REKLAMA

Wyciekły zdjęcia nowego BMW M2 z dodatkami. Wygląda jak koksik po siłowni. Czyli idealnie

BMW M2 to najnowsze dziecko w stajni BMW serii M, taki pełnotłusty "M-Power" z podwójną dawką kofeiny. Jest piekielnie mocne i szybkie oraz (chyba) świetnie jeździ. Ma tylko jeden problem - nie jest zbyt ładne. Wygląda agresywnie, nowocześnie, ale nie pięknie. A teraz jeszcze na reddit.com pojawiły się zdjęcia wersji z "dodatkami". Czyżby był to egzemplarz z akcesoriami z serii M-Performance? Wygląda na to, że tak.

BMW
REKLAMA
REKLAMA

Jeśli ktoś wie, jak zrobić z ordynarnego designu BMW jeszcze bardziej ordynarny, to jest to dział M-Performance. Już przy okazji najnowszej odmiany M3 pokazali, że nie biorą jeńców. Do przedniego bobra (który jest w standardzie) zaproponowali równie atrakcyjny, akcesoryjny wydech w obudowie o kształcie stodoły. Imponujące? Może. Ładne? Niezbyt. Do tego sterta różnych dodatków z włókna węglowego na zewnątrz i drugie tyle bajerów do wnętrza. Wszystko suto zakrapiane ukochanym logo z literką M.

W nowym BMW serii 2 typoszeregu G42 też się nie oszczędzali - karbonowe: dokładka, dyfuzor, spoiler. Ale mnie najbardziej zszokowały nakładki-naklejki na drzwi. Wielkie okleiny, które sprawiają, że M240i wygląda z boku trochę jak Citroen Cactus pierwszej generacji.

BMW M2 z bajerami

Okazuje się, że zarówno dodatki do M3 jak i i bajery z oferty BMW 2, to wszystko jedynie przedsmak przed kulminacją, czyli zestawem akcesoriów do najnowszego BMW M2.

BMW
Fot. Reddit.com u/Scratchpaw

Projektanci odpowiedzialni za te akcesoria dali z siebie wszystko. Na pytanie, czy dać spoiler dachowy, czy na tylnej klapie jednogłośnie odpowiedzieli: TAK. Poza tym za każdym z kół umieścili plastik z trzema czarnymi listewkami. Dzięki nim auto wygląda jakby opony próbował przebijać w nim Wolverine i zostawił ślady na błotnikach. Nie lepiej jest z boczną dokładką przed tylnym kołem (w kształcie litery L). Do czego ona ma służyć? Ja wam powiem do czego - będzie rewelacyjnie zbierać brud.

Najbardziej urzekł mnie tył, gdzie znajduje się... praktycznie identycznie wulgarny układ wydechowy, jak ten, który można dokupić do M3. Musieli go tu wcisnąć, no nie mogli się powstrzymać. Próbuję wyobrazić sobie tę rozmowę w BMW.

Hans: Szefie, ale te dodatki to mają pomóc w szybszej jeździe i mogą wyglądać normalnie.

Szef Hansa: Nein, nein, nein. To ma być wielka armata, dużo carbon fiber. Klientom mają puchnąć bicki od samego patrzenia. M2 wytrzyma.

BMW
Fot. Reddit.com u/Scratchpaw
REKLAMA

No i stało się. Ktoś jeszcze próbował ocalić całość okleiną w paski. Przypomina ona formę kamuflażu - jak w przypadku prototypów. Tylko, że prototypy się w ten sposób ukrywa, bo wiecie - są z przyszłości i są tajemnicą. Z kolei BMW M2 okleili chyba tylko dlatego, że się go trochę wstydzą. Sam już nie wiem, co o tym myśleć.

A wiecie, co jest w tym wszystkim najgorsze? Ja tu mogę się oburzać, że coś mi się nie podoba, zwłaszcza jak i tak nie miałem w planie tego kupić. A w BMW doskonale wiedzą, co robią. Takie gotowe, dokoksowane karbonami M2 będzie wyglądało przed siłownią jak milion krypto-dolarów. Z kolei zaparkowane na ulicy będzie mieć grymas, jak jeden z tych gości, co to od razu pytają, czy masz jakiś problem.  Tak teraz wygląda samiec alfa - czerwony od siłowni, czarnoniebieski od tatuaży i do tego cały obwieszony ciuchami z drogimi logo - zupełnie jak ten egzemplarz BMW M2. I to się będzie sprzedawać, bo taka jest teraz moda. Trochę jakby tuning powrócił.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA