Ford Falcon za 1,85 mln zł i Holden Torana za 1,23 mln zł, czyli najdroższe auta od kangurów
Australia raczej nie kojarzy się z drogimi klasykami, sprzedawanymi za astronomiczne kwoty. Tymczasem za chwilę na aukcję w krainie kangurów trafią dwa bardzo drogie, wyprodukowane lokalnie auta. To Ford Falcon XY GTHO Phase III i Holden Torana LX SS A9X.
Tak, dłuższych i dziwniejszych nazw nie mogli wymyślić. Chwila, chwila, Ford Falcon z 1971 r. za prawie dwa miliony? Brzmi jak kompletny odlot. Mimo wszystko takie są przewidywania ekspertów dotyczące aukcji egzemplarza wersji GTHO Phase III. Aukcja za pośrednictwem Grays Online ma startować od zaledwie 9 dolarów, ale najprawdopodobniej auto sprzeda się w widełkach od 600 tys. do 750 tys. dolarów, australijskich oczywiście. Czyli ktoś wyłoży pomiędzy 1,5 a 1,85 miliona zł za sedana wyprodukowanego w byłej kolonii karnej. Jak to możliwe?
Rekordowy australijski muscle car.
Po pierwsze GTHO Phase III jest niezwykle rzadkie. Egzemplarz, który trafi na sprzedaż to numer 22 spośród 300, które powstały. To auto cieszy się też rozbudowaną legendą w australijskich sportach motorowych. De facto drogowe Falcony GTHO powstały tylko po to, by model dostał homologację FIA i mógł startować w wyścigach samochodów turystycznych. Może się też poszczycić tytułem najszybszego czterodrzwiowego auta swoich czasów. Pod jego maską można znaleźć silnik V8 o pojemności 5.8 i mocy 305 KM. Przy czym ta ostatnia wartość została zaniżona żeby stawki ubezpieczeń za GTHO nie poleciały w kosmos. Realnie te jednostki generują od 360 do 385 KM.
Wszystkie te czynniki sprawiają, że GTHO to najdroższy australijski klasyk. Egzemplarz, który należał do znanego sportowca Jeffa Thomsona sprzedał się w 2018 r. za milion dolarów australijskich (w zaokrągleniu 2,5 mln zł). Falcon, który teraz trafi na aukcję nie ma co prawda tak ciekawej historii, za to jego stan jest idealny. Przeszedł pełną renowację i od tego czasu nie jeździł.
Odrobinę tańszy Holden.
Grays Online będzie mieć też coś dla tych, którzy wolą wydać kilkaset tysięcy zł mniej na mocnego australijskiego klasyka. To Holden Torana LX SS A9X z 1978 r., kolejny sportowiec. Ten konkretny egzemplarz, jeden z 33, nie miał szczęścia do poprzednich właścicieli. Praktycznie nie jeździł, nie odwiedzał torów. Na liczniku ma zaledwie 14 km i większość życia spędził w garażu. Podobne auto sprzedało się dwa lata temu za 500 tys. dolarów australijskich (1,23 mln zł) i eksperci spodziewają się podobnego wyniku w przypadku aukcji Grays Online. Kwestią dyskusyjną pozostaje wpływ likwidacji marki Holden na aukcje wyprodukowanych przez nich klasyków. Zastanawiające jest też to, że poprzednie sprzedane A9X miało taką samą historię jak oferowany teraz egzemplarz. Czyżby stały w tym samym garażu?
Oferowane auto, podobnie jak Ford Falcon, startowało w australijskich wyścigach aut turystycznych. Różnica polega na tym, że ten egzemplarz nie był autem typowo drogowym. Sprzedawca ma do niego książeczkę CAMS(australijski PZMot). Pod jego maską znajdował się motor V8 o pojemności 5.0, który w wersji drogowej miał 219 KM. Sportowe egzemplarze, takie jak ten wystawiony na aukcję, po odpowiednich modyfikacjach wypluwały po 380 KM i więcej.
Te konkretny egzemplarz został odbudowany 15 late temu i podobnie GTHO - nikt nim nie jeździł. Smutne. Na co komu mocne, sportowe auto, jeśli nigdy nie zabierze go na tor? Na szczęście oba australijskie klasyki mają teraz szansę trafić na właściciela, który w nosie ma utratę wartości. Ta szansa jest minimalna, ale istnieje.
Zdjęcie główne przedstawia Forda Falcona GTHO Phase III sprzedanego w 2018 r. za milion dolarów. Źródło: Lloyds Auctions.