszcze odrobina bezczelności. Cyk, BMW XM gotowe.
Brzmi jak rewelacyjny przepis na sukces
Skoro różni szejkowie i inni ludzie biznesu z krajów, które jeszcze niedawno były biedne, kochają wielkie SUV-y, kocha je też Ameryka… to XM powinno być hitem. Wiadomo, że nie pokona w wynikach sprzedaży serii 5, X5 czy X3, ale plany w Monachium były ambitne.
Jak wyszło? Przeciętnie. A ostatnio chyba nawet słabo. Wyniki sprzedażowe BMW XM na największym rynku dla tego modelu, czyli w Stanach Zjednoczonych, nie prezentują się najlepiej.
W trzecim kwartale 2024 roku sprzedaż spadła o 30,7 proc.
Za Oceanem znalazło się w ciągu ostatnich trzech miesięcy tylko 307 chętnych na to auto. W trzecim kwartale zeszłego roku klientów było 443. To duży spadek, zwłaszcza że podczas wprowadzania XM BMW szacowało, że Stany Zjednoczone będą odpowiadać za 26% całkowitego popytu na ten model. Chiny oceniano na 23%, Bliski Wschód na 8% wolumenu, a Niemcy i Koreę Południową na 7% na każde z tych państw.
BMW XM nie tylko nie jest hitem w gamie, ale i przegrywa z modelami, które wydają się jeszcze bardziej niszowe. W USA lepiej sprzedawał się roadster Z4. Chętnych znalazło 543 aut, czyli o 64 proc. więcej niż rok wcześniej.
BMW w ogóle nie ma powodów do radości. Na rynku amerykańskim cała marka sprzedała o 5 proc. aut osobowych mniej niż rok temu. Przykładowo, seria 3 mimo liftingu znalazła o 13,7 proc. mniej chetnych SUV-y były o 8,5 proc. mniej popularne, a wynik Mini spadł aż o 33 proc.
Jest światełko w tunelu
Biorąc pod uwagę wynik od początku roku, rezultaty nie wyglądają tak źle. Całościowy spadek to tylko 2,1 proc. Nie tylko Z4 zdobyło większą popularność niż wcześniej. Seria 5 zyskała 44,7 proc. klientów (debiut nowej generacji „zadziałał”), seria 2 - 25,6 proc., a X1 41,8 proc.
Tak czy inaczej, spadek zainteresowania BMW XM na najważniejszym rynku może być powodem do radości dla tych, którzy nie znoszą jego stylistyki. Następcy nie będzie. Jak w czerwcu informował portal Automotive News, BMW zadecydowała, że gdy obecna generacja skończy rynkowy żywot w 2028 roku, kolejny XM się nie pojawi. Podobno właściciele budek z hazardowymi automatami do gier czają się już na to, by za dekadę kupić egzemplarze z drugiej ręki. Jak widać, rynek „rozbitków” ze Stanów Zjednoczonych nie będzie jednak zbyt wielki.
