REKLAMA

Audi buduje elektryczne RS Q6. Kolejny etap bezsensownego wyścigu na konie i ułamki sekund

Wyścig na kompletnie nieistotne parametry samochodów elektrycznych wchodzi na kolejny poziom – do walki o tytuł najszybszego SUV-a przystępuje Audi i buduje RS Q6 e-tron.

Audi RS Q6 e-tron
REKLAMA
REKLAMA

1020 KM mocy i sprint do 100 km/h w 2,6 s – osiągi Tesli Model X Plaid muszą być solą w oku niemieckich producentów. Stuletnie doświadczenie w budowie samochodów póki co przegrywa z nowoczesnym podejściem do motoryzacji, ale dinozaury tego biznesu robią co się da, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Audi nie ukrywa, że już od jakiegoś czasu pracuje nad kolejnym elektrycznym SUV-em – modelem Q6 e-tron. Prezes Markus Duessman w marcu przyznał, że fabryka w Ingolstadt przestawia się na produkcje modeli wyłącznie elektrycznych. Zamiast A3 będą powstawać tam modele zaprojektowane na nowej platformie – PPE, a pierwszym nowym, który wyjedzie z tego obiektu, będzie właśnie Q6 e-tron. Spodziewamy się zobaczyć go w przyszłym roku.

Audi RS Q6 e-tron

PPE to skrót od Premium Platform Electric

To nowa platforma dla samochodów elektrycznych, przygotowana przez Audi i Porsche. To na niej ma być zbudowany elektryczny Macan, a po nim – Q6 e-tron. I oczywiście to dopiero początek długiej listy nowości, które powstaną na tej bazie. My już dziś dopisujemy kolejną – RS Q6. Albo RSQ6, bo przecież hashtagi.

Serwis Carbuzz wyszperał dokumenty potwierdzające, że Audi zarejestrowało już nazwę RS Q6 i zapewne nie zawaha się jej użyć.

Audi RS Q6 e-tron

Dziś najszybszym elektrycznym modelem marki jest RS e-tron GT, który pierwszą setkę na prędkościomierzu pokazuje po 3,3 s od startu. Mikołajowi udało się nawet zobaczyć ją już po 2,9 s. 646 KM przy wykorzystaniu funkcji Launch Control wystrzeliwuje e-trona, dzięki czemu odnosi się wrażenie, że nie ogląda się startu auta, ale że ktoś wcześniej spauzował rzeczywistość, a teraz nacisnął przycisk play i Audi kontynuuje przerwany sprint.

REKLAMA

Spodziewamy się, że Audi RS Q6 e-tron może być co najmniej równie szybkie.

I że będzie to równie bez znaczenia jak w przypadku Tesli i pozostałych elektrycznych, performance'owych modeli sprzedawanych na świecie. Jak przychodzi co do czego i tak wszyscy oszczędzają energię, by dotrzeć do najbliższej dostępnej ładowarki. Ale tam, czekając na życiodajne kilowatogodziny, będzie można się chwalić koniami, niutami i sekundami tym, którzy nie mogą sobie pozwolić na modele ze słowami Plaid, Turbo S, RS i AMG w nazwie, albo wciąż jeżdżą sadzomiotami.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA