REKLAMA

BMW serii 5 dostanie nową twarz. Szybki lifting jest potrzebny, bo się z niej śmialiście

Szydziliście z wyglądu nowego BMW serii 5 i teraz w Niemczech mają problem. Muszą przeprowadzić spore zmiany w designie, żebyście mogli pójść do salonu. Widzicie, krytyka czasem działa.

BMW serii 5 dostanie nową twarz. Szybki lifting jest potrzebny, bo się z niej śmialiście
REKLAMA

Nowe BMW serii 5 sprzedaje się bardzo dobrze, pomimo tradycyjnego internetowego narzekania na jej wygląd, Obserwujemy to zjawisko od 2003 r., gdy Chris Bangle pokazał swoje E60, dzisiaj już wręcz kultowe. Co to był za szok, niektórzy poczuli jakby ktoś im mokrą szmatką przejechał po twarzy. Nie było piękne, ale do dzisiaj ten design się broni, a po latach przestał szokować. Złośliwi mówią, że to wynik tego, że mając w ręku dwie minimalne pensje można kupić jeżdżący egzemplarz. Później przyszła pora na F10 - za nowoczesne słyszeliśmy. Jakby E39 dostało technologicznej choroby. Nie takie światła, nie taki ekran, silniki za małe. To wszystko słyszeliśmy w momencie premiery, dzisiaj to już klasyczne BMW, kultowe linie, wspaniała jakość wykonania. Absolutnie nie ma to nic wspólnego ze stanem portfela narzekających, nic a nic.

REKLAMA

W przypadku zjawiskowej G30 czytałem narzekania na przednie światła, na masę, na wielkie tablety, na brzydki przód. Nie wiem dlaczego, bo przecież to najpiękniejsze BMW ostatnich 20 lat. Największy dramat zaczął się wraz z obecną serią G60. Narzekania są ogromne, ludziom przeszkadza absolutnie wszystko. Sam mam jeden zarzut do tej serii - źle poprowadzona linia od słupka B, ale wiem dlaczego tak się dzieje - bo trzeba było zrobić miejsce na akumulatory w wersji elektrycznej i ponieść podłogę. Później designerzy musieli to zamaskować i jest jak jest. Głosy narzekaczy dotarły do Monachium i właśnie trwają prace nad zmianą wyglądu BMW serii 5. Wygrał internet.

Żartowałem.

Nowe BMW serii 5 przejdzie lifting, bo marka ma nową wizję

Wszystko za sprawą BMW Vision Neue Klasse, czyli nowego otwarcia na stylistykę modeli bawarskiego producenta. Dopiero za kilka miesięcy zobaczymy pierwszych jeżdżących przedstawicieli nowej stylistyki, ale wiemy jaki jest zamysł za sprawą konceptu.

Wąskie nerki, ukośne światła, powrót do korzeni. Właśnie przyłapano na testach mocno zamaskowane egzemplarze poliftowej BMW serii 5 które wygląda tak:

Widzimy tutaj zupełnie nowy przedni pas, nowe - węższe nerki, światła LED ułożone po skosie, a na dole widzimy duże wloty powietrza, które są godne naklejki M. I to własnie na to patrzymy - poczwórne końcówki wydechu nie pozostawiają wątpliwości - to BWM M5, ale spokojnie, zmiany dojdą i do seryjnej wersji. Tył jest zbyt mocno zakamuflowany, żeby coś powiedzieć, ale widać delikatne zmiany w stosunku do obecnie produkowanego modelu, np. znacznie węższe lampy.

Zmiany będą czysto wizualne, nikt nie rusza napędów, więc nadal będziemy mogli latać bokiem. Unifikacja BMW postępuje, ale to dobrze, bo Neue Klasse to dobry projekt, na który patrzy się z przyjemnością.

REKLAMA

Więcej o BMW przeczytasz w:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-19T17:09:50+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T18:07:47+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T15:44:06+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T14:11:53+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T13:39:02+01:00
Aktualizacja: 2025-02-17T13:09:43+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA