Zdecydowane ulepszenie. Ktoś przełożył silnik 1.9 TDI do Audi A8 w miejsce 2.5 V6
Audi A8 1. generacji (o fabrycznym oznaczeniu D2) ma już 27 lat, ale zadbane egzemplarze nadal cieszą oko. Nie wiem jakie wrażenie zrobiłby na żywo bohater dzisiejszego wpisu, ale ma jednocześnie sporą i niewielką zaletę, a czeka ona pod maską.
Choć nie jestem fanem Grupy Volkswagena, zawsze niezmiernie mnie bawią kłótnie związane z tym, czy Audi jest marką premium czy też nie. Prawda jest taka, że jaka by nasza (moja i komentatorów) opinia nie była, to dla osób, które te auta faktycznie kupują, to faktycznie jest segment premium. W każdym razie myślę, że możemy się zgodzić, że na takie określenie zasługują modele należące do segmentu F - czyli luksusowe limuzyny.
W Audi od 1994 r. tę rolę pełni model A8
Samochód ten zastąpił w gamie producenta z Ingolstadt mało popularny model V8. W przeciwieństwie do tego ostatniego, A8 było przez kilka lat oferowane także z napędem tylko na jedną oś (niestety przednią), ale wygłupiłby się ten, kto uznałby je za konstrukcję mniej zaawansowaną technicznie.
Największą nowością była aluminiowa rama przestrzenna ASF (Audi Space Frame), która wcześniej w autach tej marki nie była stosowana. Ale były i inne ciekawostki, jak choćby opcjonalne reflektory ksenonowe. Kojarzycie termin bi-ksenon? Idea stojąca za tym rozwiązaniem jest taka, by jeden żarnik był w stanie obsługiwać zarówno światła mijania jak i drogowe. W bi-ksenonach realizowane jest to dzięki specjalnej przysłonie, która odpowiednio ustawia się przed źródłem światła, odsłaniając lub zasłaniając część strumienia świetlnego.
W przypadku Audi A8 D2 stosowano reflektory o nazwie Bi-Litronic. Tutaj żadnej przysłony nie było - po prostu przesuwała się część reflektora wraz z żarnikiem.
Audi A8 D2 miało natomiast pewien spory problem z układem napędowym
Chodzi konkretnie o wersje wysokoprężne. Choć prototypowa limuzyna z 1993 r. miała 3,4-litrowy silnik TDI, to diesle nie pojawiły się w salonach aż do 1997 r. Trochę to dziwne w obliczu faktu, że do długich autostradowych wojaży ropniaki nadawałyby się przecież znakomicie, ale BMW wcale wiele lepsze nie było - seria 7 E38 była dostępna z silnikiem wysokoprężnym dopiero od 1996 r. Lepiej wypadał tu Mercedes ze swoją klasą S W140 (diesle od 1992 r., a nawet już w W126), ale nie sądzę, żeby liczna była wtedy grupa klientów, której było obojętnie, czy będzie jeździć dość kosmicznym Audi, czy barokowym Mercedesem.
Ale czekajcie - w zasadzie problemów było więcej. W 1997 r. w Audi A8 D2 pojawił się silnik 2.5 V6 TDI, a 3 lata później - 224-konne 3.3 V8 TDI z common rail. Rzecz w tym, że te jednostki napędowe - zarówno 2.5 jak i 3.3 - nie prezentowały zadowalającego poziomu niezawodności, co w przypadku niektórych egzemplarzy byłoby zresztą dość poważnym niedopowiedzeniem. Z tego względu dziś chętnym na zakup pierwszego A8 poleca się na ogół silniki benzynowe (np. 2.8 V6 lub 4.2 V8) i ewentualne założenie do nich instalacji gazowej.
Ktoś postanowił jednak, że zrobi wysokoprężne A8 bez wad auta seryjnego
W związku z powyższym, bez żalu pożegnano się z silnikiem, z którym auto opuściło fabrykę, a w jego miejsce wstawiono jedyne na świecie źródło napędu, które byłoby w stanie podnieść prestiż Dacii Duster Prestige - kultowe 1.9 TDI w 110-konnej wersji (już wiecie, dlaczego to jednocześnie spora i niewielka zaleta). To znaczy te 110 KM to było na początku, bo - jak czytamy w ogłoszeniu - teraz TDI jest zrobione na 170km. Z kronikarskiego obowiązku wspomnę, że auto pochodzi z roku 2001, kiedy oferowano już poprawione, 180-konne 2.5 V6 TDI, ale najwidoczniej i tak komuś musiał ten silnik poważnie zajść za skórę.
W każdym razie efekt mamy jaki mamy - pod maską całość nie wygląda źle, a spalanie podobno nie przekracza 8 l na 100 km przy dynamicznej jeździe. Bardziej mi się w tym aucie nie podoba fakt zastosowania felg z A4 B6 i jakiegoś paskudnego pokrowca na kierownicę, co nie zmienia faktu, że jestem ogromnie ciekaw, jakie wrażenia z jazdy takie A8 zapewnia.
Auto jest obecnie na sprzedaż - wystawiono je na portalu OLX z ceną wynoszącą 8800 zł do negocjacji. Wśród wysokoprężnych A8 z tych roczników jest to niższy przedział cen, ale da się też znaleźć auta tańsze - podobno nieuszkodzone.
Ja się zastanawiam tylko nad jedną rzeczą. Kilkanaście lat temu miałem okazję jechać taksówką, właśnie Audi A8 D2 2.5 V6 TDI. Jego właściciel marzył wtedy o 3.3 TDI. Ciekaw jestem, jak mocno pukałby się wtedy w głowę gdybym go spytał, czy jeździłby A8 1.9 TDI...
Zdjęcie główne nie przedstawia sprzedawanego egzemplarza.