REKLAMA

Toyota GR 86 zmienia nazwę. Spokojnie, nie musisz się uczyć nowej

Co wspólnego ma Autoblog i Toyota GR 86? To proste - ma się klikać i ma być wysoko w wynikach wyszukiwania w internecie. Przy czym my nie musieliśmy zmieniać swojej nazwy, a Toyota GR 86 - owszem.

Toyota GR86
REKLAMA
REKLAMA

Na początek powspominajmy przez chwilę starą nazwę nowiutkiej, sportowej Toyoty, która zapisała się - mimo wszystko - jeszcze w kilku miejscach w internecie:

Ech, stare, dobre czasy, kiedy można było nazywać modele tak, jak się producentowi podobało, nie patrząc na czynniki zewnętrzne. Przy czym stare, dobre czasy oznaczają w tym przypadku kwiecień tego roku. Ależ to się wszystko szybko zmienia.

Jak nazywa się teraz Toyota GR 86? W sumie to... tak samo. Prawie.

Była Toyota GR 86, jest - proszę o werble - Toyota GR86. Tak, literki są dokładnie te same, numerki są dokładnie te same, auto też pozostaje bez zmian. Bez zmian pozostają też wszelkie oznaczenia na samochodzie, więc niestety nie będzie żadnych egzemplarzy „jeszcze ze starymi oznaczeniami”, bo nie będzie w nich żadnej różnicy. Zresztą i tak GR86 nie można jeszcze kupić w Polsce i pewnie poczekamy na to co najmniej kilka miesięcy.

Ale tak - GR 86 to teraz GR86. Bez spacji!

Skąd ta zmiana? Z internetów.

Tak przynajmniej tłumaczy to Toyota i trudno w to tłumaczenie nie uwierzyć. Spacja w nazwie, która na co dzień nie robi nikomu absolutnie żadnej różnicy, w internecie potrafi już wprowadzić trochę zamieszania. Jak chociażby tagować zdjęcia tej Toyoty na Instagramie? Ze spacją? To wyjdą dwa bezsensowne i mało charakterystyczne hasztagi. Bez spacji? Toż to niezgodne z polityką komunikacyjną marki! A mimo to, tak było właśnie robione:

Toyota GR86, nie GR 86, zapamiętajcie.

Kompletnie mnie to nie dziwi - po wpisaniu #gr w wyszukiwarce Instagrama wyskakują rzeczy, których raczej wolałbym nie oglądać. Hasztag #86 z kolei to ponad milion wyników, wśród których jest już zaskakująco sporo samochodów, ale dalej nie do końca o to chodzi. Za to #gr86 - no, to już jest to, co miało być od początku. I jest pełna nazwa produktu, i są zdjęcia tego produktu. Idealnie.

O, rower. I Toyota GR86, oczywiście.

Wpisów może nie ma wiele, ale spokojnie - auta wyjadą na ulice, to pewnie każdy będzie się chciał nim pochwalić. Trafiając przy tym na właściwy hasztag i jednocześnie robiąc Toyocie dużo, bardzo dużo... darmowej reklamy.

A że nazwa będzie teraz bardziej internetowa, to pewnie łatwiej będzie znaleźć też ten samochód na innych platformach i ogólnie w internecie.

I to już teraz będzie tak wyglądać.

Można stworzyć sportowy, nieco niedzisiejszy - biorąc pod uwagę mody - wóz, ale on i tak musi pasować do obecnych, internetowych czasów. Można twierdzić, że nie chce się robić "iPadów na kołach", a w ramach liftingu i tak skupić się na dodawaniu nowych systemów bezpieczeństwa i poprawie działania systemu multimedialnego. Można z kamienną twarzą wypowiadać piękne zdania o tym, że nowe logo oddaje lepiej wartości i charakter marki, ale ostatecznie chodzi o to, żeby po prostu lepiej wyświetlało się na smartfonach.

REKLAMA

Można też - choć nie wiem, czy ktoś do tej pory zwrócił na to uwagę - odchodzić powoli od mało internetowych nazw z dopiskami „seria” czy „klasa”, zastępując je w nowych modelach krótszymi, bardziej chwytliwymi określeniami. W końcu #eqs wygląda lepiej niż #sclasselectric, a #i4 wygląda lepiej niż #i4series albo #4seriesEV.

Nie wiem tylko, co zrobić z #amggtczterodrzwiowecoupe, ale na to się pewnie też coś w przyszłości wymyśli. Żeby pasowało do internetu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA