No i Volkswagen nie wytrzymał. Są pierwsze oficjalne zdjęcia nowego Caddy
Według pierwotnych założeń nowy Volkswagen Caddy miał zostać oficjalnie pokazany dopiero pod koniec miesiąca. W sieci pojawiły się już jednak pierwsze oficjalne zdjęcia.
Spytaj kogoś o nazwy dinozaurów, a być może oprócz tyranozaura i triceratopsa usłyszysz też nazwę „Caddy”. Nic dziwnego: obecna generacja tego niewielkiego, dostawczego Volkswagena jest z nami już od... października 2003 r. Oczywiście przeszła po drodze kilka mniejszych lub większych liftingów, ale fakt pozostaje faktem - pod spodem to 17-letnia konstrukcja, tylko nieco przypudrowana.
Najwyższy czas na zmianę.
Czas w segmencie pojazdów dostawczych płynie zdecydowanie wolniej niż przy zwykłych osobówkach, ale obecnie nawet w tej klasie 17 lat to całkiem sporo. Cieszy więc, że nowy Caddy powstał tym razem od podstaw.
Tym razem dostawczy Volkswagen będzie bazować na platformie MQB.
MQB jest platformą modułową - korzysta z niej wiele modeli Grupy Volkswagena. Na liście znajdziemy nie tylko aktualne Polo, ale też przykładowo Arteona, potężnego Teramonta (/Atlasa) czy też Skodę Superb, Audi A1 i A3... Przykłady można mnożyć. Caddy będzie w tej grupie modelem o zdecydowanie najbardziej użytkowym charakterze.
Wygląd zmieni się jednak stosunkowo nieznacznie.
Może i można by było z nim poeksperymentować, ale najwidoczniej stwierdzono, że nie ma to większego sensu. W tym segmencie liczą się inne zalety. Widać to po statystykach sprzedaży: od początku sprzedaży tej generacji Caddy'ego lepszą sprzedaż niż w 2019 r. (56 546 aut) miał tylko w 2017, 2011 i 2009 r., przy czym sprzedaż w najlepszym okresie (tj. w 2009 r.) wynosiła niespełna 66 700 samochodów. Nieźle. Taki np. Fiat Doblo nigdy nie przekroczył w Europie poziomu 30 tys. sprzedanych aut w ciągu roku, a w 2019 r. sprzedało się go tylko 6301 egzemplarzy.
Tak czy owak, trochę zmian stylistycznych oczywiście jest. Jedną z większych jest tylne oświetlenie, które wyraźnie powiększono - sięga ono teraz wyżej. Ciekawie wygląda też tylna szyba prezentowanej wersji - schodzi ona nisko i przywodzi na myśl Skodę Rapid Spaceback z opcjonalną, przedłużoną szybą klapy bagażnika. Ciekawe, czy w Volkswagenie to też będzie opcja.
Nieco mniej zachęcająco wygląda przód auta w zaprezentowanej wersji osobowej - wszystko za sprawą zderzaka. Wydaje mi się, że chciano jakoś nawiązać do elektrycznego modelu ID.3, ale przy tak wyrazistym kolorze nadwozia otwory w zderzaku wyjątkowo rzucają się w oczy i wszystko psują. Zaryzykuję stwierdzenie, że lepiej wyglądają bazowe wersje towarowe z czarnymi zderzakami.
Niestety, nie pokazano jeszcze oficjalnych zdjęć wnętrza. Są jednak rysunki - to, co na nich widzimy, nie dziwi. Z pewnością pojawią się panele dotykowe w miejscu przynajmniej niektórych przycisków, czy też opcjonalny wirtualny panel wskaźników.
Ekran umieszczony na konsoli centralnej będzie mierzyć od 6,5 do 10 cali, zależnie od wybranych opcji. Po raz pierwszy w historii modelu będzie można zamówić system bezkluczykowy.
Nowy Volkswagen Caddy - jakie silniki?
Coś dla siebie w gamie nowego modelu znajdą zarówno zwolennicy diesli jak i benzyniaków. W pierwszej grupie mają się znaleźć jednostki o mocach od 75 do 122 KM. Jeśli miałaby się utrzymać sytuacja taka jak w obecnie oferowanej generacji, to wszystkie te warianty miałyby pojemność skokową na poziomie 2 l. Tyle, że to mają być te poprawione i należące do najczystszych silników wysokoprężnych na świecie.
Obecnie wspomina się tylko o jednym silniku benzynowym. Wersja TSI miałaby osiągać 116 KM, co sugeruje, że mógłby to być silnik o pojemności kartonu mleka (skądinąd udany). Bardziej prawdopodobne jest jednak użycie 4-cylindrowego 1.5 TSI o odpowiednio obniżonej mocy.
Będzie też trzecia opcja: wariant TGI, zasilany gazem ziemnym. Żadne jej parametry nie są jeszcze znane, ale - jak pisze portal CarScoops.com - miałby to być silnik ze sprężarką mechaniczną, co wygląda dość interesująco. Obecne Caddy TGI korzysta z odpowiednio zmodernizowanego silnika 1.4 z turbodoładowaniem i osiąga 110 KM.
Kiedy premiera?
Niedługo, choć konkretnej daty nie udało mi się ustalić. Powinien to jednak być ten rok. Nowy Volkswagen Caddy pojawi się od razu w wersji dostawczej, osobowo-towarowej i stricte osobowej. Przewidziane są 3 wersje wyposażenia: bazowa Caddy oraz wyżej pozycjonowane Life i Style.
Cen nowego auta jeszcze nie podano. W Polsce dostawczy Volkswagen obecnej generacji kosztuje (poza ewentualnymi promocjami) co najmniej 62 230 zł netto za wersję Furgon napędzaną 3-cylindrowym silnikiem 1.0 TSI o mocy 102 KM, sprzężonym z 5-biegową, manualną skrzynią biegów.