Q9 – największe Audi wyłącznie dla najlepszych klientów. Obejdziemy się smakiem
O nowym, jeszcze większym SUV-ie Audi mówi się od dawna. Jak może wyglądać Q9? Bardzo możliwe, że tak, jak na tych wizualizacjach.
Właśnie na takie rynki Audi przygotowuje model Q9
O debiucie modelu większego od Q7 mówi się od lat, ale niezbyt wiele jeszcze na ten temat wiadomo. Prototypy – owszem – są testowane, ale producent dba o wyjątkowo dokładne maskowanie. Trudno więc zauważyć jakieś kształty czy detale… ale nie stanowi to większej przeszkody dla osób zajmujących się tworzeniem wizualizacji komputerowych.
Jeden z najbardziej znanych twórców takich materiałów, czyli Nikita Czujko z Kolesa.ru, właśnie przedstawił swoją wizję na temat stylistyki Audi Q9.
Przód wirtualnego Audi Q9 jest – delikatnie mówiąc - wyrazisty
Tak może się prezentować front większości nowych modeli z Ingolstadt. Do wielkiego grilla zdążyliśmy już przywyknąć. Ogromne wloty powietrza też już nie szokują. Nowością może być widoczne nad grillem łączenie reflektorów. To najprawdopodobniej listwa LED-owa. Skoro podobne rozwiązanie już jakiś czas temu wprowadził Volkswagen, teraz czas i na Audi. Optycznie poszerzy i tak niezwykle szeroki front Q9.
Tył – trochę jak w Q8
Oczywiście, tylna część wersji produkcyjnej może wyglądać inaczej. Rendery rządzą się swoimi prawami. Twórca skądś musiał wziąć gotowy fragment i ewentualnie lekko go zmodyfikować. Ale byłbym zdziwiony, gdyby rzeczywiście Q9 nie przypominało z tyłu Q8. Podobnie jak z przodu - listwa świetlna biegnąca przez całą szerokość wozu pojawi się niemal na pewno.
Co z boczną częścią nadwozia? Spostrzegawczy na pewno zauważą, że została niemal w całości wzięta z Volkswagena Atlasa, na innych rynkach znanego też jako Teramont. To dostępny m.in. w Stanach Zjednoczonych i w Chinach duży SUV. Jest większy od Touarega, ale nie tak luksusowy. Ma bardziej rodzinny charakter. Mniej gadżetów, gorsze materiały wykończeniowe, siedem miejsc, niższa niż w przypadku Touarega cena – oto największy, „egzotyczny” VW w skrócie.
Audi Q9 może być mocno „spokrewnione” z tym autem
Wątpię, by styliści poszli na łatwiznę i rzeczywiście przeszczepili cały bok z Atlasa – zwłaszcza że to wcale nie jest szczególnie świeży model. Ale mówi się, że Q9 wcale nie powstanie na platformie MLB – znanej m.in. z Q7 czy Q8 – a na MQB, przeznaczonej dla mniej zaawansowanych technologicznie, tańszych aut. Właśnie na niej zbudowano Atlasa/Teramonta.
Wychodzi więc na to, że największe Audi wcale nie musi być najmocniejsze ani najbardziej luksusowe. Marka z Ingolstadt raczej nie pójdzie drogą BMW, które zaprezentowało XM – „naj” pod każdym względem. Q9 prawdopodobnie zostanie takim… premium, które jest trochę mniej premium. Według zapowiedzi, to model wyłącznie na rynek chiński. Tam tego typu zabieg może się przyjąć. W Europie – niekoniecznie. Nie mówiąc już o emisji CO2. Q9 raczej nie będzie miało słowa etron w nazwie.