Gdzie jest roleta? Szklany dach z nowego Audi jest bardziej wymyślny niż się wydaje
Nowe Audi A6 ma szklany dach, którym można sterować - ale nie tak, jak się do tego przyzwyczailiście. Czy jest warty dopłaty?

Gdy pierwszy raz wsiadłem do nowego Audi A6, akurat świeciło słońce, co tego lata właściwie się nie zdarza. „Jak miło!” - pomyślałem i spojrzałem nad swoją głowę. Zobaczyłem szklany dach, co ucieszyło mnie jeszcze bardziej.

Nie żebym był wielkim fanem szklanych dachów
W teorii to wspaniałe rozwiązanie, ale w praktyce bywa różnie. Większość szklanych dachów po otwarciu zajmuje się głównie powodowaniem wielkiego szumu i zawirowań powietrza - tak, jakby wnętrze auta nagle znalazło się w dawnym województwie kieleckim. Nadmierna ekspozycja na słońce może też spowodować ból głowy.
Główna zaleta szklanego dachu jest następująca: we wnętrzu jest jaśniej i przyjemniej. Czy bym za to dopłacił? Odpowiedź to niezawodne „zależy”. Głównie od ceny. Niestety, jest też druga strona medalu: szklany dach zwykle zwiększa hałas we wnętrzu, również wtedy, gdy jest zamknięty. Pomaga zasłonięcie go roletą.
W A6 zacząłem przesuwać przycisk na podsufitce

Akurat naszło mnie na otwarcie dachu. Przesuwam go i przesuwam, ale nie słyszę charakterystycznego bzyczenia. Zamiast tego robi się w aucie trochę ciemniej. O co chodzi?

W ostatnich latach sporo producentów zaczęło wymyślać szklany dach na nowo. Są większe niż kiedyś, ale za to coraz rzadziej da się je otworzyć. Same się zaciemniają, gdy czujniki wykryją, że robi się za jasno. Można je też zaciemnić po wciśnięciu przycisku.
W Audi wszystko działa trochę inaczej

Kierowca ma tu większy wpływ na to, ile światła do wnętrza przepuszcza dach. Można to regulować stopniowo - właśnie tym przesuwnym przyciskiem na podsufitce, któremu nie chciałem dać spokoju. Dach wygląda jak jednolita tafla szkła, ale składa się z 6 (w sedanie) albo 9 (w kombi) segmentów. Szyba może być zupełnie przejrzysta, zupełnie mleczna albo trochę taka, a trochę taka. Gdy dach jest częściowo zaciemniony, wyglada trochę jak szyba w przychodni albo u dentysty.

Podstawowa zaleta tak wymyślonego dachu to fakt, że można np. zostawić „ciemno” z tyłu, gdy dzieci śpią, a z przodu wpuścić trochę światła. Podczas tygodniowego testu ani razu nie brakowało mi klasycznej rolety.

Co ważne, w środku jest też cicho
Szklany dach to nie blacha, ale brak możliwości jego otwierania poprawia szczelność całego rozwiązania, przez co w środku nawet przy prędkościach autostradowych nie szumi.

Dach w A6 robi wrażenie i wierzę, że właściciele tego auta faktycznie będą używać funkcji ze ściemnianiem. Ale czy warto dopłacić za to ponad 12 tysięcy złotych? W bogato skonfigurowanym wozie - tak, bo dodaje światła w środku i sprawia, że wszystko wygląda jeszcze drożej. Poza tym, szklane dachy podobno uwielbiają dzieci. Mimo wszystko, trochę szkoda, że się nie otwiera. Otworzyłbym go na trzy minuty, wkurzył się szumem i zamknął.