150 km/h na autostradzie. To nowy limit prędkości u naszych sąsiadów
Trudno odgadnąć, co leży u podłoża tej decyzji, ale czescy posłowie przegłosowali nowy limit prędkości na autostradach. Będzie to 150 km/h.
Po wybranych odcinkach autostrad w Czechach będzie można jeździć z prędkością do 150 km/h. Taką decyzję podjęli czescy posłowie, a jeśli zostanie poparta w Senacie, to 150 km/h na czeskich autostradach stanie się rzeczywistością.
Widzę, że będę musiał zaktualizować ten wpis, gdzie opisywałem ograniczenia prędkości w europejskich państwach.
Nowe ograniczenie prędkości na czeskich autostradach
Trudno orzec, bez znajomości czeskiej sceny politycznej, co stało za przyczynami podjęcia tej decyzji, ale tamtejszy rząd jest prawicowy. Może to jakaś emanacja opowieści o wolności.
Niezależnie od przyczyn, nowy limit prędkości na czeskich autostradach to 150 km/h. Będzie on obowiązywał tylko na najnowocześniejszych odcinkach, tam, gdzie pozwalają na to parametry i natężenie ruchu. Mają one być też wyposażone w telematykę i zmienne znaki, pozwalające na obniżenie tego ograniczenia, gdy pogorszą się warunki pogodowe.
Co na to rozsądek?
Nie mam sztywnego łącza z rozsądkiem, ani z chłopskim rozumem, ale ta zmiana chyba za wiele sensu nie ma. Czemu mają służyć wyjątki od limitów na kilku autostradowych odcinkach, naprawdę nie wiem. Nie przyniesie to żadnych korzyści w poprawie warunków transportu, nawet czeski minister od przemysłu i handlu jest przeciw. Krytyków tego rozwiązania jest wielu.
Lista krzywd ze strony prędkości 150 km/h robi się coraz dłuższa. Wyższa prędkość to przecież większe niebezpieczeństwo i więcej dwutlenku węgla w atmosferze. Czesi muszą być ostrożni, jeśli ze dwa samochody na krzyż pojadą tam szybciej, planeta może być zgubiona.
Europa nie będzie klaskać
Przedziwne to decyzja, bo wbrew europejskim trendom. W Niemczech na przykład trwa 1410. odcinek batalii o likwidację odcinków autostrad bez żadnego ograniczenia. Mało kto ma limit ustawiony na 140, na przykład my mamy. Co też jest kompletnie bez sensu, bo większość kierowców jedzie z prędkością sporo niższą od ograniczenia, bo tak jest taniej. Modnie jest uważać, że wysoka prędkość jest niesamowicie szkodliwa, że praktycznie przez nią lodowce się topią. Należy to bardzo głośno krytykować, najlepiej przebywając w klimatyzowanym pomieszczeniu. Wiele samochodów przyszłości, czyli elektrycznych, nawet nie za bardzo jest w stanie osiągnąć taki limit, a przynajmniej jazda nimi z taką prędkością nie będzie trwała długo. Europa bardziej idzie w stronę 100 km/h, a nie 200.
A tu Czesi wyskakują jak krecik z kopca i dają 150 km/h na niektórych fragmentach. Raczej nikt nie pójdzie za ich przykładem.
Czytaj dalej: