#B69AFF
REKLAMA

Policja zamknęła wjazd do Warszawy. W imię bezpieczeństwa kierowcy jechali do pracy dwie godziny

Policja uznała, że w ramach akcji „Trzeźwy Poranek” zablokuje cały ruch na jednej z wlotówek do Warszawy. Sytuacja z korkami była tam już wcześniej tragiczna, ale dziś zrobiło się jeszcze gorzej.

alkomat akcja trzeźwość
REKLAMA

Wjazd do Warszawy od strony Łomianek od lat jest po prostu koszmarny. Sytuacja zamiast się polepszać, stale się pogarsza, bo zapowiadana od 30 lat budowa trasy S7 wciąż się nie zaczęła, a każdego miesiąca do użytku oddawane są nowe, coraz większe osiedla szeregowców i bloków. Do Stolicy można wjechać na dwa sposoby - przez ul. Pułkową, która później przechodzi w Wisłostradę, albo przez Wólkę Węglową (wjazd na Bemowo). Obydwie trasy są potwornie zakorkowane nie tylko autami mieszkańców Łomianek, ale i samochodami osób dojeżdżających z dalszych miejscowości - nawet z Płońska czy Płocka. 

REKLAMA

Nie ma żadnego ratunku, trzeba stać w korku

Innych dróg nie ma. Co z dojazdem komunikacją miejską? To logiczne rozwiązanie: skoro nie chcesz stać w korku, wsiądź w pociąg. Tyle że pociągu też nie ma. Z wielu podmiejskich miejscowości da się dojechać do Warszawy kolejką, ale w Łomiankach jedyną alternatywą dla samochodu jest autobus. Nie byłoby źle, gdyby przynajmniej omijał korek buspasem. O jego wytyczenie od lat zabiegają władze Łomianek, ale nie zgadza się na to Warszawa. Mieszkańcy miasta mają więc do wyboru: albo stoją w korku we własnym, klimatyzowanym samochodzie, albo stoją na tym samym pasie, jeszcze dłużej (bo po drodze są przystanki), kiwając się na jednej nodze w potwornie zatłoczonym, dusznym autobusie. Nietrudno się domyślić, że kto tylko może, wsiada w auto, co oczywiście nie poprawia sytuacji. 

Jeszcze kilka lat temu - gdy sam mieszkałem w Łomiankach - dało się skrócić czas dojazdu, wybierając albo bardzo wczesne godziny, albo te nieco późniejsze (np. po 11). Teraz trasa stoi już o każdej porze, a korki blokują nie tylko warszawską wlotówkę, ale także uliczki w samych Łomiankach. Dojazd do północnych dzielnic Warszawy spokojnie może zająć godzinę - a to jakieś 6-9 km. 

Co można z tym zrobić? Jedynym sensownym rozwiązaniem jest wyprowadzka do Warszawy, ewentualnie zmiana pracy na taką, która nie wymaga dojazdów. Są i tacy, którzy zaciskają zęby, czekając na otwarcie trasy S7. To niebezpieczna gra, bo wielu z tego typu czekających zdążyło już po drodze przejść na emeryturę.

Korki się nie zmniejszą. Ale mogą być jeszcze gorsze

Nie mieszkam już w Łomiankach, ale wciąż jestem zapisany do facebookowych grup mieszkańców. To tak na wypadek, gdybym kiedyś zaczął tęsknić. Poranne posty w rodzaju „masakra, znowu jechałem do pracy półtorej godziny” albo „uwaga, zepsuty autobus na prawym pasie. Stoję od godziny, pokonałem pięć metrów” to klasyka. Współczuję ludziom, którzy dali się nabrać na slogany deweloperów w rodzaju „dojazd do Warszawy w 15 minut”. Może i tak, ale nie do centrum, a do tabliczki z nazwą miasta. O 3 w nocy. Sportowym motocyklem.

Dziś było jeszcze gorzej. Zwyczajowy korek wydłużył się nawet dwukrotnie. Dzieci spóźniły się do szkół, a dorośli do pracy, nawet gdy wyruszyli z domu z zapasem czasowym, który zwykle był wystarczający. Skąd ten dramat? Mamy dziś 1 października, zaczyna się rok akademicki. Studenci pewnie dołożyli swoje trzy grosze do natężenia ruchu. Ale naprawdę źle było z innego powodu.

Policja wstrzymała ruch

Policja przeprowadziła poranną akcję „Trzeźwość” na tak zwanej „Górce Kiełbasianej” (nazwanej tak od stojącej tam lata temu budce z jedzeniem), czyli między Łomiankami a Warszawą. Kontrole wyglądały następująco: zablokowano cały ruch i dmuchać w alkomat musiał każdy kierowca. Kojarzę tego typu kontrole i zwykle policja „losowo” wybierała samochody, które zapraszała na pobocze (jedziesz T4 z ekipą: zatrzymają cię na pewno). Teraz zatrzymano cały ruch. „Byli tak nieogarnięci, że mój mąż dmuchał dwa razy, u dwóch policjantów” - opisuje jedna z mieszkanek Łomianek na facebookowej grupie. Zapewne używano alkomatów bez ustników. Dmuchało się z odległości, a sprzęt pokazywał czerwone lub zielone światełko. Gdy pokazał czerwone, niedobrze. Trzeba było zjechać na bok i zbadać się już „poważniejszym” urządzeniem.

Nietrudno się domyślić, że korek z ogromnego zrobił się gigantyczny. Nawet jeśli każdy kierowca był zatrzymany dodatkowo na 20 sekund, przy tej liczbie aut mówimy o ogromnych opóźnieniach. Zwłaszcza że pewnie nie każdy wiedział, co ma zrobić, gdzie dmuchać, albo tracił czas na dyskusje.

Jaka była skuteczność tej akcji?

Trzeba przyznać, że miejsce na przeprowadzenie kontroli wybrano z jednej strony dobrze - jadąc Pułkową do Warszawy nie da się uniknąć przejechania tamtędy ani w porę zawrócić. Z drugiej: pogorszono i tak fatalną, poranną sytuację. 

Trudno dyskutować z argumentami o bezpieczeństwie. Wiadomo, że trzeba łapać pijanych kierowców. Rano, prawdopodobnie nadal jeździ ich wielu (bywają przede wszystkim „wczorajsi” - i można argumentować, że w wielu krajach jazda z zawartości alkoholu we krwi na poziomie 0,25 czy 0,3 promila jest legalna). Z drugiej strony, istnieją uzasadnione wątpliwości co do legalności przeprowadzania takich kontroli (czy można mówić o „uzasadnionych podejrzeniach” jazdy po spożyciu w przypadku każdego kierowcy stojącego w korku?). 

Równie dobrze można by zatrzymywać tam cały ruch codziennie

Nie dziwię się, że poranna kontrola trzeźwości wywołała wsród mieszkańców Łomianek duże emocje. Nie jestem przekonany, czy w imię bezpieczeństwa powinno się blokować ruch. A jeśli tak - czemu nie robić tego codziennie? Na pewno kogoś się złapie, a skoro mieszkańcy Łomianek i tak mają już ciężko, dodatkowe 30 czy 60 minut spędzone w aucie nie zrobi im przecież już różnicy. Pasażerowie autobusów też niech się cieszą - mają więcej czasu na poczytanie książki. W końcu po to jeździ się komunikacją miejską.

REKLAMA

Napisałem do policji z pytaniem o to, ilu nietrzeźwych kierujących udało się dziś zatrzymać. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymałem. Jeśli odpiszą, że stu, może zmienię zdanie o „Trzeźwym Poranku”. 

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-01T10:34:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T17:18:34+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T16:18:58+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T11:35:29+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T18:00:15+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T17:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T16:29:43+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T07:58:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-27T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-27T11:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA