REKLAMA

Węgierski pomysł: państwowa dotacja na zakup samochodu. Ale musi mieć 7 miejsc

Jeśli wydaje wam się, że program 500+ i emerytury dla matek, które urodziły co najmniej 4 dzieci to dużo, węgierski pomysł na pomoc dla rodzin to dopiero zbytek! Obejmuje on między innymi dopłaty do zakupu samochodów.

Orban dotuje zakup 7-osobowych samochodów dla rodzin
REKLAMA
REKLAMA

Premier Węgier Viktor Orban ogłosił swój siedmiopunktowy program dla rodzin. Jest on o wiele bardziej rozbudowany i oferuje o wiele więcej benefitów niż jego polska wersja.

Zwolnienia z podatku i dofinansowanie zakupu auta.

Wśród pomysłów Orbana jest m.in. pomysł, by każda kobieta poniżej 40. roku życia, która po raz pierwszy wychodzi za mąż, mogła wziąć preferencyjny kredyt w wysokości 10 mln ft (prawie 135 tys. zł). Kiedy urodzi pierwsze dziecko, spłata kredytu zostanie zawieszona na 3 lata. Po urodzeniu drugiego dziecka na kolejne 3 lata, przy jednoczesnym umorzeniu 1/3 całego zadłużenia. Jeśli zostanie matką po raz trzeci, reszta zadłużenia będzie umarzana.

Jednak to, co nas najbardziej zainteresowało to pomysł dopłaty do zakupu samochodu. Otóż węgierskie rodziny, które wychowują co najmniej troje dzieci, mają otrzymać 2,5 mln ft (33 600 zł) bezzwrotnej pomocy na zakup samochodu co najmniej 7-osobowego. Premier Orban nie doprecyzował jedynie, czy chodzi o auto nowe czy może być to pojazd używany. Jedno jest pewne – za 33 600 zł żadnego nowego, siedmioosobowego auta się nie kupi. Pewne jest też to, że gdy już program wejdzie w życie, siedmioosobowe samochody na Węgrzech gwałtownie podrożeją.

To co można kupić?

Jako że samochód, który można nabyć za dopłatą państwa, ma mieć miejsce dla 7 osób, wybór jest spory. Takie samochody oferuje większość producentów europejskich i dalekowschodnich. Wśród aut spełniających ten wymóg jest m.in. Dacia Lodgy, Kia Carens, Opel Zafira, Skoda Kodiaq czy Fiat Doblo. O wszystkich powyższych szczegółowo napisał Mikołaj w swoim przeglądzie.

REKLAMA

Na szczęście Viktor Orban nie sugeruje konkretnej marki, chociaż do czasu wejścia jego pomysłów w życie wiele może się zmienić. Zapewne węgierscy sprzedawcy już zacierają ręce na myśl o zwiększonym ruchu w biznesie. Możliwe, że niedługo pojawią się też specjalne oferty i dodatkowe zachęty, by jeszcze bardziej skorzystać na propozycjach rządu.

Ciekawe, kiedy w Polsce ktoś wpadnie na podobny pomysł?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA